Dajesz dziecku kieszonkowe? Zobacz czy słusznie

Budżety domowe wielu włocławian są bardzo skromne. Wpływa na to duże bezrobocie i poziom wynagrodzeń utrzymujący się na wysokości najniższej krajowej. Czy w tej sytuacji mieszkańcy myślą o tym, by dawać swoim dzieciom kieszonkowe?

Jak donosi Wirtualna Polska tylko co czwarty rodzic daje dzieciom kieszonkowe. Jest to błędem. Z badań bowiem wynika, że zdecydowana większość rodziców stosujących praktykę kieszonkowego zauważyła, że ich dzieci bardziej racjonalnie podchodzą do pieniędzy i umieją kontrolować wydatki.

- Mój syna ma wyznaczone miesięczne kieszonkowe. Kupuje za nie jakieś drobne przedmioty i słodycze. Przy różnych okazjach jak np. urodzin dostaje większe kwoty. Uważam, że jest to bardzo wychowawcze – opowiada matka 10-latka. - Poprosił żebyśmy kupili mu laptopa. Nie chcemy żeby myślał, że dostanie wszystko, czego sobie zażyczy. Ustaliliśmy, że musi uzbierać jakąś kwotę z kieszonkowych, to wtedy resztę mu dołożymy – dodaje.

Psychologowie podają, że starsze dzieci powinny otrzymywać nieco większe kwoty niż te młodsze raz w miesiącu. Kilkulatkom warto rozkładać tę sumę na tygodniowe wypłaty.

- Moi rodzice odkąd pamiętam dawali mi kieszonkowe. Początkowo było to np. 10 zł, a im byłam starsza, to kwota ta się zwiększała. Daje to poczucie niezależności i odpowiedzialności. Dzięki temu teraz nie mam problemu z oszczędzaniem i planowaniem wydatków. To jest bardzo ważne zwłaszcza wtedy, gdy zarabia się na poziomie najniższej krajowej i ma na utrzymaniu rodzinę – mówi 30-letni mieszkaniec Zazamcza.

Na początku sposób wydawania pieniędzy przez dzieci może odbiegać od oczekiwań rodziców. Doświadczenie jednak pokazuje, że z czasem nauczą się nimi gospodarować.