Kubuś nie ma jeszcze dwóch lat, a już walczy z rakiem! Możesz mu pomóc. Sprawdź jak

Kubuś ma niespełna dwa lata i walczy z nowotworem. W Polsce jest poddawany chemioterapii, ale potrzebuje też kosztownego leczenia we Francji. W Internecie trwa zbiórka na leczenie chłopca. Pieniądze chce zebrać również biegacz spod Włocławka.

- 19 kwietnia Kubuś przestał siusiać. W szpitalu we Włocławku wykonano USG - guz około 6 cm. Tego samego dnia przetransportowano nas do Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im.dr. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy z podejrzeniem nowotworu. Po biopsji podejrzenia potwierdziły się. Usłyszeliśmy wyrok: rhabdomyosarcoma embryonale - mięśniakomięsak nowotwór złośliwy tkanek miękkich. Najgorsza wiadomość jaką może usłyszeć rodzic – piszą na stronie Pomagam.pl rodzice Kubusia.

Chłopiec dokładnie w Boże Narodzenie skończy dwa lata. Obecnie przebywa na oddziale Hematologii i Onkologii Dziecięcej, gdzie jest poddawany chemioterapii. W domu czeka na na niego brat Olek. Lekarze w Polsce nie są w stanie zapewnić Kubusiowi kompleksowej terapii, dlatego konieczny jest wyjazd na leczenie do Francji.

- Kubuś został zakwalifikowany do brachyterapii, naświetlania. Musimy być przygotowani na ewentualne koszty leczenia, leczenia skutków ubocznych oraz zapewnić naszemu synowi wsparcie w walce z chorobą

– wyliczają rodzice malucha.

[ZT]36453[/ZT]

Koszty leczenia są bardzo wysokie, dlatego w Internecie trwa zbiórka. Do tej pory uzbierano nieco ponad 20 tys. zł. Celem jest 60 tys. zł. Zbiórkę można wesprzeć tutaj.

Równocześnie pieniądze na rzecz Kubusia zbiera pan Piotr, nauczyciel wychowania fizycznego z Baruchowa. Założył zbiórkę na zrzutka.pl. Obiecuje wpłacone na nią pieniądze przeliczyć na kilometry i przebiec wyznaczony w ten sposób dystans.

- Każda wpłacona złotówka to przebiegnięte 10 metrów, 10 zł to 100 metrów, a stówka to kilometr. Mam nadzieję, że zmusicie mnie do tego, że na koniec zbiórki będę musiał biegać bez końca, a dzięki temu życie Kubusia wróci na właściwe tory i pobyt w szpitalu zamieni na pobyt na placu zabaw

– tłumaczy mężczyzna.

Na razie pan Piotr zebrał blisko 600 zł (do przebiegnięcia ma więc 6 km). Cel zbiórki to 5 tys. zł. Jeśli uda się go osiągnąć, mężczyzna przebiegnie dla chorego chłopca 50 km.