Jednym z głównych punktów wyborczych prezydenta Marka Wojtkowskiego było działanie na rzecz tworzenia nowych miejsc pracy. W rozmowie z DDWloclawek podsumowuje, ile udało się już zrobić oraz co może się zmienić w najbliższym czasie.
Od 2012 roku działa Włocławska Strefa Rozwoju Gospodarczego. Funkcjonują w niej 4 firmy. Okazuje się, że średnio jeden inwestor rocznie rusza tam z produkcją. Czy doczekamy się nowych miejsc pracy w zbliżającym się 2017 roku?
Nie chcę składać tutaj bezpodstawnych deklaracji, ale liczę na to, że do 2018 roku strefa zostanie zapełniona. Powoli staje się problemem znalezienie terenów inwestycyjnych we Włocławku, a nie samych inwestorów. Miasto ma ich obecnie bardzo mało. Łącznie jest to ok. 15 hektarów w strefie gospodarczej. Do końca roku wszystkie te tereny będą zagospodarowane. Podpisaliśmy w ostatnim czasie już 3 listy intencyjne. Kolejne 3 będą podpisane do końca grudnia.
Wolne działki są także w mieście, np. os. Kazimierza Wielkiego. Co z nimi? Też cieszą się zainteresowaniem?
Przy ul. Papieżka mamy około 30 hektarów do dyspozycji. Z tym, że ten teren jest nieuporządkowany. Już działamy w tym zakresie dzięki czemu pojawiają się także zainteresowani inwestorzy. Chcemy też te tereny włączyć do strefy, aby objęte były pomocą publiczną. Prowadzimy również rozmowy z właścicielem terenów po dawnym Ursusie i fabryce Wisła. Niezagospodarowany teren ok. 100 hektarów znajduje się na Leopoldowie, ale jest własnością Anwilu. Znaleźli się już potencjalni chętni, by je odkupić. Mam już umówione w tym zakresie spotkanie z prezesem włocławskiej spółki.
Jakie firmy chcą zainwestować we włocławskiej strefie?
Nie mogę ujawnić jeszcze nazw firm. Obowiązuje mnie zasada poufności. Mogę jedynie powiedzieć, że ich działalność dotyczy branży spożywczej i przetwórczej, samochodowej, budowlanej oraz produkcji konstrukcji stalowych.
Okazuje się jednak, że podpisanie listu intencyjnego niczego jeszcze nie przesądza. Firma Green Bus & Coach produkująca części autobusowe miała uruchomić produkcję w pierwszej połowie 2017 roku, tymczasem wstrzymała rozmowy do przyszłego roku.
Dlatego dla mnie liczą się twarde dokumenty, czyli akty notarialne, kupno terenu czy otrzymanie pozwolenia na budowę. Wtedy jest większa szansa, że się już nie wycofa.
One także nie dają jeszcze 100 proc. gwarancji. Wspomnijmy chociażby przykład firmy Clariter, która wycofała się, mimo że dzierżawiła już działkę, na której miał powstać zakład eksperymentalny dający miejsca pracy dla chemików.
Tak się niestety zdarza. To nie jedyny taki przypadek. Elektrownia w Połańcu od kilku lat jest właścicielem 8 hektarów i nigdy nie podjęła budowy fabryki. Teraz chce go sprzedać. Z takimi sytuacjami trzeba się jednak liczyć.
W kampanii wyborczej obiecywał Pan nowe miejsca pracy. Ile ich przybyło od czasu rozpoczęcia kadencji?
Ponad 50 osób zatrudnionych będzie w nowo powstałej szwalni. Znacznie wzrosło zatrudnienie w fabryce po dawnej Kujawiance. Duży inwestor przejął także tereny po Nobilesie. Łącznie ta liczba sięga już ok. 200 nowych miejsc pracy. Pozyskiwanie inwestorów jest bardzo ważne, ale trzeba także pamiętać o tych, którzy już działają w naszym mieście. Często zwiększają zatrudnienie i się o tym głośno nie mówi. Staram się z nimi spotykać i rozmawiać. Dzięki temu możemy wspólnie rozwiązywać ewentualne problemy. Przypomnieć tu warto, że istniało zagrożenie, ze Wika nową fabrykę utworzy poza Włocławkiem, ale ostatecznie udało się tego inwestora zatrzymać.
Przedsiębiorcy narzekają, że tworzą miejsca pracy, ale nie mają kogo zatrudnić, mimo wysokiego bezrobocia. Dlaczego tak jest?
Sam się nad tym zastanawiam. Gdy szukam pracowników poprzez konkursy, często okazuje się, że nie ma zainteresowanych ofertami. Nie jest łatwo nawet, jeśli stanowisko nie wymaga jakiś specjalnych kwalifikacji.
Mann09:13, 27.10.2016
Wychodzi program 500!! Nie chce się ludziom pracować!! 09:13, 27.10.2016
Urrsus09:14, 27.10.2016
Prezydent działa, miejsc pracy przybywa. Wyborcy to docenia a polityczni przeciwnicy nie zmienią rzeczywistości 09:14, 27.10.2016
abcde09:25, 27.10.2016
Skoro jako wymagania na stanowisko dyrektora stawia się znajomość programów Microsoft Office "Wors" oraz Microsoft "Excell" to chyba nie ma o czym gadać. 09:25, 27.10.2016
VanBasten09:38, 27.10.2016
Będą inwestorzy, to świetna wiadomość. 09:38, 27.10.2016
AK10:37, 27.10.2016
Ciekawe czy to ci sami których było widać na horyzoncie już 2 lata temu:)))))))))))))))))) 10:37, 27.10.2016
pionier12:05, 27.10.2016
o boże znowu widoki póżniej listy intencyjne wielkie nadymanie a końcu - nic. 12:05, 27.10.2016
hr12:18, 27.10.2016
Też u wyzyskiwacza nie chciało mi się pracować się zwolniłem.Na odchodne zbluzgałem łobuza na czym ziemia stoi.Teraz pracuję u człowieka dla którego pojęcie "godziwe wynagrodzenie dla pracownika" nie jest obce. 12:18, 27.10.2016
Kaziu12:19, 27.10.2016
Wyborca stwierdza: na horyzoncie widać koniec pseudoprezydenta - historyka, który o gospodarce wie mniej niż właściciel straganu ze zniczami przy cmentarzu. 12:19, 27.10.2016
panie Mann13:49, 27.10.2016
Przepraszam ale muszę ciebie obrzucić inwektywami , praca to jest działanie w ramach wzajemnego porozumienia i wzajemnego szacunku .
A jesli ty chcesz zatrudniać pracownika za ,,michę ryżu '' na złodziejskiej tuskośmieciówie jak np miejscowy ,,dobrodziej'' to gdzie ten szacunek ? Jeszcze trochę i hydraulik czy elektryk albo szlifierz czy tokarz będą poszukiwani listami gończymi . Bo za zachodnią granicą płacą im miesięcznie 2500Euro + socjal przy 40 godzinnym tygodniu pracy i nie traktują jak niewolników ! 13:49, 27.10.2016
mercator14:24, 27.10.2016
Witam
Ja tak zapytam bardzo grzecznie i bez podtekstów aby nie urazić władzy i żeby mi ABC nie wpadło przetrzepać komputera ( bo chyba nie wszyscy wiedzą ale do pewnej firmy u nas w mieście wpadli chłopcy w ciemnych mundurkach i trzepali kompy za obrazę majestatu)
więc pytanie następujące:
Ten horyzont to astronomiczny , prawdziwy czy topograficzny. ? 14:24, 27.10.2016
Saper14:36, 27.10.2016
Prezydent powiedział, że nowe inwestycje widać na horyzoncie, a horyzont, to nic innego jak linia POZORNEGO zetknięcia nieboskłonu z powierzchnią Ziemi. W dodatku idąc w kierunku horyzontu, linia ta przesuwa się wraz z naszym poruszaniem się. Nie ma możliwości dojścia do linii horyzontu.
Resztę można sobie samemu dopowiedzieć. 14:36, 27.10.2016
?15:56, 27.10.2016
,,................linia ta przesuwa się wraz z naszym poruszaniem się. Nie ma możliwości dojścia do linii horyzontu.''
Ha, bezczelny wyborco podważasz majestat i sugerujesz podstępnie że im bliżej końca kadencji tym obiecanki bardziej mgliste ????? Wiesz ...ze chyba ty masz rację ? 15:56, 27.10.2016
hahatek17:38, 27.10.2016
"Gdy szukam pracowników poprzez konkursy, często okazuje się, że nie ma zainteresowanych ofertami"
Racja. Skoro na stanowisko w ratuszu trzeba mieć od 5 do 10 lat stażu i dodatkowo znać Microsoft "Wors" i "Excell" (pisownia oryginalna z BIP UM) to raczej ciężko będzie znaleźć pracownika. 17:38, 27.10.2016
do hahatek16:39, 28.10.2016
W swoim wpisie nie uwzględniłeś atutu ,,umiejętność zmiany ubarwienia'' . 16:39, 28.10.2016
Inwestor-widmo01:37, 29.10.2016
Ale wiecie jak to jest z horyzontem - wiecznie się go goni bez szans na dogonienie 01:37, 29.10.2016
KIMDZONGTUSK08:56, 29.10.2016
Czy ten horyzont to "horyzont zdarzeń" ? 08:56, 29.10.2016
Leslauer10:29, 29.10.2016
Nowe muzeum = nowi inwestorzy.
A nie mówiłem?
Mazel Tov. 10:29, 29.10.2016
Leslauer10:33, 29.10.2016
Jak będzie tak jak w Brześciu (strefa na papierze, infrastruktury brak, gaz daleko, kanalizacji deszczowej nie ma, kupa śmiechu...) to małe szanse na poważnych inwestorów. Nic dziwnego, że ci od autobusów postanowili najpierw pomyśleć, zanim włożą własny szmal w ten interes.
Mazel Tov. 10:33, 29.10.2016
;)19:44, 02.01.2017
Czemu jakoś w to wszystko nie wierzę, za piękne żeby było prawdziwe. ;) 19:44, 02.01.2017
limanowsky14:27, 27.10.2016
4 0
Buahahahahahahahahaah
mercator - Kocham Cię ! 14:27, 27.10.2016