Zamknij

Ruszył proces w głośnej sprawie "rzezi na Wiśle". Dyrektor bez doświadczenia zaufał podwładnym?

06:00, 14.12.2021 N.S. Aktualizacja: 10:12, 15.12.2021
Skomentuj Sprawa dotyczy zalania łach z gniazdami ptaków w maju 2018 r. Fot. Natalia Seklecka Sprawa dotyczy zalania łach z gniazdami ptaków w maju 2018 r. Fot. Natalia Seklecka

Trzech oskarżonych nie przyznaje się do winy i podkreśla, że działali zgodnie z prawem. Czterech świadków mówi o gniazdach z lęgami ptaków zmiecionych przez wodę. Ruszył proces w głośnej sprawie tzw. "rzezi na Wiśle".

"Rzezią na Wiśle" ekolodzy nazwali  zalanie łach z gniazdami ptaków, do którego doszło w 2018 r. przez zwiększenie przepływu wody na stopniu wodnym we Włocławku w związku z transportem zbiornikowca ze stoczni w Płocku do Gdańska.

Zwiększenie alimentacji wody (zwieszenia jej stanu) odbyło się w 26 maja, czyli w okresie lęgowym ptaków gniazdujących na wiślanych łachach. W związku z tym, kiedy poinformowano o planowanym zwiększeniu przepływu wody na stopniu wodnym we Włocławku, organizacje ekologiczne próbowały zastopować operację. Kiedy się to nie udało i woda zalała łachy, sprawę zgłoszono organom ścigania. 

Po ponad dwóch latach, w lipcu 2020 r. prokuratura złożyła w Sądzie Rejonowym akt oskarżenia przeciwko trzem osobom: byłemu dyrektorowi Danielowi Cz., jego zastępcy Tomaszowi P. i kierownikowi stopnia wodnego Grzegorzowi W. (ostatni jako jedyny nadal pracuje na zajmowanym stanowisku).

Wszyscy mężczyźni są oskarżeni o to, że nie powstrzymali alimentacji rzeki poniżej stopnia wodnego, choć mogła ona „ negatywnie oddziaływać na cele ochrony obszaru Natura 2000 „Doliny Dolnej Wisły” z uwagi na okres lęgowy ptaków”. Jak odczytano w akcie oskarżenia woda zalała gniazda sieweczki rzecznej, rybitwy rzecznej, rybitwy białoczelnej, mewy śmieszki i mewy siwej.

Proces pod przewodnictwem sędziego Waldemara Majchrowicza rozpoczął się 13 grudnia 2021 r.

Oskarżeni nie przyznają się do winy, ale każdy ma inną wersję

Żaden z oskarżonych nie przyznaje się do winy. Każdy z nich inaczej przedstawia jednak sytuację dotyczącą procesu decyzyjnego w sprawie alimentacji na Wiśle przeprowadzonej 26 maja 2018 r.

Dyrektor bez doświadczenia zaufał podwładnym?

Daniel Cz., który w maju 2018 r. był dyrektorem Zarządu Zlewni, jako jedyny zdecydował się na odpowiadanie na pytania zarówno sądu, jak i oskarżycieli (jajko oskarżyciel posiłkowy występuje Fundacja Greenmind zajmująca się ochroną przyrody). W czasie zeznań oraz odpowiadając na pytania podkreślał, że funkcję szefa Zlewni piastował przez dwa miesiące - od końca kwietnia do początku lipca 2018 r. Po tym czasie zwolniono go bez podania przyczyny.

Były szef Zlewni tłumaczył, że we wcześniejszej pracy zawodowej zajmował się instalacjami melioracyjnymi, które są o wiele mniejsze od stopnia wodnego. Podkreślał, że nie miał długiego doświadczenia na swoim stanowisku oraz dysponował o wiele mniejszą wiedzą o jego funkcjonowaniu niż współoskarżeni Tomasz P. i Grzegorz W., dlatego w sprawie alimentacji przeprowadzonej 26 maja opierał się na ich opiniach. 

Z zeznań Daniela Cz. wynika, że nie udostępniono mu instrukcji gospodarowania wodą, która jest jedynym z dokumentów, na podstawie których podjęto decyzję o zwiększeniu przepływu wody na stopniu wodnym we Włocławku. Dodał, że na podstawie informacji uzyskanych od swojego zastępcy i kierownika obiektu hydrotechnicznego, uważał alimentację za "standardową procedurę". Stwierdził też, że nie podejmował decyzji o alimentacji ani żadnych działań mających ją wstrzymać, ponieważ nikt go o to nie prosił.

Zastępca dyrektora twierdzi, że nie można było zrobić inaczej

Tomasz P. w zeznaniach odczytanych przez sąd z akt (odmówił składania wyjaśnień, ale odpowiadał na pytania swojego obrońcy i sądu) wyjaśnił, że kwestię alimentacji wody w Wiśle regulują pozwolenie wodnoprawne wydane przez Marszałka Województwa oraz będąca załącznikiem do tego dokumentu instrukcja gospodarowania wodą.

Były zastępca dyrektora Zlewni stwierdził, że - choć nie on podejmował decyzje w tej sprawie - na podstawie tych dokumentów nie można było odmówić armatorowi, który wystąpił o zwiększenie poziomu wody poniżej stopnia wodnego we Włocławku. Odmowa wiązałaby się jego zdaniem z koniecznością wypłacenia płockiej stoczni wielomilionowego odszkodowania, o które firma mogłaby wystąpić z tytułu niezrealizowanego kontraktu.

Tomasz P. podkreślał, że fala alimentacyjna była podobna do występującej naturalnie w maju i czerwcu fali powodziowej. Stwierdził również, że osoby, które pływały Wisłą w maju 2018 r. dysponują zdjęciami, które potwierdzają, że na wiślanych łachach nie było gniazd ptaków.

W odpowiedzi na pytania swojej obrończyni Tomasz P. wyjaśnił, że w 2016 r. jedna z włocławskich firm złożyła wniosek o alimentację wody w Wiśle, ale wycofała go po konsultacjach z organizacjami ekologicznymi, które podjęła we własnym zakresie. Przyznał również, że po tzw. "rzezi na Wiśle" Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Bydgoszczy wystąpiła do zarządu Zlewni z prośbą o informowanie jej o planowanych alimentacjach i wstrzymała jedną z nich  w 2019 r.

Kierownik mówi, że konsultował się z zastępcą dyrektora

Grzegorz W., który do dziś pełni stanowisko kierownika stopnia wodnego we Włocławku tłumaczył, że podlega Zarządowi Zlewni, a jego bezpośrednimi przełożonymi w maju 2018 r. byli dyrektor i jego zastępca, czyli Daniel Cz. i Tomasz P. Wszystkie "poważne decyzje" miał konsultować z którymś z przełożonych, a w przypadku alimentacji przeprowadzonej 26 maja - jak zeznał - był to Tomasz P.

Również kierownik stopnia wodnego powoływał się na instrukcję gospodarowania wodą. Stwierdził przy tym, że dokument ten powstał m.in. na podstawie przepisów o ochronie przyrody.

Z zeznań Grzegorza W. wynika, że pierwsze głosy przeciwko alimentacji dotarły do niego 24 maja telefonicznie. Stwierdził jednak, że nie był w stanie zweryfikować, kto dzwoni. Dopiero dzień później otrzymał oficjalnego maila, w którym wiceszefowa RZGW w Warszawie zasygnalizowała, że wpłynęły do niej protesty organizacji ekologicznych i należy sprawę omówić. Do rozmowy nie doszło, ponieważ Tomasz P. - jak twierdzi W. - powiedział mu, iż sprawę załatwia Zarząd Zlewni.

Kierownik obiektu hydrotechnicznego wyjaśnił również, że dwa dni po przeprowadzeniu alimentacji, w odpowiedzi na protesty ekologów PGW Wody Polskie przeprowadziło audyt, który potwierdził, że nie doszło do żadnych nieprawidłowości przy wydawaniu decyzji ani przeprowadzeniu procedury zwiększania przepływu wody przez stopień wodny we Włocławku. Podkreślił również, że nie wyciągnięto wobec niego żadnych konsekwencji służbowych.

Świadkowie widzieli gniazda i zalane łachy

Na pierwszej rozprawie przesłuchano również czterech świadków. Wszyscy widzieli gniazda na wiślanych łachach w różnych miejscach na Wiśle (na wysokości Bobrownik, w rejonie Grudziądza oraz Bydgoszczy), a większość monitorowała również miejsca lęgowe ptaków w trakcie lub po przejściu fali alimentacyjnej.

Świadkowie byli zgodni co do tego, że podniesienie poziomu wody w Wiśle zniszczyło siedliska lęgowe, zmywając je całkowicie lub prawie całkowicie. Niektórzy zapewniali sąd, że mają dokumentację fotograficzną wykonaną przed i w czasie lub po przejściu fali alimentacyjnej.

Dodatkowo dwóch świadków, będących biologami zaangażowanymi w pracę Towarzystwa przyrodniczego Alauda podawało szacunkowe wyliczenia dotyczące liczby zniszczonych lęgów i wyjaśniało, jakie skutki miało to dla populacji gatunków, które gniazdowały na łachach (zmniejszenie ich populacji) oraz dla samic, które straciły lęgi (duży stres i wydatek energetyczny).

Kolejna rozprawa w tej sprawie została wyznaczona na końcówkę lutego 2022 r.

Wg kodeksu karnego za spowodowanie zniszczeń w świecie roślinnym lub zwierzęcym oskarżonym grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.  

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(28)

Misio Misio

28 1

Jak został dyrektorem to nie przeszkadzało mu, że nie ma doświadczenia i wiedzy, dopiero teraz okazało się, że jednak było potrzebne. Nominaci partyjni z zawodu są dyrektorami, prezesami, członkami zarządów itd. Państwo z kartonu. 07:33, 14.12.2021

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Nieprawda !!!!Nieprawda !!!!

7 2

Najbardziej poszukiwanymi na stanowiska dyrektorskie i prezesowskie są wf-iści , historycy , poloniści filozofowie . Legitymacja partyjna uczy ich wszystkiego .Przykładów we Włocławku na pęczki ! 08:42, 14.12.2021


WodnikWodnik

8 0

To jest ten z grupy, co przedstawia się: Z zawodu jestem dyrektorem! 10:00, 14.12.2021


reo

lollol

23 10

Artykuł dłuższy niż o morderstwie ludzi.
Nie dajmy się zwariować, fauna i flora to wspaniały dar natury, ale czasami są siły i cele ważniejsze.
Na dnie Bałtyku zalegają ogromne, powtórzę ogromne ilości broni chemicznej z okresu II wojny Światowej i jakoś nikt nikogo ani nie zmusza do neutralizacji, ani nie pociąga do odpowiedzialności (a powinien) 07:44, 14.12.2021

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

antyzaporaantyzapora

3 6

Nie prawda, odpady w Baltyku sa neutralizowane!
A zadnego celu w spuszczeniu wody nie było - stąd jak przystało na panstwo prawa sprawa zostaala skierowana do sadu 08:35, 14.12.2021


jannnjannn

0 0

Trzeba skończyć z ludzkim egoizmem. Ludzie są zorientowani tylko na własne korzyści, bez oglądania się na dewastacje otoczenia. Co zostawisz przyszlym pokoleniom w imię pseudo postępu? 17:42, 16.12.2021


łysekłysek

10 3

W papierach wszystko się zgadza i od zawsze tak się robiło, więc o co chodzi?
Życzmy, aby każdy został uznany za winnego. Wyroki nie muszą być duże i w zawieszeniu, ale każda krzywda na urzędniku cieszy. Choć prawdę mówiąc, jak dotąd jeszcze żaden nie potrafił zrozumieć co chcą od niego sąd i prokurator.
Ech, gdyby tak zobaczyć na ławie oskarżonych Wojtkowskiego, Korpolak-Komorowską, Kukuckiego, ze starych czasów Kuźniewicza... To byłby piękny widok.
07:48, 14.12.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Cud Cud

8 1

Nikt nie podejmował decyzji... woda poszła... Cud nad Wisłą nr 2... 07:53, 14.12.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

re re

1 1

Trzeba poszukać jakiegoś Bogu ducha winnego zwyklego pracownika i na niego winę zwalić - to partyjna sprawdzona metoda z czasów PZPR-u . 09:06, 14.12.2021


Kabaret Kabaret

25 7

Wisłą płyna gó....a z warszawskiej ,,Szczajki'' , w obszarze,,natura 2000'' prywaciarze stawiają zamki I NIKT NIE PROTESTUJE ! , A tu procesy o gniazda urządzają ! Ciekawe dlaczego nie wymieniono dokładnej nazwy i źródeł finansowania tej ,,ekologicznej ''organizacji ? 07:53, 14.12.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

antypisantypis

0 1

dlaczego redakcja nie kasuje wpisów płatnych pisowskich trolli? Normalny czlowiek nie podpisalby sie pod takim komentarzem. 17:37, 16.12.2021


11111111

9 2

mogli wziąć biskupa na to stanowisko to wszystko by wiedział,tak jak Kaleta i Głódż,żenada 08:17, 14.12.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PKPPKP

7 3

To co się stało to w łańcuchu pokarmowym wyszło na dobre.
W Wiśle zostało więcej ryb.
Karpie były w tamtym roku tańsze🙂
Wystarczy popatrzeć na jesienne sejmiki ptaków . 10:37, 14.12.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Co to jest...Co to jest...

2 0

A co to jest "jajko oskarżyciel" :) 10:40, 14.12.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SoloSolo

3 0

A co to za postać z artykułu: "jajko oskarżyciel"??? 10:41, 14.12.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

re re

0 0

Określenie podobne do ,,rzezi na Wiśle '' .... 11:24, 14.12.2021


Do Lgbt i AdekDo Lgbt i Adek

5 3

Walić was w Kakało 11:19, 14.12.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

traftraf

3 1

kto pominął w akcie oskarżenia jednego utopionego kormorana - a kormoran to co? 12:06, 14.12.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

emerytka emerytka

7 1

Przynoszą takiego ,,zielonego fachowca'' w teczce i na co on liczy ? Na wiedzę doświadczonych pracowników , którzy ją przez lata zdobywali , ale zarabiają 4 razy mniej niż ten przyniesiony w teczce . Wysoka pensja -TAK , ale odpowiedzialnośc -NIE ? 12:23, 14.12.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Szajka Szajka

2 1

Dziś Wojewódzki Sąd Administracyjny w czwartej już sprawie potwierdził słuszność działań Wód Polskich. Opłata podwyższona za zrzut w 2019 i 2020 r. do Wisły nieoczyszczonych ścieków bytowych, przemysłowych i poszpitalnych, nałożona na MPWiK w Warszawie, jest zasadna. To 32 mln zł
,,MPWiK ma każdorazowo informować o ilości zrzutów i składzie chemicznym ścieków trafiających do Wisły. Po awariach przesyłu do Czajki w 2019 i 2020 do rzeki dostało się 14 mln metrów sześciennych ścieków. To największa taka katastrofa na świecie'' 13:41, 14.12.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Ichtiolog am.Ichtiolog am.

0 0

*%#)!& jak but. A zanim w Płocku, w Wawie była Czajka to wiesz ile więcej i jakich ryb było w Wiśle? Od wieków ryby wspaniale żerowały i żerują na odpadach komunalnych!!!! Teraz woda ma dla ryb dziwny smak i ryby uciekają od oczyszczalni. Nie zawsze musi coś je truć. Wystarczy jakiś preparat do uzdatniania wody aby przenosiły się w inne miejsca. Takich przykładów z miast i miasteczek wokół Wisły jest pełno! I co?????? I nic, szczycimy się otwarciem kolejnej oczyszczalni!!!!! 14:46, 15.12.2021


Sprawiedliwa Sprawiedliwa

6 2

Nie dajmy się zwariować tej ekologii.W ekosystemie wszystko musi mieć umiar, dlatego nie chronmy na siłę ptaszków, robaczków itp.gdyz są one często nosicielami różnych chorób. Pozwólmy aby natura sama to zweryfikowała . W Polsce *%#)!& się pod względem czystości powietrza i modnej obecnie emisji spalin i oparów z dymu kominowego.W Chinach jest gro fabryk i tam nic nie mówi się jakim opałem się posługują 16:35, 14.12.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PatologiaPatologia

2 5

Co za p.....ony kraj. Grupka aktywistów zwanych teraz ekologami blokuje wszystko co się da bo znaleźli coś tam coś tam. Jakby była naturalna powódź to by nie było problemu. Może nie wiecie o tym że każda konserwacja rzek wymaga teraz wizytacji ekologa za nie małe pieniądze który szuka byle czego i może zblokować cała inwestycje. Głupota za czasów tych rządów przebiła już chyba wszystko. 22:18, 14.12.2021

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

re re

1 2

grupka sponsorowana przez Sorosa ..jak donoszą media ... bo im więcej zadym tym lepiej ....a gó...na do Wisły płyną i zieloym nie śmierdzą . 13:13, 15.12.2021


jannnjannn

0 0

O widzę że kolejni mieszkańcy doliny Wisły. Dzialeczka kupiona w okazyjnej cenie, a domagacie się wielomiliardowych szkodliwych pseudo inwestycji rodem z Korei. 17:40, 16.12.2021


ubotubot

3 0

pamiętajcie mierny bierny aby wierny 11:52, 15.12.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

niwaniwa

6 1

ekolodzy chcą skrócić turowowi wydobycie a jak john fekalio z warszawy puszczał rurą syf ponad 2 miesiące to ich nie było 11:55, 15.12.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

antyzaporaantyzapora

0 0

Ekolodzy maja pelne rece roboty przez takich naukowych ignorantów. 17:38, 16.12.2021


0%