Zamknij

Co czwarta praca szkolna jest źle sprawdzana. NIK alarmuje

20:04, 05.03.2015 N.CH
Skomentuj archiwum DDWloclawek archiwum DDWloclawek

Co czwarta osoba, która zdecydowała się podważyć wynik egzaminu zewnętrznego (tj. matura, egzamin zawodowy, test na zakończenie szkoły podstawowej i gimnazjum) podjęła słuszną decyzję. Najwyższa Izba Kontroli uznała, że nie wszyscy sprawdzający przyłożyli się do pracy.  - Egzaminator też jest człowiekiem i jak każdy popełnia błędy – mówi Elżbieta Rutkowska, egzaminator.

Najwyższa Izba Kontroli zbadała funkcjonowanie systemu egzaminów zewnętrznych w latach 2009-2014. Kontrola była prowadzona w Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, w pięciu Okręgowych Komisjach Egzaminacyjnych oraz w 16 zespołach szkół publicznych. Wyniki są niepokojące.

Okazuje się, że co czwarta już oceniona praca egzaminacyjna, zweryfikowana na wniosek zdającego, okazała się źle sprawdzona. Często pomyłka osoby sprawdzającej była na tyle poważna, że znacznie zmieniał się wynik.

- Kilka lat temu podchodziłem do matury i zabrakło mi jednego punktu, a na poprawce dwóch. Teraz się zastanawiam, że może warto było się wtedy odwołać – mówi 26-letni Marcel.

Elżbieta Rutkowska, nauczyciel języka polskiego w II LO we Włocławku oraz egzaminator, zwraca uwagę na fakt, że kiedyś na ocenienie arkuszy maturalnych były dwa weekendy. Teraz jest tylko jeden, przez co sprawdzający siedzą nad pracami od rana do wieczora. Rutkowska wspomina, że w zeszłym roku sprawdziła  w tym czasie ok. 50 arkuszy.

- Egzaminator też jest człowiekiem i jak każdy popełnia błędy – mówi Rutkowska. - Czasem udzielane są takie odpowiedzi, że musi się długo zastanawiać, czy je uznać.  Nie są one formułowane w sposób prosty i oczywisty. Zapewniam, że egzaminatorzy dziesięć razy się zastanawiają zanim stwierdzą, że dana praca nie osiąga progu zaliczenia. Poza tym takie przypadki są konsultowane w zespole sprawdzającym. My też mamy świadomość, że dla wielu osób jest to być albo nie być - dodaje.

Dawniej każda praca była ponownie sprawdzana na poziomie danej komisji egzaminacyjnej przez inną uprawnioną do tego osobę. Obecnie weryfikacji podlega jedynie jakiś procent prac.

NIK zwraca uwagę na fakt, iż nawet jeśli potwierdzono błędne sprawdzenie arkusza zakwestionowanego przez zdającego, nie weryfikowano ponownie wszystkich pozostałych prac ocenionych przez egzaminatora, który błąd popełnił.
Niewłaściwe zdaniem NIK, było również to, że nierzetelni egzaminatorzy nadal mogli sprawdzać testy. To, że popełniali błędy, nie skutkowało odwołaniem ich z komisji egzaminacyjnych.

(N.CH)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

MkMk

5 1

Sprawdzają w pośpiechu, przemęczeniu, stresie i są skutki w postaci ludzkiej krzywdy, kiedy ktoś nie zda Matury albo za mało punktów i nie może startować na wymarzony kierunek studiów. Mogą być i błędy w drugą stronę,czyli na korzyść. Tak od siebie dodam,że nie znam przypadku, kiedy dziecko nauczycielskie nie byłoby piątkowym uczniem.;) Trochę zewnętrznej kontroli i weryfikacji powinno pomóc, zdolni nie mają się czego obawiać. 09:10, 06.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

łukaszmmadejłukaszmmadej

0 0

było w pytaniu na śniadanie dzisiaj, 10:39, 07.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%