Ratusz walczy o uchwałę ws. dotacji na zakup rowerów dla mieszkańców.  Idzie do sądu

Włocławski ratusz skarży się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na Regionalną Izbę Obrachunkową. Chodzi o sprawę dotacji na rowery dla mieszkańców. 

Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Bydgoszczy pod koniec lipca stwierdziło nieważność drugiej już uchwały Rady Miasta Włocławek w sprawie zasad udzielenia dotacji celowej na zakup fabrycznie nowego roweru dla mieszkańców. Pierwsza - z kwietnia, też została przez RIO unieważniona. Pisaliśmy o tym. 

Drugą uchwałę także uznano za niezgodną z prawem, mimo że urzędnicy z Włocławka wprowadzili zasugerowane przez RIO poprawki. 

Ratusz walczy o uchwałę rowerową 

Samorząd Włocławka nie zgadza się z zarzutami Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Bydgoszczy, dlatego zdecydowano o wniesieniu skargi na jego decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy.

Radni PiS uważają, że, jak mówią, przepychanka w sądach, nic nie da. 

- Trwa przepychanka między RIO a Radą Miasta Włocławek, a ludzie, którzy mieli otrzymać te rowery ich nie otrzymują. Żeby to nie była taka niekończąca się opowieść jak z oddaniem w pełni do użytku hali OSiR. Skoro RIO określa, że jest to bubel prawny, to może trzeba wykazać odrobinę pokory i poprosić RIO o wskazanie gdzie są błędy, jak je naprawić. Wtedy będziemy mogli wyjść z twarzą do mieszkańców

- przekonuje radny PiS Janusz Dębczyński.

- Ta uchwała w ogóle nie powinna powstać. To dobry moment, żeby zaniechać takiego pomysłu i od przyszłego roku wrócić do sprawdzonego pomysłu roweru miejskiego - mówi radny PiS Krzysztof Kowalski. 

Przewodniczący Rady Miasta Piotr Kowal przekonuje, że RIO nie ma racji.  

- Jak to jest, że w przypadku identycznej uchwały, którą podejmuje inny samorząd, RIO nie ma zastrzeżeń, a u nas takie zastrzeżenia się pojawiają. To jest kuriozum naszego systemu prawnego. Absolutnie powinniśmy zrobić wszystko, żeby te pieniądze trafiły do mieszkańców. Nie możemy się poddać

- mówi Piotr Kowal.

Szefowa Wydziału prawnego ratusza wyjaśnia, że podejmowane przez samorządy w Polsce uchwały o dotacjach na zakup rowerów budzą kontrowersje wśród samych Regionalnych Izb Obrachunkowych.

- W tej chwili jest taka sytuacja, że w niektórych rejonach Regionalne Izby Obrachunkowej dopuszczają możliwość udzielania dotacji osobom fizycznym w ramach ochrony środowiska, a niektóre Regionalne Izby Obrachunkowe taką możliwość negują. Wypowiadał się przedstawiciel Krajowej Izby Obrachunkowej na łamach Gazety Prawnej, że będzie to przedmiotem obrad Krajowej Izby Obrachunkowej. Sytuacja jest tego rodzaju, że w Unii Europejskiej taka forma dofinansowania i taka forma ekologicznego transportu zbiorowego funkcjonuje. W wielu krajach, w wielu miastach jest to stosowane z powodzeniem. Jeżeli chcemy wiedzieć, czy kiedykolwiek taka forma będzie możliwa i jak taka sytuacja powinna być rozstrzygnięta i jeżeli chcemy próbować załatwić naszych mieszkańców, to w tej chwili jedyną możliwością jest złożenie skargi na rozstrzygnięcie Regionalnej Izby Obrachunkowej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego

 - tłumaczy sekretarz miasta Wiesława Konopczyńska. 

Przypomnijmy, że 19 maja 530 włocławian złożyło we włocławskim ratuszu wnioski o miejską dotację do zakupu roweru. Suma, o którą łącznie wnioskowali mieszkańcy - można było ubiegać się o maksymalnie połowę kosztów zakupu pojazdu, nie więcej jednak niż 1500 zł, wyniosła łącznie około 600 tys. zł, czyli trzy razy więcej niż na ten cel zaplanowało miasto. 

Z 530 wniosków urzędnicy do udzielenia dotacji zakwalifikowali 138. Na resztę na razie nie ma pieniędzy.

Prezydent Marek Wojtkowski przekonuje, że mieszkańcy, których wnioski zostały zakwalifikowane, nadal mają szansę na dotację. Jego komentarz na wideo poniżej.