Do pożaru doszło na stacji sieci Circle K zlokalizowanej na terenie MOP Machnacz przy nitce autostrady w kierunku Gdańska. Przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej.
Ogień pojawił się we wtorek po południu w rozdzielni elektrycznej stacji. Poszkodowana została jedna osoba - elektryk, który prowadził prace w tym pomieszczeniu. Z poparzeniami został od odwieziony do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego. Reszta osób przebywających na stacji ewakuowała się przed przyjazdem straży pożarnej. W akcji brali udział strażacy zawodowi z Włocławka i ochotnicy z Machnacza.
- Paliły się elementy z tworzyw sztucznych, więc ogniowi towarzyszyło bardzo duże zadymienie. Spaleniu uległo pomieszczenie rozdzielni, kolejne trzy pomieszczenia zostały zadymione - mówi st. kpt. Mariusz Bladoszewski oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej we Włocławku.
Przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w trakcie prowadzonych przez elektryka prac.
Trwa liczenie spowodowanych przez pożar strat.
spalenie 13:58, 02.08.2017
pod ubezpieczenie
PiGi14:12, 02.08.2017
Do onaaaa: Otwórz szybę, kiedy szyby otwiera się elektrycznie, a kluczyka w stacyjce nie ma.
mhmmm14:20, 02.08.2017
Jeżeli zaprószenie ognia spowodował elektryk,to ma .... no właśnie.Ubezpieczyciel wypłaci właścicielowi stacji,ale zapewne wystąpi o zwrot pewnych kosztów do elektryka.Nie daj Boże,jeżeli robił na ,,czarno'' bądź bez własnej działalności gospodarczej.
elektr14:27, 02.08.2017
Elektryk to, elektryk tamto. Odczepcie sie od elektryków. W pożar wieży katedry w Gorzowie Wielkopolskim również elekryka wżeniają , Prezydent Polski też elektrykiem był
trewor07:26, 03.08.2017
Swoją drogą, to ciekawe, że taka niby nieduża stacja, a ma swoją rozdzielnię.
A propos elektryków, to sam będąc elektrykiem uważam, że przyczyną pożarów nigdy nie jest, "zwarcie instalacji elektrycznej", jak to zwykle się w mediach ogłasza.
Elektryk/projektant po to ma szkołę, doświadczenie i uprawnienia, żeby instalację zaprojektować/wykonać bezpiecznie. Poprawnie zaprojektowana/wykonana instalacja elektryczna nigdy nie powoduje zwarcia, a jeśli nawet, to jest na nie przygotowana poprzez stosowanie różnego typu urządzeń zabezpieczających.
Dodatkowo najważniejsze elementy instalacji (np. rozdzielnice) powinny być zabezpieczone przed ingerencją osób trzecich, więc raczej ciężko podejrzewać pracowników stacji, że poprzepinali przewody i doprowadzili do zwarcia i pożaru.
Dodatkowo, istnieje obowiązek wykonywania badań okresowych instalacji elektrycznych. Już same oględziny mogą wskazać wiele miejsc, którymi należy się zająć, ale wszyscy wiedzą, jak się w Polsce robi badania elektryczne i komu SEP nadaje uprawnienia pomiarowe.
Tak, uważam, że elektryk jako pierwszy powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności.
Innym problemem jest fakt, że inwestora mało obchodzi bezpieczeństwo, a bardziej koszty wykonania instalacji, ale to temat na osobną dyskusję.
4 1
na takich stacjach jak circle k, bp czy orlen są wysyłane specjalne ekipy remontowe które mają ze stacjami podpisane umowy, więc wątpię żeby ktoś tam pracował an czarno.