Na włocławskich osiedlach coraz częściej ustawiane są znaki drogowe, które zezwalają na parkowanie jedynie mieszkańcom wybranych bloków. Czy za łamanie takich zakazów czeka nas kara?
Spółdzielnie mieszkaniowe, na wniosek mieszkańców, ustawiają znaki drogowe, które określają, kto może parkować w danym miejscu. Jest to działanie wywołane niewystarczającą ilością miejsc postojowych.
- Tego typu znaki są stawiane na prośbę mieszkańców. Mamy jednak wątpliwości natury prawnej, bo nie zawsze ich ustawienie daje oczekiwany efekt – tłumaczy Zdzisław Hejna, prezes WSM.
Rzecznik straży miejskiej podaje, że egzekwowanie tego typu zakazów może być utrudnione. Niektóre znaki dopuszczają bowiem wyjątki. W ten sposób można interpretować np. tabliczkę: „nie dotyczy mieszkańców” przy znaku - zakaz ruchu. Taki znak postawiono niedawno przy ul. Chopina 17. Wynika z tego, że nie mogą się tam na chwilę zatrzymać nawet klienci sąsiadujących z blokami sklepów.
- Ewentualne egzekwowanie może się skończyć jedynie w sądzie grodzkim, bo straż miejska niewiele może w tych przypadkach zrobić – komentuje Zbigniew Lewandowski, prezes SM Południe.
Tego typu tabliczki bywają także nieprecyzyjne. Przy bloku na ul. Zbiegniewskiej 2 postawiono znak oznaczający parking z dopiskiem „dla mieszkańców” bez podawania konkretnych numerów bloków. Czy straż miejska może wyegzekwować łamanie tych ustaleń?
- Jeśli dostaniemy zgłoszenie, to będziemy analizować każdy przypadek oddzielnie, czy jest to naruszenie czy też nie. Może to być kłopotliwe, bo czasami przyjeżdża rodzina w odwiedziny i też nie powinna w danym miejscu parkować. To może rodzić także konflikty sąsiedzkie – informuje Norbert Struciński, rzecznik straży miejskiej.
Rzecznik uważa, że sytuację mogłoby poprawić posiadanie przez mieszkańców przepustek, które uprawniają do parkowania w danym miejscu. Wtedy służby też miałyby ułatwione zadanie.
Ustawienie tego typu znaków musi być zaakceptowane przez Miejski Zarząd Dróg. Ich wprowadzenie w wielu przypadkach zmniejsza liczbę miejsc parkingowych, bo muszą one spełniać określone normy.
11 4
"- Tego typu znaki są stawiane na prośbę mieszkańców. Mamy jednak wątpliwości natury prawnej, bo nie zawsze ich ustawienie daje oczekiwany efekt ? tłumaczy Zdzisław Hejna, prezes WSM." - kon. cytatu.
Wręcz "genialne" stwierdzenie - panie Prezesie. Natura prawna do efektu owej znakowej decyzji - tak się ma, jak praworządny obywatel do własnego stroju, który przyodział. Panie Hejna - proszę nauczyć się sensownie mówić.
------
Przy okazji: czym innym jest zgodność prawna ustawienia takich informacji drogowych, a zupełnie czym innych ich honorowanie przez kierowców. Mogę Panu nieodplatnie podpowiedzieć, że takie znaki, postawione w takich terenowych uwarunkowaniach - są zgodne z prawem. Jest to interpretacja prawników specjalizujących się w ruchu drgowym, z wiedzy ktorych korzysta m.in. Redakcja tygodnika "Motor" co tydzień informująca o przepisach drogowych. W przypadku parkowania samochodu, którego wlasciciel (lub kierowca) nie jest mieszkańcem danego bloku (terenu), winien on sie liczyć z blokadą lub odholowaniem pojazdu. Na przyszłość - warto uzupełnić wiedzę, zanim przyjdą wątpliwości. Ale i tak na osiedlowych drogach wewnętrznych, oznakowanych np. znakiem D-40, wyjątkowo mało kierowców przestrzega praw drogowych. Zarówno w zakresie jazdy, pierwszeństwa poruszania się, jak i parkowania. Widzę to codziennie.
----------
ps. Co najmniej połowa dostojnikow na stolcach włocławskich urzędach ma wiedzę "profesjonalisty".
7 8
a ja zapraszam wszystkich na parking przy bloku na Długiej 31. też tam parkuję mimo że tam nie mieszkam. Kiedyś postawiono tam znak że parking tylko dla mieszkańców i za wycieraczką mojego auta znajdowałem karteczki z pogróżkami że stawiam na własne ryzyko, że będzie temat zgłoszony do straży a auto odholowane i takie inne bzdety podpisane SM Południe. Więc do nich zadzwoniłem i słyszę że temat znają że kartki wkłada jakiś dziad z tego bloku i że mogę spokojnie stać bo jeśli moje auto nie stwarza zagrożenia to nie ma podstaw prawnych żeby interweniowała straż miejska. I karteczki też się skończyły bo dziad dostał reprymendę od spółdzielni. Więc jeszcze raz zapraszam wszystkich na przestronny parking przy bloku Długa 31.
6 6
ułatwić służbom zadanie - przepustki dla mieszkańców???? może tak nauczyć się wreszcie rozwiązywać problemy.
9 0
Za organizację ruchu na osiedlach odpowiedzialna jest Spółdzielnia.To ona winna zorganizować zasady ruchu i parkowania.Z dnia na dzień przybywa pojazdów ale miejsc parkingowych niestety nie.Prawie wszystkie uliczki osiedlowe po obu stronach są zajęte przez parkujące pojazdy.Przy budowie osiedla 20-30 lat wstecz nie brano pod uwagę miejsc parkingowych tylko blok/wieżowiec/ chodnik i jezdnia.Chodniki szerokie na 5 metrów -kto teraz po nich spaceruje? prawie nikt tylko mieszkańcy wykorzystują je do parkowania pojazdów.Czy nie można zmniejszyć chodników do 2 metrów a resztę wykorzystać do zorganizowania miejsc parkingowych?
Za ustawionym znakiem D-40 Policja i straż miejska raczej nie interweniuje tylko wtedy jeżeli jest tragedia albo specjalne zlecenie administracji spółdzielni.
W poprzednim wpisie użytkownik podkreślił ,że znak D-40 nie jest przestrzegany przez kierowców i to jest prawda- albo są nie douczeni albo cechuje ich wielka ignorancja.
5 1
Nie tak do końca masz rację! Nie chodzi tylko o kwestię zagrożenia, ale rownież o brak miejsc do parkowania. Jeżeli ty zaparkujesz, a mieszkaniec bloku nie będzie mógł zaparkować - licz sie z kłopotami. Piszę w oparciu o informacje pranikow! Nawiasem mowiąc: spóldzielnia oraz jakakolwiek wspólnota mieszkaniowa MA PRAWO zainstalować na wjeździe do parkingu blokowego szlaban zamykajacy wjazd do parkingu! Na pewno się nie mylę. To też jest stwierdzone przez prawnikow i upublicznione. Panie Prezesie - tego pewnie też Pan nie wie? :) Pozdrawiam Pana Prezesa Lewandowskiego.
1 4
Takich znakow nie ma w kodeksie drogowym ,wiec niech jasno Rzeczniczek sie wypowie a nie koluje-brak podstaw do egzekwowania.
2 2
Dopóty będą zarządzający Spółdzielniami Mieszkaniowymi przywiezieni po układach np. szwagier , lub kumoter , lub koleś ,to przestrzeganie porządku prawnego w SM będzie jak dotychczas. Dopóty w spółdzielniach członkowie rad nadzorczych z ciągłym 40 letnim zasiadaniem w radzie, tak jak w SM-Południe , Zazamcze i Śródmieście , to będziemy mieli taki porządek prawny i wspaniałą organizację , zarządzanie oraz kontrolę , jak dotychczas. Tam gdzie mieszkają nasi przedstawiciele pseudo działacze wybrani , tam jest pełno ograniczeń drogowych i ich przestrzeganie . Reszta pospólstwa spółdzielczego nie ma nic do powiedzenia , a jedynie mogą sobie pomarudzić. Pracownicy a ściśle kierownictwo w administracjach jest całości do wymiany . Za co spółdzielcy im płacą ? , jedynie za nieróbstwo . Z czym się by nie zwrócił to zawsze problem. Kierownik odsyła do straży miejskiej lub policji a sam umywa ręce .Wniosek jeden czas skończyć z nepotyzmem i dozgonnym byciem członkiem rady nadzorczej w spółdzielniach. Oto jeden z przykładów jeden z mieszkańców SM Południe stracił pracę w Poczcie Polskiej i co?, zaraz znalazł pracę w SM - Południe, administracji 2 ul. Kolska. Spółdzielnie Mieszkaniowe to inkubatory nepotyzmu i układów .Czerwona gwardia czuje się bardzo dobrze w SM we Włocławku.
6 3
no więc jeśli osiedle będzie zamknięte wyposażone w szlaban to faktycznie mogło by być trudno lecz jeśli parking jest jedynie na gruncie SM to lokatorzy tego konkretnego bloku nie płacą w czynszu za jego utrzymanie płacą zaś na to wszyscy członkowie spółdzielni. Nawet ci z drugiego końca osiedla. Dodatkowo od praktycznej strony trudno by było mnie ukarać bo policja musiała by udowodnić że łamię jakieś prawo np z kodeksu karnego. A jeśli łamię prawo o ruchu drogowym należy udowodnić że faktycznie nie mam podstaw żeby tam stać i blokować miejsce, a skoro stoję to należy domniemywać że mieszkam w tym bloku np. wynajmuję mieszkanie, a może przyjechałem do kogoś jako rodzina lub w interesach. Takie śledztwo musiało by absorbować policję gdyż funkcjonariusz musiał by pilnować mojego auta do momentu aż wrócę musiał by ustalić dlaczego wjechałem na ten parking. A na to np straż miejska czasu nie ma bo w tym czasie można wlepić wiele mandatów właścicielom psów bez kagańca. A blokady kół i odholowanie to raczej nie wchodzą w grę bo po takiej akcji mogło by się okazać że moje auto stało tam zupełnie legalnie i ktoś musiał by ponieść koszty takiego przedsięwzięcia.
3 3
/~ @~@ / 12:34, 06.08.2013/
Mysl tak dalej, może sie przekonasz. :D
ps. ...a pisałem, że w szkołach nalezy uczyć systemu poznawania prawa. Poszerz wiedzę...
0 0
A CO JAK MI KTOŚ ZASTAWI WYJAZD Z GARAŻU?A SPÓŁDZIELNIA WRAZ Z MZD NIE CHCĄ ZNAKU POSTAWIĆ BO KOSZTY,A GDZIEŚ NA ZAŚ TAKIE ZNAKI STOJĄ????
4 0
Żadne zakazy, ani nakazy nie rozwiążą problemu parkowania. Najrozsądniejszym rozwiązaniem jest po prostu budowa parkingów stałych i tych tymczasowych. Potrzebna jest konsultacja mieszkańców, władz miasta, radnych oraz zarządu dróg. Wystarczy usiąść do okrągłego stołu i zacząć pracować dla najlepszych rozwiązań.
2 14
Rozwiązaniem problemu z brakiem miejsc parkingowych jest wprowadzenie wysokiego podatku za drugi i kolejny samochód rejestrowany na ten sam adres. Skończy się wtedy trzymanie w rodzinie 2-3 samochodów, z których jeden jest w normalnym użytkowaniu, a pozostałe stoją całymi dniami bo drugi coś szwankuje, a trzecim żona raz w tygodniu po zakupy się przejedzie.
10 1
Tobie chlopcze zatrzymal sie czas czy ty zatrzymales się w rozwoju? Już tak było w PRL-ej, że nie wolno było miec dwu mieszkań, bo ich brakowało! Po ograniczeniu samochodów pewnie byś chciał; dyktować ludziom - ile mają mieć dzieci, bo np. nie ma miejsc w przedszkolach, co? Gdzie się tacy "mądrzy" rodzą?
1 1
Sam jestem Strażnikiem Miejskim i ustawienie takiego znaku (samowolnie) jest wykroczeniem ,jeżeli ustawiła go Sp.Mieszkaniowa na swoim terenie to ona odpowiada za zasadność i prawidłowość takiego znaku,a jeżeli okaże się że ustawili go nie zgodnie z przepisami to taka Sp. Mieszk. kręci na siebie bata.