Ojciec się nad nim znęcał, on jeździł na desce i przekuł swoją pasję na wielki sukces

Jego matka wyszła za mąż za kata, z którym spędziła 17 lat. Wychowywany z gniewnym ojczymem chłopiec znalazł ukojenie w deskorolce, z którą starał się spędzać każdą wolną chwilę. Część jego kolegów popadła w nałogi i problemy z prawem, on pozostał wierny swojej pasji i nakręcił film, który wzrusza do łez. 

"Jutro, albo pojutrze" jest uznawany przez krytyków za jeden z najlepszych filmów dokumentalnych ostatnich lat. Obraz autorstwa Bing Liu był nawet nominowany do Oskara. Jak mówi sam reżyser, początkowo miał być to prosty filmik pokazujący chłopaków jeżdżących na deskach. Przerodził się jednak w pełnometrażowy film, który pokazuje coś więcej niż skate'owskie triki. 

Kiedy Bing Liu miał 8 lat, jego matka znalazła pracę w Rockford w stanie Illinois, ponownie wyszła za mąż i miała kolejne dziecko z mężczyzną, który okazał się katem rodziny. Znęcał się fizycznie i psychicznie nad Bingiem i jego matką, mimo to, przeżyli wspólnie aż 17 lat.

Gdy chłopiec miał 13 lat, zaczął jeździć na deskorolce i poza łapaniem kolejnych kontuzji,  odkrył, że zaczyna odzyskiwać poczucie kontroli nad bólem, który wyzwalał w nim ojczym i zawiązał więź z podobnymi sobie wyrzutkami, którym na ulicach było lepiej niż w domu. 

Mając niespełna 20 lat, odszedł z domu, przeniósł się do Chicago, jeździł po całym kraju nagrywając skaterów, by w końcu zacząć robić z nimi wywiady. Rozmowy często przeradzały się w spontaniczne sesje terapeutyczne. I tak, skromny projekt przeobraził się w coś naprawdę dużego... 

Dyskusyjny Klub Filmowy "Ósemka" zaprasza ana seans już dzisiaj (24.06), o godz. 19:00, w Multikinie. Film obejrzeć będzie można w ramach Akademii Dokumentalnej we Włocławku. Spektakl sfinansowany jest z grantu Fundacji ANWIL dla Włocławka. Wstęp wolny!