W parafii św. Józefa na włocławskim Zazamczu rozpoczął się montaż organów piszczałkowych, które dotarły z niemieckiej parafii. To wyjątkowe wydarzenie w historii kościoła, który od czterdziestu lat czekał na ten instrument.
Organy, które dotarły z niemieckiej parafii, zostały podarowane wspólnocie św. Józefa. Dzięki wsparciu włocławskiej firmy Run Chłodnia, która nieodpłatnie zapewniła transport, instrument dotarł na miejsce.
Przy rozładunku zaangażowali się także Rycerze Kolumba, którzy wspierają parafię w organizacji różnego rodzaju działań.
- Dziś do naszego kościoła dojechały organy piszczałkowe – to bardzo ważny moment w historii naszej parafii, na który czekaliśmy czterdzieści lat! – poinformowano w ogłoszeniach w ostatnią niedzielę.
Chociaż organy trafiły już na Zazamcze, przed parafią jeszcze wiele pracy.
Montaż instrumentu to proces precyzyjny i czasochłonny, który może potrwać kilka miesięcy. Księża przekazali, że koszt demontażu organów w Niemczech wyniósł 25 tysięcy złotych, jednak znacznie wyższy będzie koszt ich montażu we Włocławku.
- Koszt montażu poznamy dopiero po oszacowaniu – poinformowano parafian.
Parafia podkreśla, że instalacja organów jest ważnym wydarzeniem nie tylko dla wspólnoty, ale także dla przyszłych pokoleń. - Przed nami tygodnie ciężkiej i bardzo precyzyjnej pracy, by organy mogły pięknie zabrzmieć na chwałę Pana i służyć kolejnym pokoleniom w Sanktuarium św. Józefa – zaznacza proboszcz parafii, ks. Janusz Bartczak.
Od 2020 roku proboszczem parafii św. Józefa jest ks. Janusz Bartczak, który prowadzi wspólnotę w dynamicznych zmianach i rozwoju.
Kościół przeszedł kompleksową modernizację w 2023 roku, w ramach której ocieplono dach i ściany, osuszono i zaizolowano fundamenty, wymieniono stolarkę okienną i drzwiową oraz zmodernizowano centralne ogrzewanie i oświetlenie. Inwestycja była możliwa dzięki dotacji w wysokości 13 milionów złotych z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Zaniepokojony rodzic grzmi: „To fikcja!”
Podobno zmarła dziewczyna zaatatakowana w Toruniu, prawdziwe kłopoty nadchodzą a dd tylko o włowerach i paczkomatach.Inżynier podobno wydłubał jej oczy żeby go nie rozpoznała .Rude państwo "świetnie " działa ,jak zawsze. Dobra robota lewackie knoty.
Danke Donald
17:40, 2025-06-14
Zaniepokojony rodzic grzmi: „To fikcja!”
Donald zapowiedział, że rząd po 1,5 roku ruszy z robotą pełną parą, a marszałek promocyjny 4,99 proc. "ma wizję" i telefonów zaraz w szkołach nie będzie. Cierpliwości!
❤️
17:38, 2025-06-14
Zaniepokojony rodzic grzmi: „To fikcja!”
Kiedyś dawno temu w szkołach ten czas był wykorzystywany na wspólną integrację nauczyciela i klasy . Pamiętam jak z jednej ze szkół chodziliśmy nad jezioro, do lasy, robiliśmy ognisko i na koniec dnia wracała się do szkoły. To byli nauczyciele z pasją. Piękne czasy Dzisiaj jest to trudne bo nauczyciele nie wykazują inicjatywy a uczniowie im tego nie ułatwiają. Ale może warto zawalczyć o tak fajnie spędzony czas
Ktoś
17:30, 2025-06-14
Zaniepokojony rodzic grzmi: „To fikcja!”
W takim razie pytanie pani matce. Czemu pozwala pani zabierać dziecku telefon do szkoły ? Gdyby nie miał, to by nie korzystał 😁. A gdyby dzieci dostałyby zakaz posiadania telefonów w szkole, to zapewne byłaby pierwszą, która by zaprotestowała 🤔. Ot czort 😊
Przemo.
17:07, 2025-06-14