Strzelaniny, płonące auta i ciosy siekierą. To wszystko działo się nie tak dawno we Włocławku

Strzelaniny, płonące auta, ciosy siekierą i kilogramy narkotyków. Brzmi jak opis włoskiej mafii, a to wszystko działo się we Włocławku na przestrzeni lat 90. i początku lat dwutysięcznych. 

Włocławek ma za sobą mroczne czasy gangów, które handlowały narkotykami. Do 2007 roku konkurowały ze sobą grupy Roberta N, pseud. "Niedziół" oraz Jakuba C. W rezultacie doszło do kilku zamachów i zabójstw. Część bohaterów tego półświatka dalej przebywa za kratkami.

Historię gangsterów z Włocławka przypomniał Patryk Szulc, który razem z grupą współpracowników tworzy na YouTube kanał Podejrzani opisujący śledztwa kryminalne i przestępczość zorganizowaną.  Autorzy filmów opierają się na doniesieniach medialnych, komunikatach policji i informacjach, które sami zdobywają.

Włocławek zawsze cechował rozbudowany i aktywny półświatek. Zmieniali się tylko jego bohaterowie

– słyszymy na początku 12-minutowego filmiku.

Z materiału poświęconemu Włocławkowi z lat 90. i dwutysięcznych dowiemy się m.in. o najbardziej spektakularnych działaniach gangsterów we Włocławku W filmie jest mowa m.in. o postrzeleniu w 2000 r. w centrum miasta Jakuba C. Strzelać miał Sylwester W., który do dziś jest poszukiwany.

Z wideo dowiemy się także, że w 2004 r. ostrzelano samochód zakładu pogrzebowego należącego do Andrzeja K., pseud. "Tato". W zakładzie tym mieli regularnie spotykać się włocławscy gangsterzy.

Jedną z ich ofiar był Jakub C.

Gangsterzy nic nie robili sobie ze zwrócenia na siebie uwagi policji. 30 czerwca 2004 przypuścili w centrum miasta zamach na Jakuba C. Kilkanaście osób zaatakowało go z użyciem kijów, siekier, noży czy maczet

– mówi w materiale lektor, Maciej Marcinkowski.

Groźne porachunki

Z materiału Podejrzanych dowiadujemy się również o ataku z siekerami w siłowni przy ul. Ostrowskiej oraz strzelaninie na rondzie Falbanka.

Radosław G. został skazany na 25 lat pozbawienia wolności za strzelaninę na rondzie Falbanka, w której zginął Marcin R. Po kilku latach opuścił więzienne mury.

Podczas rozpraw stosowano podniesione środki bezpieczeństwa. Gmachu sądu pilnowali antyterroryści. Na korytarzu zamontowano dodatkowe drzwi. Oskarżeni odpowiadający z wolnej stopy umieszczani byli na sali w specjalnej klatce

– dowiadujemy się z materiału wideo.

Choć nie wyłączono jawności postępowania, media i inne osoby nie mogły brać udziału w rozprawach.

W ręce policji wpadli ostatecznie Robert N., pseud. "Niedziół", Grzegorz B., pseud. "Bober", Sławomir Sz., Michał Z., Norbert K. czy Andrzej K., pseud. "Tato".

Mężczyznom zarzucano szereg przestępstw, w tym m.in. kierowanie i udział w zorganizowanej grupie przestępczej, zabójstwo i handel narkotykami.

Gang od września 2006 roku miał wprowadzić do obrotu 75 kg amfetaminy, 20 kg marihuany, a także 20 tys. tabletek ecstasy. Środki te wyceniono na łącznie 6 mln złotych.

Zbrodnia i kara

Większość oskarżonych nie przyznawała się do winy. Do sprawy powołano 150 świadków. Część z nich odmówiła składania zeznań z powodu bliskich relacji z oskarżonymi.

W grudniu 2010 r. "Niedziół" i "Plankton" usłyszeli wyroki 25 lat pozbawienia wolności. "Kita" i "Rumburak" trafili za kraty na 10 lat więzienia, a pozostali gangsterzy otrzymali niższe kary.

Jak mówią autorzy kanału Podejrzani, "Niedziół" do dziś przebywa w zakładzie karnym w Sztumie, gdzie pracuje w bibliotece. W areszcie śledczym przebywa też Jakub C.