Abonament RTV mocno w górę. Tyle zapłacimy w 2023 roku. Jest luka w przepisach?

Będą podwyżki miesięcznej opłaty abonamentowej za używanie odbiornika radiowego i telewizyjnego. Kto musi wnosić opłatę, a kto jest z niej zwolniony?

Abonament radiowo-telewizyjny to opłata mająca na celu umożliwienie realizacji misji publicznej telewizji i radia nałożony ustawą z dnia 21 kwietnia 2005 r. o opłatach abonamentowych

W 2023 roku za abonament rtv zapłacimy zdecydowanie więcej. Opłata wzrośnie odpowiednio o 16 proc. i 11 proc.. Obecnie za posiadanie odbiornika radiowego zapłacimy 7,50 zł, w przypadku odbiornika telewizyjnego natomiast 24,50 zł. 

Od stycznia będzie to 8,70 zł w przypadku odbiornika radiowego, a 27,30 zł w przypadku odbiornika telewizyjnego. 

Możliwe zniżki

Użytkownicy, którzy opłacą abonament rtv z góry za cały rok mogą liczyć na 10 procent zniżki. Zapłacą wtedy 294,90 zł. W przypadku opłaty z góry za dwa miesiące będzie to 53 zł, 78,70 zł za trzy miesiące,155,70 zł za sześć miesięcy. 

W przypadku posiadania odbiornika radiowego płatność po zniżce wyniesie 16,90 za dwa miesiące, 25,10 za trzy miesiące, 49,60 zł za sześć miesięcy, 94 zł za dwanaście miesięcy.

Wpływy z abonamentu zasilą media publiczne.

W Polsce abonamentu radiowo-telewizyjnego nie musi płacić ok. 3,7 mln osób. Są to osoby powyżej 75 roku życia, obywatele ze znacznym stopniem niepełnosprawności, całkowicie niezdolne do pracy lub posiadające pierwszą grupę inwalidzką, inwalidzi wojenni, wojskowi, osoby represjonowane w czasie PRL, a także pobierające emeryturę nieprzekraczającą połowy przeciętnej pensji.

Luka w przepisach? 

Aleksandra Kolbusz z kancelarii Media wskazuje w rozmowie z serwisem Wirtualne Media na przypadek osób, które posiadają telewizor, ale bez anteny satelitarnej czy analogowej, a także bez dostępu np. do sieci kablowej.

Osoby te korzystają jedynie z aplikacji czy platform streamingowych i w tej sytuacji, zdaniem Kolbusz, opłata abonamentowa nie powinna być wnoszona. 

– Warunkiem jest jednak to, że urządzenie, z którego użytkownik korzysta, nie jest dostosowane jednocześnie do natychmiastowego odbioru programu. Chodzi więc o taką sytuację, gdy użytkownik ogląda materiały z telefonu, komputera, Smart TV lub innego urządzenia, które równocześnie nie jest podłączone do sygnału telewizyjnego – tłumaczy Aleksandra Kolbusz.