Oczywiście nie mogło zabraknąć januszy w klapkach/sandałach i skarpetach, którzy znają się na wszystkim.

Nie wygląda to na lokal użytkowy,zwłaszcza wytwarzający żywność.Mam nadzieję,że przynajmniej w środku były zachowane wszystkie normy bo aż mnie wzdryga na myśl,że być może kupowałam od nich pieczywo.Ale pomimo tego współczuję:(

Nic nie sugeruję, nie insynuuję.
Kilka lat temu też meli pożar. W magazynie przypadkiem znajdowała się odpowiednia ilość przeterminowanego produktu, było odszkodowanie.
Co za pech, znów pożar, paliwo w budynku.
Czasem szybka akcja strażaków może kogoś zdenerwować.

no to teraz mogą od razu grzanki sprzedawać !

stara hała im sie spaliła i wyszły suchary!!

W piekarni panują dobre warunki i nigdy wcześniej nie było pożaru. Ten, który się wydarzył, powstał z przyczyn zewnętrznych i na zewnątrz został ugaszony (strop betonowy). Wszystkim, którzy myślą, że była to próba wyłudzenia odszkodowania informuję, że takiego nigdy nie było, a tym którzy się cieszą z czyjegoś nieszczęścia, nie będą cieszyć się długo, podniesiemy się!

josek zapomniałeś już jak nachlany z poszczanymi portkami latałeś po całym Brześciu kuj.