Wracamy do tematu zatrudnienia zewnętrznego skazanych przebywających we włocławskim Zakładzie Karnym. Tłumaczenie przez przedstawiciela jednostki przyczyn wycofania części osadzonych z pracy wywołało oburzenie wśród niektórych więźniów. - […] pozbawiono nas tej pracy bez podania przyczyny przez jakieś wewnętrzne rozgrywki – mówi jeden z osadzonych.
Maciej Blekicki, st. insp. d/s zatrudnienia osadzonych Zakładu Karnego we Włocławku w rozmowie z DDWloclawek w lutym br. tłumaczył, że niektórzy osadzeni pracujący w jednostkach i placówkach na terenie miasta zostali z nich wycofani, bo w pierwszej kolejności, ze względu na zawarte zobowiązania, ZK musi zapewnić pracowników przedsiębiorstwom przywięziennym (w poprzednich miesiącach to zapotrzebowanie miało wzrosnąć). Co więcej zmiany miejsca zatrudnienia niektórych osadzonych wywołane miały być planami budowy hali produkcyjnej przy zakładzie lub na jego terenie. Przedstawiciel zakładu karnego przyczyn upatrywał także w zaniedbywaniu przez pracujących więźniów podjętej edukacji oraz długo trwającym procesie weryfikacji osadzonych przed wysłaniem do pracy poza mury więzienia.
[ZT]20081[/ZT]
Argumentacja ta wywołała oburzenie zwłaszcza wśród 11 skazanych, którzy przez przeprowadzone ruchy kadrowe mają poczucie niesprawiedliwości.
- Pracowaliśmy nawet po kilka lat w jednym miejscu, mieliśmy nienaganne opinie i pozbawiono nas tej pracy bez podania przyczyny przez jakieś wewnętrzne rozgrywki. Jak zwróciliśmy się o wyjaśnienie sytuacji na piśmie, to odpowiedziano nam, że zmieniła się polityka zatrudnienia zewnętrznego – opowiada osadzony z ZK we Włocławku, który zadzwonił do naszej redakcji. - Te 11 osób odbywa długoletnie wyroki, ale już sporą część mają za sobą. Władze tłumaczą te ruchy tym, że zapobiegawczo wycofano osadzonych z długimi wyrokami. To jest niesprawiedliwe. Ja podczas odbywania kary miałem 600 odnotowanych wyjść i 2,5 roku pracowałem na zewnątrz. Mam nienaganną opinię i wobec mnie też to zastosowano. Pracowałem z dziećmi, a dyrekcja placówki nawet pisemnie prosiła o moje przywrócenie, tak była zadowolona z mojej pracy. Ale to nic nie dało – żali się osadzony.
Więzień uważa, że przyczyną zmiany polityki zatrudnieniowej jest incydent, do którego doszło na terenie Aeroklubu Włocławskiego (podczas mistrzostw jeden z zatrudnionych osadzonych miał podejmować próbę ucieczki). Jednocześnie sprzeciwia się traktowaniu skazanych na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej.
- W kwestii wycofania z zatrudnienia zewnętrznego kilkuosobowej grupy osadzonych dementuję jakoby podjęte działania miały charakter "asekuracyjny". Przeciwnie, były to działania planowe, zgodne z aktualnie prowadzoną w jednostce polityką penitencjarną, której intencją jest etapowe sprawdzanie samodyscypliny i odpowiedzialności osadzonych. Zatrudnienie zewnętrzne jest kluczowym elementem działań resocjalizacyjnych przygotowujących osadzonego do powrotu do społeczeństwa. Wobec przyjętych zasad do pracy poza ZK w pierwszej kolejności kierowani są osadzeni z nieodległymi terminami końca kary, nienagannie funkcjonujący w warunkach zk, a szczególnie ci, na których ciążą egzekucje alimentacyjne i inne finansowe zobowiązania sądowe - poinformowała Monika Sitniak-Szymańska, rzecznik prasowy ZK we Włocławku.
Osadzonym ze wspomnianej 11-osobowej grupy nie chodzi o pozbawienie ich przypływu gotówki wynikającej z podjęcia pracy, bo większość z nich pracowała jedynie społecznie. Chodzi o możliwość resocjalizacji poza murami więzienia oraz niesprawiedliwe w ich odczuciu cofnięcie im wypracowanego przez lata zaufania.
Jak twierdzi osadzony, który dzwonił do naszej redakcji 4 osoby zwolniono już jesienią ubiegłego roku, a kolejnych 7 na początku bieżącego roku i nadal nie zaproponowano im alternatywnego zatrudnienia.
Z tej grupy pojedyncze osoby pracowały w Nadleśnictwie Włocławek (prawie 2 lata) Ośrodku Rehabilitacji Dzieci Niepełnosprawnych (2,5 roku), Szkole Podstawowej nr 20 (prawie 3 lata), Publicznym Przedszkolu nr 13 (1,5 roku), Zespole Szkół Zawodowych nr 3 (prawie 3 lata), w bursie szkolnej przy ul. Mechaników (prawie rok). Jeśli chodzi o fabryki przyzakładowe, to w PEPEBE jedna osoba zatrudniona była przez półtora roku na stanowisku laboranta, a druga była zbrojarzem. W przyzakładowej kotłowni pracował 1,5 roku palacz. Z kolei z firmy Baltica zwolniono dwóch lakierników proszkowych (jeden pracował tam ok. 3 lata, a drugi rok). Według wiedzy osadzonego część tych etatów do tej pory nie jest obsadzona, a na niektórych zatrudniono osoby z krótszymi wyrokami, od osób ze wspomnianej jedenastki.
Jak na działania kadrowe przeprowadzane przez ZK reagują przykładowi przedsiębiorcy?
Kierownictwo PEPEBE potwierdziło, że ZK wysyła do firmy tyle osób, na ile zgłaszane jest zapotrzebowanie. Pojawiają się jednak chwilowe niedobory wynikające np. z systemu przepustek czy przeniesienia osadzonych do innego więzienia.
Z Aeroklubem została zawieszona umowa dotycząca zatrudnienia po przywołanym wcześniej incydencie. Pracowały tam równocześnie nawet 3 osoby. Władze Aeroklubu nie wykluczają, że wystąpią do ZK o możliwość zatrudnienia osadzonych przy organizacji kolejnych mistrzostw.
W SP 23 w zeszłym roku zatrudnionych było 2 osadzonych. Teraz pracuje jeden i to w skróconym wymiarze godzinowym (jeden dzień w tygodniu) ze względu na podjętą naukę (wcześniej przyjeżdżał trzy razy w tygodniu). Zajmuje się on pracami porządkowymi, konserwatorskimi i remontowymi.
- My nie zrezygnowaliśmy z możliwości zatrudniania osadzonych. Co więcej przyjęłabym każdą ilość osób, która mogłaby do nas przyjeżdżać. Jest to duża pomoc dla nas. Występowaliśmy do Zakładu Karnego o przydzielenie jeszcze kogoś do nas, ale nie wyrażono na to zgody – tłumaczy Elżbieta Antosiak, dyrektor SP 23.
Obecnie ZK zatrudnia łącznie ok. 384 osadzonych. Z tej grupy na zewnątrz wychodzą ok. 72 osoby, które mogą się poruszać bez konwojenta. W okresie wiosenno-letnim poziom tego zatrudnienia wzrasta, bo skazani są wykorzystywani przy pracach sezonowych. Rzeczniczka prasowa ZK podaje, że w planach jest utworzenie 18-osobowej grupy do prac leśnych poza obrębem administracyjnym miasta. Trwa także rekrutacja do placówek samorządowych. Ponadto większość osadzonych ze wspomnianej grupy 11 osadzonych otrzymała pracę wewnątrz jednostki i "[...] niewątpliwie w dalszej perspektywie zostanie ponownie skierowana do pracy na zewnątrz jednostki" zapewnia Monika Sitniak-Szymańska. O formie, czasie i miejscu ma decydować dyrektor jednostki ppłk. Marek Oppermann.
Separstysta BOBAS15:08, 29.03.2016
Szanowny panie Prezydencie Wojtkowski,
Czy Pani Dyrektor Elżbieta Antosik to nie ma się czym zająć? Pan przypomni tej Pani,w ramach sprawowanego nadzoru, że niebawem zbliża się termin opracowania arkusza organizacyjnego na rok szkolny 2016/2017 i tym powinna się zająć, no chyba, że osadzeni by mieli go sporządzić? Dyrektor placówki oświatowej ma pewne zadania ustawowe i tym proszę się zająć w !@#$%^&* kolejności.
Od resocjalizacji osadzonych są służby penitencjarne i świetnie sobie z tym zadaniem radzą, pomagają zawodowi kuratorzy sądowi, wolontariusze, itd. Można by rzec jaki prezydent miasta taki dyrektor podległej jednostki organizacyjnej. Wstyd!
Mk15:38, 29.03.2016
Tutaj w w Bydgoskim Inspektoracie Zakładów Karnych jest największe zagęszczenie zakładów karnych. We Włocławku kilka lat temu średnio 1/3 to osadzeni z Warszawy , jak jest teraz nie wiem. Generalnie osadzenie chwalą sobie włocławski ośrodek.
x16:31, 29.03.2016
Jeżeli opinie o zatrudnionych były pozytywne to zakład karny powinien zrobić wszystko co tylko możliwe żeby tego nie marnować. A tak ci ludzie w co mają wierzyć , nie wszyscy to zatwardziali recydywiści.
Mk16:36, 29.03.2016
Osadzeni powinni w tej sprawie wysłać petycję do Pana Radnego Janusza Dębczyńskiego - adres: Rada Miejska Miasta Włocławka , Zielony Rynek 11/13, 87-800 Włocławek.
Mk16:39, 29.03.2016
Osadzeni powinni w tej sprawie wysłać petycję do Pana Radnego Janusza Dębczyńskiego - adres: Rada Miejska Miasta Włocławka , Zielony Rynek 11/13, 87-800 Włocławek.
raper18:27, 29.03.2016
Koniec świata, to już nie ma więżniów ani więzień, a mamy osadzonych / w/g mnie raczej posadzonych/ w osadnikach !!! Ci pensjonariusze mają się znacznie lepiej aniżeli pacjenci placówek szpitalnych. Mają się lepiej aniżeli wiele biedujących polskich rodzin. Tzn, że są nagradzani za swoje bestialstwa, czyny nikczemne i inne postępki niegodne gatunku ludzkiego. Udajemy,że program resocjalizacji jest skuteczny , a oni-więżniowie udają ,że resocjalizują się na podobieństwo aniołków i jeszcze innych stworków.I to wszystko opłacane jest z naszych krwawych podatków. Odbywaną karę powinni zapamiętać na całe życie i unikać czynów, które oznaczałyby powrót do celi więziennej. Bandzior i tak będzie bandziorem, złodziej i tak ukradnie przy !@#$%^&* lepszej okazji. I po co ten "cyrk" ?
raper18:40, 29.03.2016
A co to za dziwoląg zecerski pojawił się w moim tekście ? Panie Administratorze/Moderatorze co to znaczy ?
ja19:11, 29.03.2016
do raper:szanowna redakcja posłogując się swoim ilorazem inteligencji równym pelargonii wprowadziła w program do pisania komentarzy takie zabezpieczenie przed niepożądanymi słowami.Rezultat jest taki że np.wyrazy zaczynające się tak samo jak niecenzuralne ale nimi niebędące też są tym szyfrem zastępowane.Po prostu informatycy całą gębą.
Asec19:33, 29.03.2016
Rzecznik prasowy
kpt. Krzysztof Więtczak
Tel./Fax: (54) 235-03-80 / (54) 235-40-63
E-mail: [email protected]
Rzecznikiem prasowym ZK Włocławek jest K. Więtczak.
A w tekście pojawia się jakaś Monika Sitniak Szymańska..
To jak jest naprawdę ???
Adam6919:46, 29.03.2016
Piszę to z ciężkim sercem, jako osoba daleka od pobłażliwego traktowania skazanych, ale znam dokładnie sytuacje. Niestety, rzadko się zdaża żeby spór był tak oczywisty. TO SKAZANI MAJA RACJE.
Sytuacja jest idiotyczna. Może nowy dyrektor przetnie tę rane jednym ruchem, bo gangrena już się wdała i będzie psuć atmosfere w zk i wokół niego przez długie lata. Wszystkie osoby z kierownictwa i Blekota wiedzą jak było naprawde, przecież już nawet dowcipy opowiadają w więzieniu o kimś, kto "donióśł" sam na siebie...
rann07:43, 30.03.2016
Do raper
~raper / 18:27, 29.03.2016 2 0
Koniec świata, to już nie ma więżniów ani więzień, a mamy osadzonych / w/g mnie raczej posadzonych/ w osadnikach !
Odwal się, autorka używa określen kodeksowych - prawidlowych. Flustracje wyladuj gdzie indziej...
prawik11:16, 30.03.2016
Antyresocjalizacja, czyli odpowiedzialność zbiorowa.
Dla mnie jako prawnika najciekawszą kwestią jest to na ile obecny dyrektor zna fakty. Nie piszę prawdziwe fakty, bo fakty mogą być tylko prawdziwe. Dziennikarka nie zadała pytania o wyniki kontroli warszawskiej poświęconej zatrudnieniu skazanych. Wnioski przełożonych z Warszawy są inne niż argumentacja administracji włocławskiej. Czy to nie jest kuriozum, a może nawet. curiozum. Zatem garść faktów. Wycofanie skazanych z zatrudnienia zewnętrznego to pomysł autorski trzech zastępców dyrektora,
wymyślony w kontrze wobec dwóch grześków. Jeden już polegl. Drugi jeszze dyszy.
Wieczorkiem, bez zbytniego hałasu, psychologicznie, ta trójka stworzyła potworka. Oczywiście pomysł powstał ze strachu przed powtórzeniem się sytuacji z lotniska, kiedy tylko dzięki temu, że daleko był las ale za to blisko BÓR nie doszło do ucieczki skazanego. Tak się tego ta trójka przestraszyła, że wydała polecenie wycofania z zatrudnienia długowyrokowców. A każdy kto choć liznął więziennictwa wie, że to są najlepsi pracownicy. Wylano dziecko z kąpielą, jeśli skazanego można nazwać dzieckiem. Niejasna i asekuracyjna, jak zawsze, jest postawa Bydgoszczy, a szczególnie zastępcy dyrektora, którego postawa jest dwuznaczna jak to komucha w czasach pis ;Moja rada jest taka do tej Trójcy. Powiedzcie jak było naprawdę, że to wy zniszczyliście resocjalizacje przez prace w ZK Włocławek. Coś co maciej budował 20 lat wy zniszczyliście w dwa miesiące - gratlacje. Zawsze można wyjść z sytuacji z honorem. Po prostu odejść z więziennictwa. Z waszymi zdolnościami znajdziecie sobie prace wszędzie, wieczorkiem w pralni ekologicznej, hałasem w MOP przy autostradzie, psychologicznie w każdej branży.
Stara zasada, skazanych można zgodnie z regulaminem upieprzyć na tysiąc sposobów, ale kiedy mają racje to trzeba im to przyznać. tak się buduje autorytet, acha ;przepraszam, to słowo obce..
. Opperman trochę Ci chłopie wspólczuje, bo jak znaleźć perły, kiedy najbardziej widoczne są wieprze .w solance z nadania cygana.
DExter08:32, 01.04.2016
A tak ogólnie, to o co chodzi w tym wszystkim?
Uwag kilka20:45, 02.04.2016
Jak rozumię treść artykułu to do Redakcji zgłósiło się 11 skazanych. W każdym razie skontaktowało, napisało list, albo wysłało maila z zajęc komputerowych w szkole więziennej? TAK? dodatkowo jeden dzwonił?
W tej wiadomości są konkretne dane. Bardzo proszę ZK o konkretną odpowiedz na zarzuty. Nie trele morele, ogólności tylko KONKRET. Myślę, że to dość proste zbić argumenty przestępców panie Rzeczniku Krzysztofie Wwieczaku. Liczę na to. Nie może być tak, że górą są argumenty wyrzutków społecznych, przestępców, a nie organów Państwa.
Czy Pan WK się odezwie, w formie sprostowania, komunikatu czy innej formy wypowiedzi?
Uwag kilka20:55, 02.04.2016
Pracowałem z dziećmi, a dyrekcja placówki nawet pisemnie prosiła o moje przywrócenie, tak była zadowolona z mojej pracy. Ale to nic nie dało ? żali się osadzony.
Informuję, że ze względu na to zdanie, wypowiedź skazanego wysyłam artykuł do:
1. kuratora oświaty
2. prezydenta
3. kilku innych instytucji.
w celu ustalenia, kto wyraził zgodę żeby skazany na długoletni wyrok, najprawdopodobniej morderca, pracował z dziećmi. Czy rodzice wyrazili zgodę na taką ekstrawagancje dyrektorki szkoły, czy kuratorium wyraziło zgodę, jaki charakter miała praca tego pana i ogółnie czy placówki oświatowe są najlepszymi miejscami, gdzie resocjalizują się przestępcy.
Czy nie zachodzi tu jakaś niefrasobliwość?
Czy redakcja dd wie w jakiej placówce ten skazany pracował z dziećmi?
A może jestem nadwrażliwy i rodzice nie mają nic przeciwko. Wtedy PRZEPRASZAM
uwag kilka21:04, 02.04.2016
Z tej grupy pojedyncze osoby pracowały w .................................................................. Ośrodku Rehabilitacji Dzieci Niepełnosprawnych (2,5 roku),
Szkole Podstawowej nr 20 (prawie 3 lata),
Publicznym Przedszkolu nr 13 (1,5 roku),
Zespole Szkół Zawodowych nr 3 (prawie 3 lata),
w bursie szkolnej przy ul. Mechaników (prawie rok).
Powyżej cytat z artykułu, prawdopodobnie dane podane przez skazanych.
Czy rodzice dzieci z tych placówek wiedzieli, że dyrektorzy zatrudniali skazanych na 15 i 25 lat pozbawienia wolności, za najcięższe przestępstwa?
Chyba mają do tego prawo.
Rozumiem, że podczas wakacji i tylko podczas wakacji tam skazani pracowali?
Ania21:17, 02.04.2016
Szukasz maila, masz donosicielu , kurat oswiaty delegatura we Wloclawku, budynek pko bp wejscie od kościuszki - trafisz?
[email protected]
wkrotce..10:58, 06.04.2016
w tv praca za .....
Adamemnon08:11, 08.04.2016
I tak złodzieje nie wygrają. System jest taki, że skargi pisać można, ale wszystko zostaje po staremu...pzdr z daleka...
Taka drobna uwaga23:50, 26.02.2023
Porażające, że skazani na 25 lat, zamiast siedzieć pod kluczem to sobie chodzą po mieście i jeszcze pracują w ośrodkach dla dzieci...
Chora sprawa! Jaka to kara? Mają darmową kwaterę, jedzenie, prąd, lekarzy i jeszcze sobie do pracy w aeroklubie chodzą. A żeby pokręciłe tego co na to pozwala! W więzieniu powinni pracować, a nie na zewnątrz zabierać pracę uczciwym ludziom.
Zaniepokojony rodzic grzmi: „To fikcja!”
Podobno zmarła dziewczyna zaatatakowana w Toruniu, prawdziwe kłopoty nadchodzą a dd tylko o włowerach i paczkomatach.Inżynier podobno wydłubał jej oczy żeby go nie rozpoznała .Rude państwo "świetnie " działa ,jak zawsze. Dobra robota lewackie knoty.
Danke Donald
17:40, 2025-06-14
Zaniepokojony rodzic grzmi: „To fikcja!”
Donald zapowiedział, że rząd po 1,5 roku ruszy z robotą pełną parą, a marszałek promocyjny 4,99 proc. "ma wizję" i telefonów zaraz w szkołach nie będzie. Cierpliwości!
❤️
17:38, 2025-06-14
Zaniepokojony rodzic grzmi: „To fikcja!”
Kiedyś dawno temu w szkołach ten czas był wykorzystywany na wspólną integrację nauczyciela i klasy . Pamiętam jak z jednej ze szkół chodziliśmy nad jezioro, do lasy, robiliśmy ognisko i na koniec dnia wracała się do szkoły. To byli nauczyciele z pasją. Piękne czasy Dzisiaj jest to trudne bo nauczyciele nie wykazują inicjatywy a uczniowie im tego nie ułatwiają. Ale może warto zawalczyć o tak fajnie spędzony czas
Ktoś
17:30, 2025-06-14
Zaniepokojony rodzic grzmi: „To fikcja!”
W takim razie pytanie pani matce. Czemu pozwala pani zabierać dziecku telefon do szkoły ? Gdyby nie miał, to by nie korzystał 😁. A gdyby dzieci dostałyby zakaz posiadania telefonów w szkole, to zapewne byłaby pierwszą, która by zaprotestowała 🤔. Ot czort 😊
Przemo.
17:07, 2025-06-14