Policja będzie liczyć włocławskie prostytutki. Ilu się doliczą?

Okaże się, ile jest we Włocławku prostytutek? Policja i Główny Urząd Statystyczny będą musieli policzyć zarabiających na sexbiznesie, bo handel ciałem ma być od przyszłego roku wliczany do dochodu narodowego. Liczby są potrzebne, żeby rząd mógł oszacować przychody z nielegalnej działalności.

Temat wywołała "Gazeta Prawna" podając, że wkrótce państwa Unii będą musiały wliczać nielegalną działalność do dochodu narodowego brutto. Wynika to z rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady Europy, które wejdzie w życie jesienią przyszłego roku.

Dziś nikt nie jest w stanie podać, ile jest w Polsce pań lekkich obyczajów: kilkanaście, czy kilkaset tysięcy.

Czytaj tż: Prostytutki witają w mieście

Choć wiedza o branży jest powszechna, trudniej o w miarę realistyczne szacunki na jej temat. Od przyszłego roku GUS będzie musiał znaleźć sposób jej podliczania, by ustalić PKB.

Przede wszystkim będzie liczył na dane z policji, która jednak nie jest w stanie podać, ile jest w Polsce prostytutek. Ma dane dotyczące tylko przestępstw okołoprostytucyjnych, jak zmuszanie do prostytucji, czy ułatwianie korzystania z niej.

Na jakie dane na temat prostutucji z Włocławka GUS może liczyć? Miejscowe agencje towarzyskie nie reklamują się wizytówkami zachęcającymi do skorzystania z ich oferty, których całe pliki można znaleźć w dużych miastach. Tajemnicą poliszynela jest jednak, przy jakich ulicach działają.

Codzienny widok na drogach dojazdowych do Włocławka to tirówki. Na trasach między Włocławkiem a Brześciem Kujawskim, Kowalem i Płockiem pracuje po kilka pań lekkich obyczajów.

Czytaj też: Seks biznes po włocławsku

Skala prostytucji we Włocławku może być większa niż nam się wydaje. W ostatnim czasie policja kilka razy miała do czynienia z tym procederem.

W listopadzie zeszłego roku Prokuratura Rejonowa oskarżyła Joannę J. o ułatwianie sześciu kobietom uprawiania prostytucji. Oskarżona udostępniała sześciu prostytutkom mieszkanie we Włocławku i zarobiła w ten sposób ok. 20 tys. zł.

Kilka tygodni temu zatrzymano troje włocławian, którym zarzucono czerpania korzyści majątkowych z uprawiania prostytucji. Według policji, dwie kobiety i mężczyzna - Katarzyna P., Tamara M. i Norbert K. od połowy stycznia do 20 maja 2013 roku wspólnie i w porozumieniu czerpali korzyści majątkowe z uprawiania prostytucji przez dwie kobiety. Zarobili w ten sposób 3,8 tys. zł.

Tydzień temu policjanci zatrzymali 30-latkę, która ułatwiała uprawianie prostytucji przy drogach pod Włocławkiem pewnej Bułgarce i zarabiała na tym. Doniosła na nią właśnie podopieczna. 

- Ustalono, że kobieta „pomagała” w biznesie m.in. w ten sposób, że podwoziła prostytutkę na miejsce i przejmowała „na przechowanie” część utargu - mówi nadkom. Małgorzata Marczak z KMP.

Policja sprawdza teraz, czy 30-latka miała pod swoją "opieką" także inne tirówki.