Od wczoraj lato w Polsce będzie trwało okrągły rok. Wszystko za sprawą otwarcia największego, zadaszonego parku wodnego w Europie. W czwartkowy poranek w Suntago Wodnym Świecie pojawili się również nasi dziennikarze, żeby z bliska poczuć ciepło i klimat egzotycznych wakacji o każdej porze roku. Wrażenia? Piorunujące!
Suntago to największa tego typu atrakcja w Europie, która jest pierwszym etapem projektu Park of Poland znajdującego się we Wręczy obok Mszczonowa. Aby być o godz. 10, gdy otworzą się bramki, należało wyjechać wczesnym rankiem. Klapki, ręcznik i o 7:30 (no dobra: 7:44) w drogę.
Dojazd bardzo dobry. Z punktu A do B nieco ponad 170 kilometrów. Wystarczyło, że z Włocławka wjechaliśmy na autostradę A1 w kierunku Łodzi. 105 kilometrów do Strykowa minęło błyskawicznie. Droga praktycznie pusta, więc i jechało się całkiem znośnie. Później na A2 i tak kolejne 70 kilometrów. Kilkuminutowy zator i ruszyliśmy dalej.
Zjechaliśmy na wysokości miejscowości Wiskitki, wiedząc, że jesteśmy już blisko. Nie pomyliliśmy się.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z OTWARCIA NAJWIĘKSZEGO PARKU WODNEGO W EUROPIE
Sama miejscowość, w której wybudowano największy, zadaszony park wodny w Europie nie robi wrażenia. Dwie drogi na krzyż i dwa małe sklepy. Wieś, jak wieś. Za jednym z zakrętów ukazuje się nam jednak to, po co tutaj przyjechaliśmy. Park of Poland robi wrażenie. Ciekawi tego co w środku zjechaliśmy na obszerny parking, zaparkowaliśmy i weszliśmy do środka.
W środku duża kolejka, ale tego akurat się spodziewaliśmy. Oczekiwanie umilały darmowe pączki, dla dzieciaków była też wata cukrowa. Przekrój osób z całego kraju: była Warszawa, Wrocław, Łódź, Poznań, Bydgoszcz, Toruń, Gdańsk i oczywiście Włocławek. Nie mogliśmy przecież tego przegapić.
Wiele osób mówiło otwarcie, że spodziewa się czegoś spektakularnego. Odwiedzali już inne tego typu miejsca w Europie i znali się na rzeczy. Byli już przecież w Czechach, Niemczech, a teraz to samo mają u siebie.
Kilka minut oczekiwania, zeskanowane bilety i możemy iść dalej. Weszliśmy dalej i co widzimy? Kilka tysięcy szafek. Nie przyjechaliśmy jednak po to, żeby zwiedzać szatnie. Cel był inny.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od strefy "Jamango wodna jungla", do której wchodzi się prosto z przebieralni. Na pierwszym planie widać ogromny basen z wysoką falą. Do niecki zdążyło już wejść kilkadziesiąt osób - wszyscy spragnieni najnowszej rozrywki.
Strefa wodnej jungli też jacuzzi, basen dla dzieci, wodny plac zabaw, rwąca rzeka i wiele innych atrakcji. Zainteresowanie zabawą? Ogromne.
Z Jamango kierujemy się tam, gdzie idzie większość - do strefy zjeżdżalni. Wiedzieliśmy, że będzie ich dużo, że będą zakręcone i kolorowe, ale to co ujrzeliśmy przeszło nasze oczekiwania. Docelowo, do dyspozycji gości oddanych zostanie ponad 30 zjeżdżalni.
W dniu otwarcia kilka nie było jeszcze co prawda czynnych, ale do pozostałych stały ogromne kolejki. Dość powiedzieć, że do każdej z nich stało się bardzo długo, rekordziści nawet ponad godzinę. 60 minut stania, żeby zjechać plastikową rurą? Zwiedzający byli jednak zgodni - było warto!
32 zjeżdżalnie o zróżnicowanych poziomie trudności to gwarancja niezapomnianych przeżyć. Największa ma 320 metrów długości. To jak jakby zjechać z wieży Eiffla. Poza tym na gości czeka między innymi Neon Torpedo, Blue Boa, Rainbow Race, czy Shark Bowl - wszystko stworzone z myślą o spragnionych najlepszej zabawy.
Z Jamango do Relax Suntago. To idealne miejsce na relaks w otoczeniu prawdziwych, żywych palm sprowadzonych z Florydy, Malezji i Kostaryki. Odpoczywający mogą tam skorzystać z basenu siarkowego, czterech basenów witalnych, trzech basenów z solą z Morza Martwego, dwóch łaźni parowych i basenów zewnętrznych. Do tego bar usytuowany w samym środku niecki. Zresztą, zobaczcie sami.
Suntago to też Saunaria. W strefie czeka aż 12 różnych atrakcji, takich jak między innymi prysznic Calla, Koreańska Sala Wypoczynku, czy komnata śnieżna Mount Blanc. Goście mogą też skorzystać chociażby z Wioski Egipskiej, Sauny Akwarium, Rajskiej Plaży, czy Łaźni Tureckiej. Czy można wymarzyć sobie coś więcej?
Na zwiedzających czeka też mnóstwo miejsc do wypoczynku: od leżaków usytuowanych wśród palm, poprzez wygodne fotele i hamaki, a na niebywale wygodnych leżankach kończąc. Po obiedzie zjedzonym w jednej z kilku restauracji jest zatem gdzie odpocząć.
Cały dzień w Suntago Park Wodny to koszt rzędu 129 złotych. W cenie mamy wliczone wszystkie dostępne atrakcje. Jest jednak wiele innych opcji. Całodniowe wejście do strefy Jamango kosztuje 100 złotych dla dorosłego i 89 dla dziecka. Tańsze są wejścia dwugodzinne (59 i 49 złotych) i czterogodzinne (79 i 69 złotych).
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z OTWARCIA NAJWIĘKSZEGO PARKU WODNEGO W EUROPIE
Kilka godzin w wodzie robi swoje i dzień w Suntago Parku wodnym należało powoli kończyć. Wizyta bardzo na plus, o czym świadczyć mogą chociażby nasze zdjęcia, czy opinie większości gości. Co na minus?
- Pewnie kilka rzeczy by się znalazło. Na niektórych zjeżdżalniach brakowało moim zdaniem wyraźnej instrukcji, przez co niepotrzebnie staliśmy tak z dziećmi. Ogromne kolejki też nie były fajne, dzieci marudziły. To jednak pierwszy dzień i wiadomo, że ten jest najtrudniejszy. Z każdym tygodniem będzie jednak pewnie lepiej - powiedział nam jeden z wypoczywających.
Gigantyczny aquapark między Łodzią a Warszawą przypadnie do gustu Polakom. Budowa wielkiego projektu rozrywkowego Park of Poland kosztowała aż 700 milionów złotych. Wkrótce ma tam powstać jeszcze między innymi sztuczne jeziorko i plaża, na której w ciepłe dni będzie można wypoczywać. Bezpośrednio przy parku wodnym pojawi się też kilkadziesiąt domków dla osób, które postanowią zostać tam na dłużej.
2 3
buhahaha... marne prawo
3 4
Powinni oddawać.Madkom sie należy.
13 0
Pal gume kobieto wez sie za robotę :)!
6 0
Trochę żenujący ten komentarz
0 9
Tez uwazam ze dla ludzi w ciezkiej sytuacji powinna byc znizka, szczegolnie dla rodziny z karta duzej rodziny bo to wypad naprawde kosztowny. Super pomysl z tym refundowaniem/ jakies bony jakby byly