Poród na boisku na os. Południe. Dziecko odebrała i zawinęła w płaszcz kobieta spacerująca z psami

Wielkie Brawa dla tej Pani. Pogratulować opanowania. Dla Mamy i Dziecka dużo zdrowia.

Mogła się Pani na mecz Anwilu udać, dziecko dostałoby darmowy karnet na całe życie ...

Brawo dla odważnej włocławianki i gratulacje dla mamy dzieciątka !!!

Brawa dla małżonka Pani, która wykazała się odwagą i odebrała poród, dla niej również :)

Fajna, pozytywna, budząca nadzieję na przyszłość informacja z miasta w tych ciężkich czasach. Gratulacje i życzenia zdrowia, niech wyrośnie na porządnego i światłego człowieka. Poczyta kiedyś w książkach jak to w roku swego urodzenia na naszej granicy umierali ludzie w ciemnym lesie i na mrozie i będzie mu smutno.

Brawo dla męża dzielnej włocławianki. Gdyby on jej z psami na spacer nie wysłał kto wie jakby się to skończyło. Brawa jeszcze raz.

Gratulacje z Kapitulnej 85 🤣👍👍👍

Brawa dla tej pani, aż miło czyta się takie informacji.
Oby więcej tak empatycznych ludzi a świat będzie o wiele piękniejszy

Szpital im. błogosławionego... nie przyjmuje, to rodzą na boiskach.

Proponuję jakąś nagrodę od UM dla tej Pani. W końcu pomogła w uratowaniu przyszłego mieszkańca naszego miasta .

Dziecko mu się rodziło na boisku a on Pingwiny z Madagaskaru oglądał...

Zawsze znajdzie się jakiś *%#)!& który nawet tak pozytywne komentarze minusuje. Żal mi Cię, z takim charakterem kiedyś się Ci to się odbije ciężką czkawką.

Jak moja żona była w tak zaawansowanej ciąży to jej nawet po schodach nie pozwalałem chodzić... No , ale cóż upadek wszystkiego postępuje.

Bo ta ciężarówka powinna siedzieć w domu a nie szwędać w poszukiwaniu ojca jak wiedziała, że poród blisko.

Ameby umysłowe żeby minusowac pozytywne komentarze źle życzycie widzę oby was karma dopadła

Cieszę się, że wszystko dobrze z dzieckiem, a mamie życzę teraz dużo spokoju i odpoczynku. Mam nadzieję, że za jakiś czas historia będzie jedynie anegdotą opowiadaną przy spotkaniach rodzinnych.
A odważnej pani gratuluję zimnej głowy i pozdrawiam jej męża, bo chcąc, nie chcąc także stał się bohaterem tej historii.

Tej Pani z psami gratulujemy i liczymy na jakieś uhonorowanie ze strony ratusza. Zawsze dobrze mieć dobrego człowieka obok siebie.

Opamiętajcie się, co się dzieje z waszym tokiem myślenia ,empatią? ..Zamiast się cieszyć że kobieta pomogła rodzącej ,to piszecie o mężu,o wyborze miejsca rodzenia . Co Wam do tego gdzie byl,co robił mąż kobiety , Brawo dla tej empatycznej Pani

Superwoman, stolica jest z Ciebie dumna, zdrówka dla wszystkich👍

Jestem dumny że znam bohaterkę. Wielkie prawa👏🏻👏🏻👏🏻👏🏻👏🏻👍🏻 Jesteś wielka💪🏻 A medycy niech wezmą chęci i przykład od bohaterki. A prezydent niech z nagrodą leci do bohaterki.

PO LAJKACH W DÓŁ MOŻNA TAK ZAUFAĆ DRUGIEMU CZŁOWIEKOWI

MAŁO TAKICH LUDZI JAK TA PANI

W CZASIE PLANDEMI BEDZIECIE MNIEJ UFAĆ DRUGIEMU CZŁOWIEKOWI I OMIJAĆ GO BARDZIEJ

Brawo dla tej Pani, za opanowanie i chęć pomocy, która okazała się bardzo skuteczna. Fajnie, że cała historia skończyła się szczęśliwie. Dla mamy i synka życzenia dużo zdrowia i niech szczęście ich nigdy nie opuści - po tak oryginalnym przyjściu na świat, inaczej być nie może.
Tym wszystkim, którzy udostępnili nam swoje "głębokie przemyślenia", życzę, żeby ich też kiedyś coś dobrego spotkało, bo do tej pory, chyba nie mieli szczęścia (nawet Bozia rozumu poskąpiła).

Brawo. XXI WIEK, a kobieta nie wie kiedy zbliża się najważniejsze wydarzenie na świecie, poród i sprowadzenie na świat
maleństwa.Rodzi jak " Kozeta" z Nędzników. Gdzie lekarz prowadzący i służba zdrowia?

jesli ta pani spodziewala sie porodu za kilka dni powinna byc w szpitalu lub domu pod opiekom duzo ryzykowala samemu wychodzic na spacer to bylo bardzo nierozsodne ale naszczescie byl jakis czlowiek w poblizu i zadzonil po karetke i urodzilo sie dziecko zdrowe i mamie i dziecku nic sie nie stalo

Dziękuję Pani za odwagę i pomoc okazaną w trudnej sytuacji drugiej osobie ( osobom).

Jeszcze są wspaniali ludzie na tym świecie więc nie jest tak źle.

Pani nie chodziła do lekarza.....

Brawo piękna obywatelska postawa. Boje się że w obecnej epoce srovidu czeka nas leczenie na boiskach i operacje z racji że w szpitalu szaleje super groźny wirus.

kiedyś to były kobiety, w ciąży na żniwa wychodziły, w trakcie prac polowych na stogu urodziły dziecko, a po urodzeniu dalej żniwowały z dzieckiem w zawiniątku na plecach, w przerwach w pracy wykarmiały dziecko piersią, a potem wracały do domu i aktywnie brały udział w poczęciu kolejnego dziecka

Z naszego szpitala to często bywają w szoku. Szczególnie, gdy chory przychodzi i mówi im co mu dolega, dzięki czemu potrafią postawić trafną diagnozę.
Z życia włocławskiego szpitala....

kobitka po prostu się bała się włocławskiego szpitala żeby zaraz kowida jej nie przybili.W tych czasach ludzie boją się medyków bo jak wiadomo kiedyś łowcy skór a teraz dopisują kowida wszędzie bo zarobić mogą.Już wcześniej nazywali ten szpital umieralnią a teraz..