Strażacy mają mnóstwo pracy. Walczą ze skutkami śnieżycy

Sukces , ponieważ wzorem propagandy PRL-u w samorządzie nie ogłoszono walki z zimą i nie określono frontów tej walki . Nie wyznaczono oficjalnie partyjnych dowódców na tych frontach .....
chyba tylko PO to by nie było odpowiedzialnych personalnie za nieodśnieżone ulice i nieposypane piaskiem chodniki-ślizgawki . No bo nadal winne wszystkim niepowodzeniom samorządu jest ...społeczeństwo.

Czy staż pożarna powinna usuwać połamane gałęzie? Innych służb miejskich to we Włocławku nie ma? Przecież jeżeli gałąź nie opiera się np. na linii energetycznej i nie stwarza jakiegoś szczególnego zagrożenia to wystarczy pracownik z uprawnieniami na piłę spalinową. Za chwilę może każecie strażakom węgiel rozwozić. Oni są od gaszenia pożarów, ratowania życia i usuwania innych zagrożeń a nie od zbierania chrustu.

Tym bardziej że pierwszy krok w kierunku zwalenia obowiązków przez samorząd na innych zwolniono MPEC z dystrybucji węgla potrzebującym włocławskim podatnikom . A wszystko w ramach hasła ,,to nie my ...to oni ...,,

Brawo. Artykuł mówi o usuwaniu gałęzi i zagrożeń związanych z ich łamaniem na skutek obciążającego je mokrego śniegu, a tu geniusz pisze, że gdyby były odśnieżone i posypane piaskiem chodniki, to nie doszło by do łamania gałęzi. Oczywiście, za utrzymanie dróg musi ktoś odpowiadać, ale nie chrzańmy, że za to, że śnieg zalega na gałęziach drzew i łamie je, też trzeba kogoś obwiniać.
Co do odśnieżania i posypywania, to powiem tylko tyle - przy ciągłych opadach mokrego śniegu, posypywanie jest bez sensu. Zgarnianie z chodników i jezdni oczywiście powinno być prowadzone, ale też przy tego typu opadach, nie przyniesie pożądanych efektów. Żeby nie było niedomówień - piszę o wczorajszym dniu.
Może faktycznie nie straż pożarna powinna usuwać połamane gałęzie, ale z tego co wiem, również usuwanie tego typu zagrożeń jest straży przypisane.

,, że gdyby były odśnieżone i posypane piaskiem chodniki, to nie doszło by do łamania...,, a gdzie tam jest tak napisane ?
Czyżbyś chciał dorównać redaktorom DD w interpretacjach ? Daj spokój , nie idź tą drogą bo to wstyd .

To jest zwykłe marnotrawstwo pieniędzy podatników.
Dwa tygodnie temu sukces bo strażacy uwolnili ptaka , wcześniej pomogli zestresowanemu kotu, teraz usuwają gałęzie z prywatnych posesji.
Na Michelinie dwa wozy strażackie z pełną obsadą i debatują jak usunąć gałąź. To powinien być obowiązek właścicieli nieruchomości.

W urzędzie *%#)!& i nie otwierają okien, byłam i to jest coś okropnego, w tamtym roku kaloryfery grzały i otwarte okna. A teraz oszczędności, śmierdzi bo ludzie nie *%#)!& w UM bo papieru brak i siedzą posrani.

Kilka dużych gałęzi po złamaniu zalega częściowo na poboczu na drodze krajowej nr 91 w kierunku Kowala między wiaduktem nad torami a Jedwabną.

do re witz2. Powtórzę. Artykuł mówi o usuwaniu połamanych gałęzi - drzew. Autor komentarza - Sukces?-pomija to, natomiast krytykuje brak odśnieżania i posypywania piaskiem. Można więc wywnioskować, że gdyby było to zrobione, nie doszło by do powstałych zagrożeń (opisanych w artykule).
Być może poszedłem za bardzo na skróty w swoim wpisie i nie wszyscy za tym nadążyli.
Przepraszam, następnym razem swoje wpisy będę również rozrysowywał - dla lepszego zrozumienia.