Dziś jest już nieco zapomniany. A szkoda, bo chyba niesłusznie. Owszem, „Wiślanin” miał swoje wzloty i upadki. Na początku swego istnienia był rozchwytywany, nabyć w nim „metry” to była wielka sztuka i łut szczęścia, później stał się synonimem włocławskiego kiczu. A jak jest dziś?
Czy ktoś wierzy czy nie, w „Wiślaninie” dostanie towar wielu renomowanych firm z szerokiego wachlarza branż. Ci, którzy ulokowali tam swój biznes i przetrwali do dziś to wystawcy wysokiej jakości asortymentu najbardziej cenionych producentów – głównie polskich, bo tych chcą wspierać.
Jakie były początki?
To nigdy nie była typowa galeria. „Wiślanin” został kupiony przez zgodną (co nie tylko w tamtych czasach było ewenementem) spółkę kilkudziesięciu osób, którym przyświecał jeden wspólny cel. Można było? – można.
Pieniądze na zakup „Wiślańca” wiózł pan Leszek - w owym czasie jeszcze z rozwianym, bujnym włosem - swoim czerwonym Polonezem, w czarnej walizce. A było co wieźć, oj było. Pokusa była wielka, ale i pan Leszek odporny, toteż pieniądze dojechały, gdzie trzeba.
Pierwsze lata „Wiślanina” były czasem wspólnej pracy, wspólnego rozwoju, ale też wspólnej zabawy. Sylwestry w wydaniu „Wiślanina” były bardzo huczne. W Domu Towarowym kwitło życie. Były też i trudne chwile, ale coś wyjątkowego jest w społeczności wiślaninowej. To „coś” sprawia, że mimo trudności, w ostatecznym rezultacie społeczność ta mobilizuje się.
Czym „Wiślanin” stoi?
Wszyscy znają „Wiślanin” z odzieży damskiej i męskiej, bielizny, butów i biżuterii. Niewiele osób wie, że Dom Towarowy ma bardzo dużą ofertę sprzętu oświetleniowego, mebli (w tym również tych pod wymiar), porcelany, sztućców, obrusów i pościeli, zegarów i zegarków, paneli i drzwi, sprzętu jeździeckiego, wózków, odzieży i bucików dziecięcych oraz zabawek, produktów pszczelich, sukni ślubnych, elektronicznych systemów zabezpieczeń, sprzętu i akcesoriów komputerowych, doradztwa prawnego i odszkodowawczego oraz produktów i usług z innych branż. Jest zatem w czym wybierać, a towar jest naprawdę dobry.
Klientom przedsiębiorcy z „Wiślanina” oferują różne akcje promocyjne. Wiele stoisk przewiduje atrakcyjne rabaty, szczególnie w sezonie przedświątecznym.
Co będzie dalej?
Właśnie ponownie nadszedł czas swoistej mobilizacji. Część z wystawców kończy swoją zawodową karierę. Pozostali nadal chcieliby funkcjonować, bo wciąż mają szerokie grono wiernych klientów. Właśnie dlatego poszukiwane są osoby, które chciałyby dołączyć do społeczności „Wiślanina”. Jest to naprawdę zwarta, zgrana i fajna ekipa. Jeśli ktoś zechce poszerzyć jej ofertę, będzie mile widziany.
Przedsiębiorcy z „Wiślanina” chcą, aby wszystkim się dobrze wspólnie pracowało i aby każda ze stron była zadowolona. Swoim dzierżawcom i najemcom oferują naprawdę tanie stoiska, przyjazną atmosferę i pomoc w niemal każdej sytuacji.
Zainteresowani powinni kontaktować się z sekretariatem D. T. „Wiślanin” Sp. z o.o.
Koniec z błotem na tej drodze. Powstanie asfalt
Nikomu nie oplaca sie suburbanizacja, miasto nie powinna zachecac, czy stwarzac mozliwosci ku temu by miasto rozrastalo sie w tamtym kierunku. Same szkody.
wedkarzz
02:57, 2025-05-18
Koniec z błotem na tej drodze. Powstanie asfalt
a co maja zrobic? jezioro osuszyc zeby mozna bylo spokojnie robic grilla i jezdzic quadem?
rdhdr
02:53, 2025-05-18
Noc Muzeów we Włocławku. Kto zaprasza?
Ten cały Włocławek to jedno wielkie muzeum…
Czczu
22:45, 2025-05-17
Tymi ulicami nie przejedziesz w sobotę
A może prezydent miasta by zajął się sprzątaniem ulic za które jest odpowiedzialny Urząd miasta wystarczy przejść chodnikami w centrum miasta i widać tylko brudne nasze miasto.
Xxx1
22:37, 2025-05-17