Sobotni wyjazd koszykarzy Anwilu Włocławek do Dąbrowy Górniczej po raz kolejny okazał się pechowy. W meczu dwóch najlepszych zespołów ligi lepsi okazali się gospodarze, którzy ostatecznie wygrali 86:84. Porażka oznacza, że bilans obu zespołów jest wciąż niekorzystny dla ekipy z Włocławka.
Przed meczem zapowiadano, że mecz obu ekip będzie najprawdopodobniej ozdobą 10. kolejki PLK. Anwil Włocławek miał przede wszystkim nadzieję, że w wyjazdowym meczu zaprezentuje się na tyle dobrze, aby przeciwnicy po raz pierwszy w tym sezonie przegrali na własnym parkiecie. Do kolejnego, upragnionego zwycięstwa nie zabrakło wiele, ale podopieczni Milicicia musieli po raz drugi w sezonie przełknąć smak porażki.
Początek meczu bezsprzecznie należał do gospodarzy, którzy prowadzili 9:4. Bardzo dobrze prezentowali się przede wszystkim D.J. Shelton i Paulius Dambrauskas, dzięki którym Dąbrowa prowadziła w I kwarcie nawet różnicą 9 oczek. Do głosu doszli jednak koszykarze Anwilu i za sprawą znakomitego w tym sezonie Ivana Almeidy w końcu wyszli na prowadzenie. W kolejnych kwartach mecz był bardzo wyrównany. Obie ekipy godnie prezentowały się na parkiecie i jedynie błędy indywidualne zaważyły na końcowym wyniku. MKS Dąbrowa nie pozwalała jednak Anwilowi zbliżyć się do wyrównania. Grała przede wszystkim konsekwentnie, a dzięki indywidualnym akcjom Sheltona i Wołoszyna budowała swoją przewagę. Ostatecznie, zespół z Dąbrowy Górniczej wygrał 86:84 i tym samym, z kompletem zwycięstw na własnym parkiecie zajmuje, tuż za Anwilem Włocławek, 2. miejsce w tabeli. Po meczu, trener włocławian docenił grę przeciwników.
- Gratulacje dla MKS-u. To bardzo dobry, mocno fizycznie grający zespół. Cieszę się, że udało nam się utrzymać odpowiednią intensywność i odpowiedzieliśmy twardo na grę gospodarzy. W takich spotkaniach decydują szczegóły, pojedyncze rzuty i my niestety popełniliśmy kilka błędów więcej. Pomimo przegranej walki na tablicach czy dużej liczby strat, nie uważam jednak, że nie byłoby niesprawiedliwie, gdybyśmy to my ten mecz jednak wygrali - powiedział na konferencji prasowej Igor Milicić, trener Anwilu Włocławek.
Mimo porażki bardzo dobrze zaprezentował się Ivan Almeida, który tym razem zdobył 20 punktów. A w najbliższy weekend we Włocławku odbędą się derby regionu. Do Hali Mistrzów przyjedzie zespół z Torunia.
MKS Dąbrowa Górnicza - Anwil Włocławek 86:84 (28:25, 22:19, 22:26, 14:14)
MKS: Shelton 22, Wołoszyn 15, Dambrauskas 14, Broussard 12, Kucharek 7, Novak 6, Kowalenko 5, Pamuła 3, Gabiński 2
Anwil: Almeida 20, Leończyk 13, Zyskowski 13, Łączyński 11, Nowakowski 10, Sobin 10, Szewczyk 4, Airington 3
mezczyzna09:52, 11.12.2017
a tym Trenerem nie ma mowy o dobrym Wyniku !!!!! od trzech lat obiecanki !!!!~! ZENADA !!!!! 09:52, 11.12.2017
kibic1209:57, 11.12.2017
Bartłomiej Wołoszyn był graczem Anwilu notującym 0-3 punktów/mecz i tak przez 7 sezonów. 09:57, 11.12.2017
teczpower10:06, 11.12.2017
Kiedy wzmocnienie??? 10:06, 11.12.2017
Tomek g10:36, 11.12.2017
*%#)!& w banie.Zwyczajnie nadszedł lepszy przeciwnik i *%#)!& blada Milicic dał ciała. 10:36, 11.12.2017
szarik12:53, 11.12.2017
A kiedy relacja z Siatkówki Kobiet dział sportu ŚPI??? 12:53, 11.12.2017
gtc14:32, 11.12.2017
Zabrakło Ante Delasa, który nie istniał w tym meczu... 14:32, 11.12.2017
gruby 15:49, 12.12.2017
i tak nie będzie mistrza ludzie za bardzo sie podniecaja 15:49, 12.12.2017
NBA LP13:03, 15.12.2017
Szkoda pieniędzy z naszych podatków na tych pseudokoszykarzy 13:03, 15.12.2017
Do szarika13:06, 15.12.2017
0 0
Sport w DD ma jedną wadę - działa prężnie pod warunkiem, że ktoś przyśle gotowca:) 13:06, 15.12.2017