Aż 20 strat, słaba gra w obronie i przegrana zbiórka odbiły się na wyniku meczu z Rosą Radom. Ambitni goście sensacyjnie pokonali Anwil 65:63.

Trener Adomaitis zaskoczył wszystkich jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziów, bowiem w pierwszej piątce wypuścił Michała Sokołowskiego. Obok niego mecz zaczynali Szubarga, Ginyard, Boykin i Hajrić. Goście wyszli w składzie Kardaś, Montgomery, Bogavac, Cupković oraz Radke. Mecz celną trójką otworzył Cupković, a po kilku niedokładnych akcjach pierwsze punkty zdobył dla Anwilu z wolnych Ginyard. Na kolejne punkty gości odpowiedział akcją "2+1" Hajrić, który wykorzystał dobre podanie Sokołowskiego. Po dwóch minutach meczu było po 5.

Zobacz fotorelację: Anwil Włocławek - Rosa Radom

W pierwszej kwarcie zmorą Anwilu były straty. Po zgubionych piłkach przez Szubargę, Hajricia, czy Ginyarda trener Adomaitis postanowił desygnować do gry Eitutaviciusa. Ten był aktywny. Najpierw faulował rywala, potem zliczył przechwyt, aż po kilku akcjach trafił za 3. W ekipie Rosy świetnie grał Radke, po jego trójce goście prowadzili 10:7. Słabo zaprezentował się w tej części Wright, natomiast pożyteczny pod tablicami był nowy gracz Rosy - Kim Adams. Ostatecznie Anwil przegrywał po 10 minutach 12:13.

Drugą kwartę dobrze rozpoczął Ginyard, który zdobył w dwóch akcjach 4 punkty. Niestety Anwil prowadził tylko kilka chwil, bo odpowiadali Adams i Bogavac. Na niewiele zdała się trójka Boykina, bo goście zbierali nam piłki z tablic, jak chcieli. Montgomery i Radke zaliczyli w pierwszej połowie po 4 zbiórki ofensywne. Łączny bilans zbiórek to 25:12 dla Rosy. Widząc nieporadność "Rottweilerów" o czas przy stanie 19:21 poprosił Adomaitis.

Tuż po przerwie za 3 trafił Seweryn, jednak serbski duet gości Vasojević/Cupković ponownie dał prowadzenie Rosie. W drugiej kwarcie swoją szansę dostał rezerwowy dziś Frasunkiewicz, jednak zarówno w ataku jak i w obronie zagrał słabo. Szarpać próbował Szubarga, ale gra Anwilu wciąż wyglądała nie tak, jak byśmy sobie tego życzyli. W końcówce za 3 trafiali Weeden i Vasojević, a spod kosza nie pomylił się Hajrić. Po 20 minutach Anwil przegrywał z Rosą 27:31. Warto dodać, że najlepszym koszykarzem na parkiecie był Hubert Radke, który nie tylko zdobył 9 punktów i zebrał 6 piłek, ale grał mądrze.

Druga połowa rozpoczęła się od błędów i strat z obu stron. Niemoc obu ekip przełamał Weeden, trafiając za 2, ale po chwili z dystansu przymierzył Radke. Po drugiej z rzędu trójce środkowego Rosy goście prowadzili już 37:31. Włocławianie odrabiali straty dzięki Weedenowi i Hajriciowi, który dobrze grał na tablicach. Prowadzenie 38:37 Anwil objął po wolnych Szubargi.

Błędy w grze obu ekip wciąż zdarzały się często. Dobrze ustawione akcje kibice oglądali rzadko, ale na szczęście się one zdarzały. Po dobrym rozegraniu Eitutaviciusa za 3 trafił z boku boiska Seweryn i Anwil prowadził 41:38. Do końca kwarty punktowali Radke, Weeden i Montgomery. Po 30 minutach był remis po 41.

Ostatnią kwartę Anwil znów rozpoczął od straty, na szczęście z dystansu chybił Kardaś. Gdy stratę nr 19 zanotowali miejscowi za sprawą Hajricia, a za 2 trafił Zalewski, goście znów prowadzili (45:43). Jeszcze lepsze nastroje w obozie Radomia panowały po kolejnej trójce Radke, który miał już w tym momencie 20 punktów, a Rosa prowadziła 48:45. Niestety z każdą kolejną akcją było gorzej. Nieporadność Anwilu wykorzystywali Vasojević i Montgomery i na 6 minut przed końcem meczu było 47:52, a sytuację przerwą ratował Adomaitis.

Po czasie Anwil zaliczył stratę, a Boykin faul techniczny, po którym musiał opuścić parkiet, bo było to jego piąte przewinienie. Za 2 trafił Montgomery, ale szczęśliwymi punktami odpowiedział Wright. Niestety fatalna obrona sprawiła, że z czystej pozycji za 3 trafił Cupković. Kolejna strata Weedena i punkty Vasojevicia sprawiły, że Rosa prowadziła 59:49.

W końcówce próbował ratować mecz Szubarga, trafiał za 3, dwoił się i troił, ale na niewiele się to zdało. Jeszcze na 42 sekundy przed końcem nadzieje dał właśnie kapitan Anwilu, po jego trójce było 52:64. W kolejnej akcji nie trafił Kardaś, jeden wolny wykorzystał Szubarga, także jeden Montgomery. Ostatnia piłka była w rękach Weedena, który został sfaulowany. Zamiast doprowadzić do dogrywki chybił pierwszego wolnego, zaś po nietrafionym celowo drugim nie udało się miejscowym zebrać piłki.

Ostatecznie Rosa wygrała 65:63 i trzeba powiedzieć, że na ten sukces zasłużyła. 20 strat Anwilu i słaba gra w obronie musiały odbić się na wyniku. Ambitnie grający goście prowadzeni przez Huberta Radke cieszyli się z pierwszej wygranej w sezonie.

Anwil Włocławek - Rosa Radom  63:65 (12:13, 15:18, 16:12, 20:22)

Anwil: Szubarga 15, Weeden 13, Hajrić 7, Boykin 7, Ginyard 6, Wright 6, Seweryn 6, Eitutavicius 3, Bartosz, Sokołowski 0.

Rosa: Radke 20, Montgomery 13, Vasojević 12, Cupković 10, Adams 4, Bogavac 3, Zalewski 2, Kardaś 0.