Spalone mieszkanie w bloku przy Krętej może straszyć latami

Blisko 40 tys. złotych będzie kosztowało Włocławską Spółdzielnię Mieszkaniową sprzątanie po pożarze w bloku przy ul. Krętej. Jest problem z remontem mieszkania, w którym wybuchał pożar. Nie wiadomo, kto miałby to zrobić.

Okopconą klatkę schodową w większości posprzątano jeszcze przed świętami. Konieczne było nie tylko malowanie, ale też zdrapanie tynku. Założono również nowe oświetlenie. Łącznie na remont klatki schodowej wydano blisko 19 tysięcy złotych.

Z usunięciem skutków pożaru z elewacji budynku trzeba poczekać. Najpierw muszą zostać wymienione okna.

Koszty wydatnie, bo o nieco ponad 5 tys. złotych, zwiększył rachunek z gazowni. Na prawie dwie doby odłączono budynek od sieci gazowej. Zanim gaz przywrócono, trzeba było sprawdzić szczelność przewodów. 

Nikt natomiast nie sprząta w mieszkaniu na parterze, w którym doszło do pożaru. Spółdzielnia wymieniła drzwi do tego lokalu, chce też wymienić okno, które po pożarze także zabezpieczyła. - Robimy to, co widać na zewnątrz. Nie możemy zmuszać właściciela do działania - mówi Leszek Szarzyński, wiceprezes Włocławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Zobacz także

Pożar przy Krętej. Mężczyzna w ciężkim stanie w szpitalu

Spółdzielnia twierdzi, że nic więcej nie może zrobić. Główny właściciel mieszkania zmarł kilka lat temu. Dotąd nie uregulowano kwestii spadkowych i związanych z podziałem majątku. Prawo do spadku ma kilka osób. - Nie wzbraniamy się przez udzieleniem tej rodzinie porady odnośnie procedury w postępowaniu spadkowym - mówi wiceprezes WSM. - Widzimy problem, że trzeba tym ludziom pomóc. Jeśli będą potrzebowali pomocy w transporcie przy sprzątaniu mieszkania, to jesteśmy gotowi. Kierownik osiedla pilotuje tę sprawę.

Pożar wybuchł w mieszkaniu na parterze bloku przy Krętej 2 w poniedziałek, 23 marca około godz. 20:30. W lokalu znajdowały się 3 osoby: 70-latka, jej pijana 44-letnia córka i 45-letni syn. Kobietom nic się nie stało. Mężczyzna zatruty czadem zmarł wkrótce po przewiezieniu do szpitala.

Przyczyną pożaru było zaprószenie ognia.