Happysad w piątkowy wieczór zagrał w Browarze B. Włocławianie mieli okazję poznać także repertuar koncertującej z zespołem grupy „Neony”.

Dwa lata po bardzo dobrze przyjętym złotym krążku „Ciepło/Zimno“, Happysad wydał nowy album „Jakby nie było jutra“ i wyruszył w promującą go trasę koncertową. Na liście nie zabrakło także Włocławka.

Lider „Neonów” (support) podczas koncertu zdradził, że oba zespoły obawiały się reakcji włocławskiej publiczności, bo do dyspozycji były miejsca siedzące. Okazało się jednak, że nie zabrakło chętnych, którzy chcieli bawić się bezpośrednio pod sceną.

Podczas głównego koncertu nie zabrakło takich kawałków jak „Mów mi dobrze”, „W piwnicy u dziadka” oraz „Taką wodą być”. Fani dopominali się o „Łydkę”, której oczywiście nie zabrakło.

Przed koncertem pytaliśmy zespół o nową płytę.

-  Jeśli ktoś oczekiwał, że zespół będzie powielał schematy i brzmienia z poprzednich płyt, to faktycznie może czuć się zaskoczony. Jednak my jako muzycy, niejako stoimy w obliczu konieczności poszukiwań, zmian i różnicowania tego co robimy, no bo byśmy zwyczajnie popadali z nudy. Stąd na każdej płycie jakiś pierwiastek nowości był i będzie. Na tej także. Poszukiwania i dobra zabawa są wpisane na stałe w rozwój muzyczny zespołu – mówił dla DDWloclawek Kuba Kawalec, wokalista, gitarzysta oraz autor tekstów zespołu Happysad.

Podczas koncertu zabrzmiał także materiał  z najnowszej płyty, tj. „Tańczmy” i „Są Momenty Takie”, które podobnie jak kawałki z poprzednich płyt przypadły do gustu włocławskiej publiczności. Po tym jak zespół pożegnał się z fanami ponownie został wywołany na scenę w prośbie o bisy. Happysad zagrał wtedy jeszcze trzy utwory.