Ten mecz nie mógł się skończyć inaczej. Anwil długo trzymał Siarkę Tarnobrzeg na bezpieczny dystans, a w końcówce przycisnął i w rezultacie rozgromił ostatnią ekipę PLK 89:60.

Spiker Grzegorz Kubiak, nawiązując do niedawnej wpadki uczestnika programu "Jeden z dziesięciu" (Anwil z Los Angeles - zobacz tutaj), żartobliwie nazwał starcie Anwilu z Siarką Tarnobrzeg "derbami Los Angeles" (zawodnicy z Tarnobrzega jeszcze do niedawna byli nazywani polskimi Jeziorowcami - z ang. Lakers). W pierwej kwarcie atmosfera na boisku była jednak daleka od klimatu derbów. Dość powiedzieć,  że największą ochotę do gry wykazywał najstarszy na boisku Tomasz Wojdyła (zawodnik skończy niebawem 40 lat), który zdobył w tej odsłonie siedem punktów. Przez prawie całą kwartę walka toczyła się niemal punkt za punkt z minimalną przewagą Rottweilerów.  Dopiero w ostatnich minutach gospodarze odskoczyli rywalom na cztery punkty(22:18).

Drugą odsłonę obie ekipy zaczęły nieco ospale.  Dopiero lay-up Toney'a McCray’a, po którym zdenerwowany szkoleniowiec gości, Zbigniew Pyszniak wziął czas, ożywił nieco włocławską ekipę. Od tego momentu to ona kontrolowała wydarzenia na boisku. Na przerwę zespół Igora Milicicia schodził z dwunastopunktową zaliczką (40:28).

Po przerwie zespół gości zaczął odrabiać straty. Najpierw, po serii rzutów wolnych zbliżył się do Anwilu na osiem punktów,  a kilka minut później zaliczył serię 6-0, dzięki czemu przegrywał już tylko 48:42. Trener Milicić wziął jednak czas, co zaowocowało powrotem włocławskiej drużyny do skuteczniejszej ofensywy. Dodatkowo czwarty faul zanotował Tomasz Wojdyła, który z 15 punktami na koncie był najlepszym strzelcem Siarki. W rezultacie po 30 minutach gry Anwil prowadził 65:48.

W ostatniej odsłonie Rottweilery już tylko powiększały swoją przewagę.  Kolejny widowiskowy lay-up oraz wsad zaliczył Toney McCray, celnie zza linii 6,75 rzucał James Washington. W końcówce kibice przez kilka minut mogli oglądać również najmłodszych zawodników Anwilu - Bartosza Matusiaka i Rafała Komendę.  Ten drugi zdobył w ostatnich akcjach spotkania cztery punkty z akcji podkoszowych. Ostatecznie Anwil wygrał 89:60.

- Mecz bez historii. Zrobiliśmy, co do nas należało.  Zawodnicy dobrze wyglądali na boisku, chociaż mamy ostatnio trudniejszy okres - powiedział po meczu trener Igor Milicić.

Teraz koszykarze Anwilu mają przed sobą kolejne stosunkowo łatwe starcie. W poniedziałek, 13 marca zmierzą się z 14. ekipą ekstraklasy - AZS-em Koszalin. Początek meczu w Hali Mistrzów o godz. 18:00.

Anwil Włocławek - Siarka Tarnobrzeg 89:60 (22:18, 18:10, 25:20, 24:12)

Anwil: Washington 22, Jaramaz 14, McCray 12, Sobin 10, Chyliński 8, Leończyk 6, Dmitriew 5, Łączyński 5, Komenda 4, Bartosz 3, Matusiak 0.

Siarka: Wojdyła 15, Welsh 10, Grzeliński 9, Małecki 8, Jakóbczyk 7, Patoka 7, Pandura 4.