Takiego obrotu spraw radni opozycji się nie spodziewali. Zapowiedziana na dziś nadzwyczajna sesja Rady Miasta nie odbyła się z powodu braku kworum.

Po kilkunastu minutach oczekiwania wiadome już było, że radni SLD nie pojawią się na sesji. Z tego powodu przewodniczący RM Stanisław Wawrzonkoski nie rozpoczął obrad, zaznaczając, że nie tylko radni SLD się nie stawili.

- Panie prezydencie, chcemy usłyszeć co pan ma do powiedzenia w tej sprawie – apelował kilkukrotnie radny Chmielewski, próbując zatrzymać prezydenta na sali obrad i rozpocząć dyskusję.

Prezydent jednak odpowiedział, że wszystko co ma do powiedzenia w tej kwestii, zostało już przez niego powiedziane i opuścił salę obrad, a wraz z nim jego zastępcy.

- Skandal! Hańba! Do czego to podobne? Radni nie kryli swojego oburzenia.

Opozycja wyraźnie zaskoczona takim obrotem wydarzeń, postanowiła jednak na sali pozostać i wykorzystując obecność mediów, wypowiedzieć się w kwestii Miejskiego Zakładu Opieki Zdrowotnej.

- W historii Rady Miasta nie było jeszcze takiej sytuacji. Nie przystoi, żeby prezydent oraz radni koalicji, wybrani w demokratycznych wyborach, nie chcieli uczestniczyć w debacie publicznej, dotyczącej tak ważnej kwestii jaką jest ochrona zdrowia – grzmiał radny Jarosław Chmielewski (PiS)

- Sytuacja jest również niedopuszczalna z tego powodu, że na sesję nie był zaproszony prezes MZOZ-u. Prezydent nie odpowiedział na inne ważne pytania. Chodzi o sytuację budynku na Żeromskiego, pozyskania kontraktu z NFZ, oraz sytuacji prawnej i ekonomicznej spółki. To nie jest kwestia tylko samej prywatyzacji.

Nas nie satysfakcjonuje wypowiedź prezydenta, że nie zamierza prywatyzować. Dobrze wiemy, że nie koniecznie trzeba prywatyzować spółkę. Można w inny sposób oddać w ręce prywatne, co już się dzieje. Przykładem jest protetyka, która już jest wypychana poza spółkę – dodał radny Chmielewski.

- Byłem zszokowany zachowaniem prezydenta. Spodziewałem się różnych scenariuszy ale nie spodziewałem się takiej kompletnej arogancji. To jest bulwersujące. To oznacza, że jako radni nie możemy nawet zapytać prezydenta. Jeżeli takich pytań się unika, coś z MZOZ-em zapewne wkrótce będzie robione i kosztem mieszkańców – powiedział radny Sławomir Bieńkowski (PO)

- Spoczywa na nas obowiązek oglądania każdej złotówki wydawanej na zdrowie. Chcemy wiedzieć co tak naprawdę dzieje się w tej spółce. Jest tu tyle wątpliwości ale byliśmy właśnie świadkami wypowiedzenia porządku publicznego – wtórowała radna Olga Krut Horonziak.

Radni zapowiadają, że sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan. Jakie kroki podejmą? O tym poinformują wkrótce. Nie wykluczają, że będzie kolejny wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji.

- Myślę, że prezydent wiedział o co chcieliśmy zapytać i dlatego wybrał takie rozwiązanie. Gdyby odpowiedzi były dla niego proste, to by z tej sesji nie uciekł – zakończył radny Sławomir Bieńkowski.

Godzinę przed planowanym ropoczęciem nadzwyczajnej sesji RM, konferencję prasową w tej sprawie zwołali radni z klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej.