Dziki pościg za twingo. Zaczął uciekać we Włocławku, skończył 30 km dalej!

Sceny niczym z kultowej serii filmów "Szybcy i wściekli". 19-latek zaczął uciekać przed policjantami na ul. Okrzei we Włocławku. Jego podróż skończyła się 30 kilometrów dalej, na drzewie w Lubieniu Kujawskim. 

Do 5 lat pozbawienia wolności grozi młodemu kierowcy, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej i uciekał przed policjantami. Musi się liczyć także z konsekwencjami spowodowania kolizji z radiowozem.

Do pościgu z użyciem sygnałów uprzywilejowania doszło dzisiejszej nocy (9.05.2024) około godziny 1:30.

Policjanci z włocławskiej "patrolówki" mieli pełne ręce roboty, gdy zauważyli, że kierowca renault postanowił zignorować czerwone światło na skrzyżowaniu ulic Okrzei i Wroniej. Wykroczenie to było bezpośrednim powodem do rozpoczęcia pościgu za kreatywnym kierowcą, który najwyraźniej pomylił sygnalizację świetlną ze startem do wyścigu.

Kiedy mundurowi postanowili zatrzymać auto do kontroli, ten zignorował polecenia policjantów, przyspieszył i zaczął oddalać się w stronę Kowala drogą K-91. Mundurowi ruszyli w pościg za renault wykorzystując sygnały świetlne i dźwiękowe, na które kierowca nie reagował i kontynuował dalszą jazdę

- mówi nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek, oficer prasowa KMP we Włocławku.  

Uciekał i uszkodził radiowóz

Podczas ucieczki mundurowi kilkukrotnie próbowali zatrzymać pojazd, jednak jego kierowca zajeżdżał drogę radiowozowi i doprowadził do uszkodzenia pojazdu służbowego.

Pościg zakończył się w gminie Lubień Kujawski, gdzie uciekający po wcześniejszym uszkodzeniu opony na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo.

19-latek bawił się w Szybkich i Wściekłych

Okazało się, że poza 19-letnim kierowcą w aucie jechał jeszcze 17-letni pasażer. Kierujący był trzeźwy, jednak wstępne sprawdzenie testerem wykazało, że może być pod wpływem amfetaminy. 

- Od mężczyzny pobrano krew do dalszych badań w tym zakresie. Kierowca z gminy Lubień Kujawski został zatrzymany w policyjnym areszcie, a pasażer trafił pod opiekę rodzica - wyjaśnia Seligowska-Ostatek. 

Za niezatrzymanie się do kontroli, pomimo dawanych przez policjantów sygnałów świetlnych i dźwiękowych, 19-latkowi może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności. Niewykluczone, że zarzut ten zostanie uzupełniony, ale to uzależnione jest od wyników badań krwi kierowcy.

Mężczyzna nie uniknie także odpowiedzialności za spowodowanie kolizji i za to wykroczenie może mu grozić kara nawet do 30 tysięcy złotych. Policjanci do prowadzonego postępowania zatrzymali 19-latkowi prawo jazdy.

[ALERT]1715252677170[/ALERT]