Narkotykowy sukces policji. Młodzi ludzie z vw golfa wpadli podczas rutynowej kontroli

Kierowca golfa i dwóch pasażerów trafiło do policyjnego aresztu po rutynowej kontroli policyjnej na drodze w okolicy Rypina. Wszystko przez... narkotyki.

Samochodem podróżowało trzech mężczyzn i kobieta. Podczas legitymowania wszyscy oświadczyli, że nie mają przy sobie dokumentów tożsamości i podali ustnie swoje dane osobowe. Po sprawdzeniu okazało się, że kierujący vw golfem nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami.

- W pewnym momencie policjanci zauważyli, że podróżujący zaczęli się nerwowo zachowywać - relacjonuje asp. Dorota Rupińska z policji. - Nabrali podejrzeń, że mogą mieć coś na sumieniu, więc postanowili dokładniej przyjrzeć się uczestnikom przejażdżki.

Podczas kontroli 19-letniego kierowcy policjanci znaleźli w jego kieszeni woreczek z zawartością blisko 2 gramów suszu roślinnego. Ponadto w pojeździe ukryte były dwie szklane lufki służące paleniu marihuany, które należały do pasażerów: 20-latki i 18-latka. 

Funkcjonariusze zabezpieczyli pojazd, a od kierowcy pobrali próbkę krwi do badań na obecność narkotyków w organizmie. Dwóch mężczyzn i kobieta trafili do policyjnego aresztu. Przy okazji wydało się, że trójka zatrzymanych miała przy sobie dowody osobiste, co ukryli przed mundurowymi.

Do wyjaśnienia sprawy włączyli się policjanci z pionu kryminalnego, którzy przeszukali miejsca zamieszkania zatrzymanych. Okazało się, że 19-latek i 20-latka we wspólnie zajmowanym mieszkaniu uprawiali konopie indyjskie, które policjanci w całości zabezpieczyli. Badanie specjalnym testerem wykazało, że wszystkie zabezpieczone substancje to marihuana. 

Na podstawie zebranych dowodów jeszcze tego samego dnia troje zatrzymanych usłyszało zarzut posiadania środków odurzających, a dwoje z nich zarzut uprawy konopi indyjskich. Wszyscy zatrzymani odpowiedzą też za wprowadzenie funkcjonariuszy w błąd, co do posiadanych dokumentów, a kierowca dodatkowo za kierowanie pojazdem bez wymaganych uprawnień.