Pierwsza spowiedź i refleksje nad przykazaniem czystości. Dylematy rodziców

A może warto omowić na tym sPOnsorowanym forum temat kłamstwa wyborczego jako objawu braku poszanowania dla wyborców zwłaszcza seniorów i deptania zasad etyki i moralności przez człowieka POniekąd wykształconego ?

Może by na świecie nie czystym wszystkich poprzednich pokoleń ważnych i ważniejszych narracji interesu, jakoby na wnuczka. Takoby można na wszystko!

A od kiedy naturalna czynność fizjologiczna to nieczystość? Kościół lubi przeczyć nauce. Może warto się zastanowić czy pchać swoje dzieci w tą instytucję?

Uważam, że komunia oraz późniejsze sakramenty, powinny być przyjmowane (lub nie) wtedy, gdy człowiek jest świadomy tego, co to oznacza.
Chrzest, jest deklarowaniem osób dorosłych tego, jakie ma być chrzczone dziecko.
Pierwszą komunię dzieci przyjmują, nie rozumiejąc tego, co to wydarzenie w ich życiu ma oznaczać.
Gdy słyszę, jak przebiegają przygotowania do pierwszej komunii, o czym się dzieciom mówi, o co się pyta, to włosy dęba stają.
Dzieci im starsze, po komunii, tym częściej zaczynają inaczej postrzegać to, co im wpajano na lekcjach religii. Kiedyś znajomy powiedział mi, że jego 11-to letni wnuk, zapytał go, jak to jest z powstaniem świata i życia na Ziemi. Stwierdził, że nie wie w co wierzyć, bo w telewizji widział naukowe wyjaśnienie, natomiast na religii uczono go, że świat i ludzi stworzył Bóg.
Innym razem, przez przypadek usłyszałem rozmowę grupki dzieci, też w wieku około 11-12 lat. Jeden chłopiec zapytał, jak to właściwie jest - pierwszymi ludźmi (rodzicami) byli Adam i Ewa. Mieli dwóch synów. Skąd się wzięli następni ludzie.
Domyśliłem się, że zadając takie pytanie, wie skąd się biorą dzieci. Szczerze mówiąc mi przychodziły do głowy same grzeszne odpowiedzi.
Myślę, że chrzest, komunia mają na celu podnoszenia statystyki o ilości wiernych. Ochrzczony - znaczy wierzący. Stąd te ponad 95% katolików. Tylko, że na lekcjach religii i w kościołach co raz większe pustki. Do seminariów też nie ma tłoku. Jak tak dalej pójdzie, to będą musieli księżom wydłużyć wiek emerytalny.

Czy średniowiecze się jeszcze nie skończyło? Od kiedy seks jest czymś nieczystym? Dlaczego przedstawiciele religii tak uparcie zaprzeczają naturze człowieka, biologii, anatomii, medycynie? Co w tym złego, że człowiek już w młodym wieku pozna swoje preferencje seksualne oraz pozna jego rodzaje, skutki, zagrożenia? Im więcej i szybciej czlowiek się tego nauczy tym później ma większą szansę na uniknięcie niechcianej ciąży oraz ma większą szansę na udany związek, a co za tym idzie - po chrześcijańsku- na uniknięcie rozwodu. Prawda jest taka, że zarówno sferą fizyczna jak i uczuciowa jest ważna, by związek był udany. Tak samo istotna jest zgodność charakterów, poglądów na życie (ewentualnie akceptacja różnic), jak i zgodność łóżkowa, seksualna. Jeśli w sferze cielesnej coś nie gra to taki związek nigdy nie będzie dobry. Odkładanie współżycia do dnia ślubu nie jest dobrym pomysłem.

Oszuści, którzy kupczą sakramentami, podrywacze i naciągacze, tak mogę podsumować kościół. Ten włocławski.