Historie o samookaleczeniach i próbach samobójczych będących wynikiem gry o nazwie „Niebieski wieloryb” wzbudziły ogromne zainteresowanie mediów, a także polityków. Wybuch paniki szybko ostudziły jednak media, które poinformowały, że budząca grozę zabawa dla młodzieży to tylko legenda miejsca, bezrefleksyjnie powtórzona przez tabloidy. Mimo tego przed „Niebieskim wielorybem” ostrzegają kuratorium i Komenda Wojewódzka Policji.
O „Niebieskim wielorybie” najpierw doniosły media. Pisały o zabawie wymyślonej w Rosji, która polega na tym, że młodzi ludzie pod kierownictwem „opiekuna” wykonują przez 50 dni coraz to bardziej makabryczne zadania i wszystko relacjonują mu przez internet. Zaczynało się od wycięcia żyletką na przedramieniu symbolu wieloryba, a kończyło na podjęciu próby samobójczej. Tabloidy pisały o blisko 130 ofiarach tej makabrycznej zabawy.
Doniesienia o tym, że również w Polsce odnotowano przypadku samookaleczeń sugerujących udział w internetowej "zabawie", wzbudziły falę paniki. Zareagowała nawet Minister Edukacji Narodowej.
- Proszę o zorganizowanie spotkań z rodzicami i uczniami, podczas których możliwe będzie omówienie kwestii dotyczących bezpiecznego korzystania z zasobów internetu przez uczniów – napisała Anna Zalewska w piśmie do dyrektorów szkół i nauczycieli.
Kilka dni później pojawiły się pierwsze informacje o tym, że wiadomość o 130 ofiarach gry nigdy nie została przez nikogo potwierdzona, a „Niebieski wieloryb” to jedynie legenda miejska. Jako zagrożenie wykreowały ją w dużej mierze media z różnych krajów europejskich, które zaczęły nim straszyć. Zdaniem ekspertów „Niebieski wieloryb” to w pewien sposób samospełniająca się przepowiednia. W przekazach medialnych pojawiły się opinie, że dzieci nie zainteresowałyby się grą, gdyby nie histeria, jaką informacja o niej wywołała w mediach.
Mimo tych uspokajających komunikatów rodzice, również ci z Włocławka, wciąż są straszeni „Niebieskim wielorybem”. Do naszej redakcji zgłosiła się mama ucznia SP nr 20, która za pośrednictwem placówki otrzymała list od Kujawsko-Pomorskiego Kuratora Oświaty i Komendanta Wojewódzkiego Policji.
- Dostaliśmy list na maila. Wiem, że w szkole ma być jeszcze pogadanka na ten temat, ale sama nie wiem, czy to dobry pomysł. Wydaje mi się, że gdyby się tyle o tym nie mówiło, dzieci by się tym tak nie interesowały – mówi Czytelniczka, która pokazała nam list.
Zainteresowanie makabryczną grą podobno dostrzegają nawet nauczyciele w najmłodszych klasach podstawówki. Na razie przejawia się ono jednak tylko rozmowami o "Niebieskim wielorybie".
- Wychowawczyni mojej córki powiedziała na zebraniu, że dzieci - siedmioletnie! - w naszej klasie rozmawiają już o „Wielorybie” – przyznaje mama uczennicy SP nr 14.
W swoim liście kurator Marek Gralik i insp. Paweł Spychała piszą o tym, że dzieci angażujące się w grę „Niebieski wieloryb” podają w internecie wszystkie swoje dane osobowe, w tym również numer telefonu, pod który wysyłane są instrukcje do kolejnych zadań. Wyjaśniają również, że ostatnim zadaniem jest podjęcie próby samobójczej przez skok z wysokiego budynku. Dodają, że w Rosji i na Ukrainie w tych okolicznościach zginęło blisko 200 młodych ludzi.
Jak udało nam się ustalić, informacja o liczbie „ofiar” Komenda Wojewódzka otrzymała od Komendy Głównej Policji.
- To zagrożenie faktycznie gdzieś tam jest. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy faktycznie aż 200 dzieci popełniło samobójstwa na Ukrainie i w Rosji. Skądś te dane są. One mogą być podane w przybliżeniu, mogą być zawyżone lub nie, ale jeśli się czyta, jak działa ta gra, widać, że to jest chora. Ta gra może spowodować, że komuś stanie się krzywda albo dojdzie do jeszcze większej tragedii. My staramy się przeciwdziałać takim rzeczom – mówi podkom. Przemysław Słomski z KWP w Bydgoszczy.
Kujawsko-pomorska policja zaznacza, że stara się nie nagłaśniać sprawy "Niebieskiego wieloryba" w mediach, żeby dzieci nie czerpały w niej wiedzy o niebezpiecznej zabawie. Funkcjonariusze chcą dotrzeć do środowiska dzieci - do szkół i ich rodziców - żeby mogło ono właściwie zareagować na niepokojące zachowanie młodych ludzi.
Kujawsko-Pomorski Kurator Oświaty i Komendant Wojewódzki Policji piszą w swoim liście, należy wziąć pod uwagę zmianę nazwy gry. Dodają też, że już zaobserwowano jej zmodyfikowaną wersję, w której zamiast „opiekuna” wyzwania rzucają sobie wzajemnie gracze. Choć w liście nie padają odwołania do konkretnych przykładów, jego autorzy apelują do nauczycieli i rodziców o „zwrócenie szczególnej uwagi na zachowania dzieci, które nagle zaczną przejawiać zachowania autodestrukcyjne”.
Filipek18:27, 29.03.2017
ma ktoś kody do tej gry? 18:27, 29.03.2017
Peace n'Love20:11, 29.03.2017
Każdy z nas ma prawo do wyboru czy będzie chciał zagrać w "Niebieskiego Wieloryba". Brak demokracji w tym państwie. KOD, wzywam Cię. 20:11, 29.03.2017
czy to ten?20:32, 29.03.2017
http://jastrzabpost.pl/wp-content/uploads/2015/03/All-ONS_2046194-DSC-770x1157.jpg 20:32, 29.03.2017
ght21:45, 29.03.2017
Ale kogo to obchodzi ? ... 21:45, 29.03.2017
POLAK122:10, 29.03.2017
Za moich czasów bawiliśmy się w "dwa ognie", "statki", "państwa miasta" ew. gra planszowa "eurobiznes". Gdy nastała wiosna graliśmy w piłkę nożną, badmintona, koszykówkę itp W dni deszczowe rozkładało się ławę w pokoju i graliśmy w ping ponga. Z elektronicznych nowinek miałem taką małą grę (rosyjską) w której chyba wilk łapał jajka. Był pierwszy "kaseciak" gdzie słuchaliśmy po kryjomu przed rodzicami Liroya czy Nagły Atak Spawacza. Nikomu krzywda się nie działa. Dziś bez smartfona, face nie istniejesz. Komputery i beznadziejne bajki w tv oto XXI wiek. Młodzieży totalnie odbija wymyślając coraz to głupsze zabawy. 22:10, 29.03.2017
Snake 198209:01, 31.03.2017
Oj to fajne czasy były. Pozdrawiam 09:01, 31.03.2017
kate23:19, 29.03.2017
Artykuł o niczym. 1. Ator już na ten temat zrobił filmik i pokazał że jakiekolwiek przypadki gry w tę grę w PL to ściema. A w Ru i na Ukr to jeszcze większa ściema.
2. Za komuny straszyli nas czarnymi wołgami co porywały dzieci, ok 2000 roku diabłem co miał dzieci porywać, a dzisiaj jakąś wyimaginowaną grą.
3. Jeśli nawet byłby przypadek że dzieciak zabił się bo ktoś tam mu kazał to w jednostkowym przypadku prawdopodobnie nie było to nagłośnione. Ale w takiej ilości przypadków ludzie by hurtowo występowali w tv i opowiadali o tym że ich dziecko zabiło się przez kretyńską grę, a widzieliście kogokolwiek takiego?
4. Stalkowanie ludzi w tym kraju nie jest trudne zwłaszcza dzieciaków podających się w sieci na tacy. Skoro podobno można znaleźć dane tych dzieciaków, to dlaczego policja nic z tym nie robi? Kolejna ściema dla ubogich. 23:19, 29.03.2017
aleo00:27, 30.03.2017
Bujda na resorach. Polecam obejrzeć filmik chociażby Boxdela na ten temat. To zwykła creepypasta, wymyślona historia, którą podłapały i rozpowszechniły media... 00:27, 30.03.2017
qwertyu07:39, 30.03.2017
gdzie to można kupić? 07:39, 30.03.2017
mieszkaniec11:13, 30.03.2017
chyba w empiku to mieli 11:13, 30.03.2017
dsdfsd13:18, 30.03.2017
to nie wina jakiejś *%#)!& gry, gdzie media same napędzają rozgłos i modę na tą grę! Jeżeli rodzice nie rozmawiają z dziećmi , nie ma między nimi relacji , łatwo przewidzieć, że dzieci zaczną poprzez samookaleczenie się , zwracać na Siebie uwagę. Odłóżmy tablety , facebooki i internety i poświęćmy chodźby godzinę dziennie tylko dla Naszego dziecka. Rozmowy pedagogiczne w szkołach wg Mnie słaby pomysł. Problem tkwi w relacjach rodzic- dziecko. 13:18, 30.03.2017
w16:02, 30.03.2017
A ja miałam do czynienia ze zmodyfikowaną wersją tej gry, gdzie uczestnicy sami rzucali wyzwania. Problem dotyczył dzieci z klasy 4, mojej klasy wychowawczej. Było niebezpiecznie. 16:02, 30.03.2017
haha11:23, 31.03.2017
Ciekawe czy wyjdzie na steama :) 11:23, 31.03.2017
kkakakakaka20:08, 30.03.2017
1 1
chyba ty jesteś *%#)!& chłopie czy babo a ja mam prawo do takich jak ty z twoim myśleniem *%#)!& w kosmos *%#)!& czy ty wiesz co piszesz pajacu *%#)!& 20:08, 30.03.2017