Czytelnik DDWloclawek.pl przestrzega przed oszustami, na których można natknąć się na podwłocławskich drogach. Nieuważni kierowcy mogą stracić nawet kilkaset złotych.
Kilka dni temu pana Krzysztofa na drodze krajowej nr 67 w kierunku Lipna zatrzymał mężczyzna, który stał koło zaparkowanego na poboczu mercedesa z niemiecką rejestracją i włączonymi światłami awaryjnymi.
- Myślałem, że to usterka, postanowiłem więc się zatrzymać - relacjonuje nasz Czytelnik. - Nieznajomy przekonywał, że zabrakło mu paliwa, ale nie ma pieniędzy. Zaproponował więc sprzedaż złotego łańcuszka, za który chciał 200 zł. Mężczyzna wyglądał na Roma lub Turka, najpierw zaczął mówić po angielsku, później przeszedł na łamaną polszczyznę. Nabrałem dużych podejrzeń do tego co mówi, więc powiedziałem, że nie mam pieniędzy i postanowiłem odjechać. Gdy ruszyłem, w lusterku zobaczyłem, że "awaryjki" nagle zgasły a mercedes szybko odjechał w kierunku Włocławka.
Czytelnik chciałby przestrzec innych przed próbami podobnych oszustw. Jak dodaje, gdy opowiedział o sprawie znajomym, jeden z nich potwierdził, że kilka miesięcy temu brał udział w dwóch podobnych zdarzeniach na drodze powiatowej niedaleko Lipna i w miejscu obsługi podróżnych przy autostradzie A1. Nieoczekiwane "spotkania na drodze" miały niemal identyczny przebieg.
Pan Krzysztof nie zgłosił sprawy na policję, bo nie zdążył spisać numerów tablic rejestracyjnych.
Jak duża jest skala problemu? Tego nie wiadomo, bo do tej pory do Komendy Miejskiej Policji we Włocławku nie zgłosił się żaden poszkodowany, ani osoba, która była uczestnikiem podobnego zdarzenia.
O sprawie głośno jest za to w innych częściach Polski. Do wyłudzeń - złoto okazuje się bezwartościowym tombakiem - dochodzi najczęściej na autostradach, gdzie nieuczciwe osoby czyhają na kierowców nie tylko na poboczach, ale też na parkingach. Jak informują ogólnopolskie media, co jakiś czas kierowcy padają ofiarami oszustów, którzy często są elegancko ubrani, udają biznesmenów lub podróżują z członkami rodzin, co ma wzbudzić zaufanie przypadkowo napotkanych kierowców.
35 1
Mnie w ubiegłym roku we Włocławku zaczepił Cygan , który twierdził być może prawdziwie ,że jest Słowakiem i zabrakło mu pieniedzy na paliwo , by dojechać do Katowic. Oferował jakiś zegarek i też cos ze "złota". Nawret nie oglądałem, zdecydowanie odmówiliśmy i deszliśmy. Gdy ktoś nas zaczepia w takiej sprawie na ulicy najlepiej w ogóle się nie zaotrzymywać i nie wdawać się w rozmowę, może nie być sam -odwróci uwagę -ktoś inny nas okradnie lub zostaniemy pobici.
Ta metoda "na wnuczka" to takżę cygański patent. Statystyki zgranicznych kryminalnych wyczynów Polaków także bardzo mocno podbijają Romowie, a opinia spada na wszystkich Polaków.
31 1
Takich cygańskich złodziei-biznesmenów należy omijać szerokim łukiem zwłaszcza na pustej drodze , bo w krzakacha może czaić się reszta bandy z takiego Mercedesa i wtedy nasze szanse są żadne !!!
Dwa lata temu pod Mławą taka cygańska banda okradała ludzi po wypadkach a podobno również sami takie wypadki prowokowali !!!
9 23
To nie Cyganie ani Romowie tylko Rumuni
17 0
Przy drodze do Nieszawy stali na awaryjkach cyganie na słowackich numerach. Cygan klęczał przed samochodem i niby zaglądał pod spód. Może to ci sami?
24 0
No to dobrze ze tak się skończyło...Ja również widzialem stojacego jakiegos"pomazanca" ale na drodze 252 Wloclawek-Brzezie..Stał na poboczu na awaryjnych i to również był Mercedes ale na rejestracji GB..nauczony życiem i doświadczeniem z ta rasa ludzka...Omijam ich.Pozdrawiam
21 1
polecam "gazówkę" i strzelać w kolana od razu
11 0
Być może to ci sami co sprzedają pod OBI, Auchan i Tesco okazyjnie wiertarki i młoty udarowe Makita za niewielkie pieniądze. To totalne buble. Są pod marketem kilka minut i jak znajdą "jelenia" zaraz znikają.
4 4
Zadziora...przecierz mówić ci, że ta młot co kupujesz to "hand made" jest do ręcznego uderzania, a silnik jest tylko atrapa. Ale Ty się napalić że okazja i jeszcze chcieć więcej kupić i że kumplom ożenić. Special price for you mister.
10 1
Ja kiedyś miałam podobną sytuację, tylko w drodze do Poznania. Na poboczu stał Mercedes na obcych rejestracjach, bardzo na poboczu, wyglądało to jakby wypadek miał czy coś. I obok stał jakiś Turek czy Cygan i machał rękoma żeby się zatrzymać. Więc zatrzymujemy się, mąż wysiada, on coś tam do niego mówi, pokazuje, gestykuluje, mąż przychodzi i tą samą historię opowiada, że brakło paliwa, że blisko stacja i on da łańcuszek wart 1000 zł, a chce tylko 200 zł... Oczywiście zaraz odjechaliśmy.
12 1
Sprzedają też podróbki telefonów na Pchlim Targu.
4 0
mialem podobna sytuacje ale w niemczech
10 0
Na pchlim targu to oni próbują wpychać "IPHONY" ???? Je**ne brudasy!
1 0
Znana metoda, kiedyś jednak chcąc udzielić międzyludzkiej pomocy miałem nieprzyjemność z jednym typem rozmawiać - na początku toruńskiej stał, przed pierwszą kładką. Zatrzymuję się a ten od razu za klamkę szarpie i drzwi otwiera i pakuje się z tymi bublami. W takiej sytuacji warto zwolnić bo być może pomoc jest potrzebna, ale jak widzisz brudną albo zakazaną mordę to nawet nie stawaj, niech spaliny wącha.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddwloclawek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz