Nocny pożar w kamienicy przy 3 Maja. Dwie dziewczynki skoczyły z okna na pierwszym piętrze

Na klatce schodowej kamienicy przy 3 Maja paliła się kanapa. Dziewczynki w wieku 9 i 12 lat w obawie przed pożarem wyskoczyły z pierwszego piętra budynku. Młodszą złapał sąsiad. Starsza trafiła do szpitala.  

Do pożaru w kamienicy u zbiegu 3 Maja i Żabiej doszło o północy z 1 na 2 stycznia. Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o zadymieniu. Okazało się, że pali się kanapa stojąca na klatce schodowej na parterze. Ogień zajął także drzwi do mieszkań. 

- Na miejscu otrzymaliśmy informację, że przed naszym przybyciem z 1. piętra budynku od strony podwórka wyskoczyły dwie dziewczynki - 9- i 12-latka. Młodszą złapał sąsiad, starsza spadła na ziemię - informuje mł. bryg. Marcin Czerwiński zastępca dowódcy jednostki PSP przy ul. Rolnej. 

Z 1. piętra budynku ewakuowano jeszcze 3 osoby, w tym matkę dziewczynek. Kobieta podtruła się dymem i razem ze starszą córką trafiła do szpitala. Strażacy zajęli się ewakuowanymi do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego - udzielono im pierwszej pomocy i podano tlen. Jednocześnie prowadzono akcję gaśniczą.  

Mieszkanie, w którym przebywały dziewczynki, nie było zagrożone pożarem, ale dzieci najprawdopodobniej przestraszyły się zadymienia na klatce schodowej. 

Przyczyną pożaru kanapy musiało być podpalenie. 

Nagi, poparzony mężczyzna

1 stycznia straż pożarna wyjeżdżała w sumie do kilkunastu zdarzeń, w odróżnieniu od bardzo spokojnego Sylwestra.

Około godz. 20 w Nowy Rok doszło do pożaru pustostanu przy ul. Toruńskiej 142. W przedsionku budynku strażacy znaleźli nagiego mężczyznę z poparzeniami. Został przewieziony przez karetkę do szpitala. 

Strażaków wezwano też do usuwania skutków wypadku na A1 w Pikutkowie, gdzie kierowca osobówki najprawdopodobniej zasłabł, zjechał do rowu i uderzył w betonowy przepust. Trafił do szpitala. 

Po południu strażacy interweniowali w sprawie wypadku na torach przy Promiennej. O tym zdarzeniu pisaliśmy tutaj.