Początek meczu zapowiadał prawdziwy halloweenowy dreszczowiec. Na szczęście Anwil już w drugiej kwarcie wrócił do gry na wysokich obrotach. Ostatecznie włocławski zespół pokonał TBV Start Lublin 80:57.

Pierwsze minuty spotkania szły ewidentnie nie po myśli koszykarzy Anwilu. Goście narzucili im tempo gry i wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. Sytuację skomplikowała dodatkowo kontuzja Kamila Łączyńskiego, który w czwartej minucie gry niefortunnie nadepnął na stopę sędziego i musiał opuścić boisko. Rozpędzeni koszykarze Startu sukcesywnie powiększali dystans dzielący ich od Anwilu i w pewnym momencie prowadzili już nawet 12 punktami (8:20). W drugiej kwarcie zespół Igora Milicicia wszedł w końcu na właściwe obroty i po serii 9:0 doprowadził do remisu, a po kolejnych kilku minutach gry wyszedł na prowadzenie, które do przerwy wynosiło już 14 punktów (47:33).

W trzeciej kwarcie Anwil nadal dominował na boisku. W rezultacie goście zdobyli w tej odsłonie tylko siedem punktów, a gospodarze zwiększyli swoją przewagę do 25 „oczek” (65:40). W ostatniej kwarcie Rottweilery skupiały się na utrzymaniu wypracowanej zaliczki. Ostatecznie Anwil pokonał TBV Start 80:57.

Po raz kolejny najlepszym strzelcem włocławskiej drużyny był Ivan Almeida, który zdobył 18 punktów. Z dwucyfrowym dorobkiem mecz zakończyli również: Szymon Szewczyk (17) i Jaylin Airington (12).

Koszykarze Igora Milicicia nie mają dużo czasu na odpoczynek. Już w niedzielę (05.11) rozegrają kolejny mecz przed własną publicznością. Ich rywalem będzie Legia Warszawa, która w swoim debiutanckim sezonie w PLK nie wygrała jeszcze żadnego spotkania. Mecz rozpocznie się o godz. 18:00.

Anwil Włocławek – TBV Start Lublin 80:57 (13:22, 34:11, 18:7, 15:17)

Anwil: Almeida 18, Szewczyk 17, Airington 12, Leończyk 9, Nowakowski 9, Zyskowski 7, Delas 5, Łączyński 0, Ciesielski 0, Komenda 0, Matusiak 0.

Start: Washington 11, Mirković 8, Dziemba 7, Szymański 7, Czerlonko 7, Lewis 6, Reynolds 6, Gospodarek 4, Dutkiewicz 0, Ciechociński 0.

[WIDEO]495[/WIDEO]