Rok więzienia za trefną kablówkę

Nielegalny odbiór telewizji kablowej, czy satelitarnej jest przestępstwem. Amatorzy „lewego podłączenia” muszą się strzec, bowiem jeśli wpadną, grozi im nawet rok więzienia.

Obecny rynek usług telewizyjnych zdominowany jest w naszym mieście przez kablową sieć Satfilmu. Udziały w rynku mają także operatorzy platform cyfrowych, których kanały włocławianie odbierają za pomocą anten satelitarnych. Zdarza się, że zarówno jedni, jak i drudzy notują straty spowodowane nielegalnym działaniem.

Piractwo kwitnie także w dziedzinie telewizji. Za dostęp do płatnych kanałów, w zależności od posiadanych pakietów, trzeba co miesiąc uiszczać przynajmniej od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. Jak się okazuje chętnych na ominięcie opłat nie brakuje.

Notujemy takie zjawiska i nie są to przypadki odrębne. Można zauważyć, że skala wzrasta, a w związku z tym i nasze straty – mówi Artur Witwicki z Satfilmu.

Być może nie każdy amator „lewego podłączenia” zdaje sobie sprawę, że taki proceder jest przestępstwem. Według przepisów kodeksu karnego za nielegalny odbiór kanałów telewizyjnych grozi kara nawet do roku pozbawienia wolności.

Zamiast czyhać na okazję, lepiej pójść po rozum do głowy, tym bardziej, że Satfilm zapowiada coraz więcej kontroli.

Szczelnie pilnujemy swojego rynku, mamy odpowiednie możliwości techniczne oraz czynnik ludzki, by skutecznie działać. Od kilku lat zwiększa się ilość kontroli, bowiem przykładamy do tego dużą wagę – dodaje Witwicki.

Ewentualna wpadka może nieuczciwego widza sporo kosztować. Gdy operator wykryje przypadek bezprawnego działania, powiadamia o tym organy ścigania, a te podejmują stosowne czynności.

Nielegalnego podłączania się do sieci kablowych, czy satelitarnych lepiej unikać, bowiem zamiast oglądać gro kanałów, można podziwiać świat zza krat.