3-letni Alan z Włocławka symbolem problemów szpitala w Łodzi. Nie operują go, bo brakuje lekarzy

3-letni Alanek z Włocławka od kilku miesięcy czeka na operację w Klinice Kardiochirurgii Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Czeka, bo w placówce brakuje anestezjologów. Tymczasem zegar tyka. Jego mama usłyszała od jednego z lekarzy, że chłopiec powinien zostać zoperowany w ciągu najbliższego miesiąca. Czy tak się stanie? Nikt nie jest w stanie tego zagwarantować.

Alanek trafił pod opiekę specjalistów z Kliniki Kardiochirurgii niemal od urodzenia (wcześniej - od pierwszego miesiąca ciąży - pacjentką placówki była jego mama).

Maluch zaraz po urodzeniu trafił na oddział neonatologii. W pierwszej dobie doszło u niego do zatrzymania krążenia.

Oddychały za niego maszyny, został przewieziony na oddział intensywnej terapii WADY WRODZONE w ICZMP. Po miesiącu przewieźli Alana na kardiologię. W wieku sześciu miesięcy przeszedł operację serca Glena, później dwie operacje na ortopedii, ponieważ miał syndaktylie paluszków [zrośnięte paluszki - przyp. red.]

- wspomina Dorota Wrzyszcz, mama Alanka.

Dziś chłopiec ma prawie trzy latka i liczne problemy z serduszkiem. Poza jednokomorowym sercem i nieprawidłowym spływem w tętnicy płucnej wiosną zdiagnozowano u malucha zwężenie głównej zastawki aorty.

Chłopiec miał być operowany latem. Niestety wcześniej - wraz z końcem czerwca - szpital nie przedłużył umów z kilkoma anestezjologami (powodem był brak porozumienia w sprawie warunków pracy). To znacznie ograniczyło liczbę operacji wykonywanych w Klinice Kardiochirurgii.

3-latek z Włocławka czeka na operację do dziś. Sytuacja jest coraz bardziej poważna, dlatego jego mama robi wszystko, żeby zwrócić uwagę na jego dramatyczną sytuację.

Kobieta wypowiadała się dla łódzkiej prasy i wystąpiła w materiale TVP 3. Mówiła tam m.in. że usłyszała od lekarza, iż Alanek powinien zostać zoperowany w ciągu najbliższego miesiąca.

Zapytałam, jak jest szansa. Lekarz powiedział, że w tej chwili szansy na operację Alana nie widzi, że on się nie podejmie tej operacji, bo nie ma rąk do pracy, nie ma doświadczonych anestezjologów

- mówiła pani Dorota w materiale TVP.

Zrozpaczona matka udostępniła również film z dramatycznym apelem o pomoc na TikToku.

@dorotawrzyszcz86 #tematDlUwagi #muremZaRodzicami #MatkoPolkoOpamietajSie ♬ The Sound of Silence - Disturbed

Kobieta podkreśla, że walczy o zdrowie i życie nie tylko swojego synka, ale także innych dzieci czekających na operacje. Ją i innych rodziców w tej trudnej sytuacji wspiera fundacja Najdroższa Blizna.

Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, obecnie w Klinice Kardiochirurgii w pierwszej kolejności lekarze robią operacje ratujące życie. Kierownictwo szpitala prowadzi nabór anestezjologów i zapewnia, że kiedy tylko znajdą się chętni, wykonywanych będzie znacznie więcej zabiegów.

Pani Dorota wciąż jest jednak pełna obaw. Z jej informacji wynika, że anestezjologów zainteresowanych podjęciem pracy w Klinice Kardiochirurgii cały czas nie ma.