Skandal w meczu WLKA!

Grałem w tym meczu, nie rozumiem bulwersu kierownika. I tak dobrze, że nie powiedział, że to wypaczyło wynik, skoro ten ani razu nie zszedł poniżej +20 dla Z.B. Góreczny. Trochę luzu, jakoś w trakcie meczu nikt nie protestował ani z jednej strony ani z drugiej co do kontynuowania meczu bez tablicy, trzeba było wtedy zareagować i powiedzieć, że drużyna nie będzie kontynuowała meczu, chociaż brak tablicy "uzupełniał" sędzia, który siedział pod stolikiem i co minutę podawał ile czasu pozostało do końca kwarty. Złośliwość rzeczy martwych, mam nadzieję, że ostatni raz :)

Jestem w WLKA od początku i staram się o jej dobre imię. Swoim tytułem na pewno przyciągnięcie e-odbiorcę. Ale czy o takie postrzeganie rozgrywek przez osoby postronne chodzi? Dziwię się również postawie członka Zarządu WLKA (od tego roku), który wystąpił jak myślę prywatnie? Awarie zdarzają się wszędzie. Sędziowie pozostali na swoich stanowiskach tzn. na boisku i przy stoliku. I to właśnie ci przy stoliku przekazywali informacje o czasie i wyniku. Ilość kibiców raczej nie zagłuszała tych informacji. Jak mniemam to przez brak tablicy jeden z zespołów przegrał mecz. Idąc tym tokiem myślenia, w przypadku awarii sieci MPEC włocławianie powinni chodzić zmarznięci i brudni? Złej baletnicy ... .
PS. Stopery są obecne w większości modeli tak powszechnych telefonów komórkowych (to do wiadomości redakcji).

W związku z powyższym proszę o zmianę tytułu i "ciepłe" potraktowanie rozgrywek - to dla redakcji.

I proszę o sprawdzenie w słowniku co oznacza wyraz "Skandal". Jeżeli przyciągamy sensacją to np. drużynę Nowego Stylu poprowadził Marek Białoskórski- trener I-ligowego AZS OSRiR Kalisz. W tym samym zespole wystąpił Igor Griszczuk, czy będący w poprzednim sezonie w szerokim składzie Anwilu Maciej Michalak. Nie wspomnę już o innych zawodnikach z I-ligową przeszłością.

i o co te nerwy?! nie napisali tutaj, że ktoś przegrał przez awarię tablicy. A jak się dba o dobry wizerunek ligi to raczej się nie chce, żeby czas mierzono komórką:)

Panie Marku, nie znamy się osobiście, ale od jakiegoś czasu śledzę rozgrywki WLKA z trybun. Ja również uznaję to za skandal, bo liga choć amatorska, to powinna trzymać się pewnych reguł. A co jeśli mecz rozstryzgnąłby się w ostatnich sekundach? Co wtedy? Ciekaw jestem, jak by Pan bronił ręcznego liczenia czasu?

I proponuję nie atakować redakcji DD. Rozumiem, że być może jest pan zwolennikiem grupy włocławskich mediów przyzwyczajonych do przeklejania mailingów czy pisania pod dyktando działaczy, ale musi Pan uszanować to, iż autor tekstu (i jeden z cytowanych działaczy) może mieć na temat tej awarii nieco inne zdanie niż organizatorzy. W końcu od tego są media.

Akurat ja nerwy trzymam na wodzy. Raczej nie tracę ich w takich przypadkach. Takie sytuacje jak w sobotę zdarzają się bardzo rzadko i nie rozumiem dlaczego mecz nie mógłby być kontynuowany gdyby nawet był "na styku". Znam media i pewne środowiska, które wszędzie węszą podstęp. A różnica pomiędzy awarią a skandalem jest taka jak pomiędzy Izbą Lordów i izbą wytrzeźwień.

Herm popieram!

Do artykułu wkradł się błąd, przytoczona wypowiedź nie była wypowiedzią pana Marcina Nowickiego a innego zawodnika drużyny. Za pomyłkę przepraszamy.

Miałem to skomentować ale ...

Panie Marku, prosze sie nie przejmowac, portal chciał sobie podbic liczbę kliknięc ot co; i zgodze sie ze fajnym pomysłem jest tekst o zawodnikach z ligową przeszłaościa, właśnie takich jak Igor, Roman Bruzdziński czy Urbański z Delecty. pzdr