Czerwone światło przed Anwilem. Mieszkańcy zaniepokojeni, zakład wyjaśnia

W środę, 12 marca, kierowcy przejeżdżający w pobliżu Anwilu zauważyli, że na sygnalizacji świetlnej przed wjazdem do zakładu zapaliło się czerwone światło, które oznacza alarm chemiczny. Informacja o tym szybko pojawiła się w internecie i wywołała niepokój wśród mieszkańców.

Ćwiczenia, ale bez wcześniejszej informacji

Po naszym zapytaniu Anwil przekazał, że na terenie firmy odbywały się ćwiczenia sygnalizacji alarmu chemicznego.

– Informujemy, że na terenie zakładu odbywały się ćwiczenia sygnalizacji alarmu chemicznego – przekazało Biuro Komunikacji Anwilu w odpowiedzi na pytanie Dzień Dobry Włocławek.

To jednak nie uspokoiło wszystkich mieszkańców, którzy zwracają uwagę, że wcześniejsze poinformowanie o testach mogłoby zapobiec niepotrzebnemu stresowi i domysłom.

Podobna sytuacja miała miejsce w grudniu

Nie jest to pierwszy przypadek, gdy testy alarmowe wywołały niepokój.

W grudniu 2024 roku na terenie Anwilu zawyły syreny alarmowe, co zaskoczyło mieszkańców. Dopiero po fakcie okazało się, że były to ćwiczenia systemu ostrzegania i ratownictwa chemicznego.

Wtedy również zabrakło wcześniejszej informacji, co skłoniło władze miasta do rozmów z Anwilem na temat lepszej komunikacji z mieszkańcami.

Czy mieszkańcy będą informowani wcześniej?

Po grudniowej sytuacji dyrektor zarządzania kryzysowego w Urzędzie Miasta zapowiedział, że Anwil pracuje nad nową koncepcją informowania mieszkańców o potencjalnych zagrożeniach lub ćwiczeniach.

Minęły trzy miesiące, a sytuacja się powtarza. Czy w przyszłości mieszkańcy będą wcześniej informowani o testach? Tego na razie nie wiadomo, ale jedno jest pewne – każdy alarm w Anwilu, nawet ten związany z ćwiczeniami, wzbudza wśród włocławian czujność i pytania o bezpieczeństwo.