Zamknij

Udostępnijźródło: Fundacja Kot

Nie sądziliśmy, że nasze drugie spotkanie z dziką, długowłosą pięknością będzie takie przykre. Kilka lat temu była u nas na sterylizacji. Teraz nie może jeść. Zęby i dziąsła są w strasznym stanie. Psioczymy zawsze na te zęby, bo praktycznie co 3 pacjent Szpitalika to pacjent stomatologiczny. A prawie każdy ma chociaż jeden ząb zepsuty lub złamany. Remonty paszczy są zawsze kosztowne, a koszty są często dodatkowo znacznie podwyższone przez zastosowanie bezpieczniejszej narkozy wziewnej. Tyle, że zęby to mniejszy problem długowłosej dzikuski i wręcz byśmy chcieli, żeby dolegało jej "tylko" to. Ona ma nerki w tragicznym stanie, tam nie ma już co ratować. Na dodatek nie ma możliwości współpracy z nią. Rzadko wieszamy na klatce kartkę dla wolontariuszek: "Ostrożnie! Skacze na ręce" i załączamy haczyk do przesuwania misek. Kotka pokazała na co ją stać także w lecznicy weterynaryjnej, chociaż dla weterynarzy z lecznicy, z którą współpracujemy obsługa dzikusów to codzienność i wiedzą jak postępować. Zawsze bierzemy koty, po to żeby im pomóc,a takie sytuacje są dla nas najtrudniejsze i obarczone najwyższym ładunkiem emocjonalnym. Zbyt wiele jednak za nami, żeby stosować uporczywe terapie. Nie ułatwia to jednak niczego. Asia ___________________ Pomóż pacjentom Kociego Szpitalika - wystarczy SMS: SMS: NUMER 72365 TREŚĆ S10038 koszt 2,46 brutto (w tym VAT) www.ratujemyzwierzaki.pl/szpitaldlakotow


komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz