Miejska Jadłodajnia „U Świętego Antoniego” wydaje coraz więcej posiłków. - To jest największy punkt żywienia w Polsce - mówi dyrektor jadłodajni.
53 osoby pracujące w miejskiej jadłodajni dbają o to, aby wszyscy chętni mieli możliwość zjedzenia ciepłego obiadu. W czerwcu codziennie osobom najbiedniejszym, które dostają wsparcie w ramach pomocy z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, wydawanych jest około 1200 posiłków.
Kolejne osoby jedzą obiady na osiedlu Zakręt. W dni powszednie chętnych na obiady jest tam około 180 osób. W weekendy dodatkowo z tej formy pomocy korzystają dzieci, które w wolne dni nie jedzą obiadów w stołówkach szkolnych.
60 proc. kosztów na posiłki dla najbiedniejszych pokrywa subwencja z budżetu państwa, resztę - samorząd. Koszt jednego obiadu „na kartkę” to 5 zł i 20 gr.
- Przy takim jadłospisie jaki proponujemy, a są to pełnowartościowe dwudaniowe posiłki wraz z napojem, z tej sumy na osobę przeznaczamy 2 zł na wsad do kotła – mówi Elżbieta Tomaszkiewicz, dyrektor Miejskiej Jadłodajni „U Świętego Antoniego”. – Reszta to koszty ponoszone przy przygotowywaniu potraw, czyli utrzymania budynku, rachunków za prąd, gaz i wodę, naczynia jednorazowe czy opłaty pracownicze.
W maju tego roku nawet 1800 osób dziennie odbierało posiłki z jadłodajni. Dyrektor placówki zauważa, że obecnie liczba ta spadła. Mimo to, obecnie dziennie i tak jest wydawanych więcej posiłków niż w zeszłym roku/ W czerwcu 2012 obiady wydawano około 1200 osobom.
Miejska jadłodajnia oprócz wydawanych na miejscu posiłków obsługuje też pięć świetlic środowiskowych i dowozi obiady do niektórych szkół. Organizuje także imprezy okolicznościowe i prowadzi sprzedaż zewnętrzną, która pozwala na jej samodzielne utrzymywanie się. Dziennie na obiad przychodzi tam około 100 włocławian, którym ten wariant bardziej odpowiada niż samodzielne gotowanie w domu. Dwudaniowy obiad można tam zjeść nawet za niespełna 10 zł.
31 5
,,To jest największy punkt żywienia w Polsce - chwali się dyrektor
jadłodajni" - myślę , że tu nie ma czym się chwalić , - biedą
i nędzą panującą we Włocławku! - to nie zasługuje na pochwałę.
15 2
Dzięki Panu Andrzejowi Teodorowi będzie ponad 2tyś
18 4
faktycznie jest sie czym chwalic. żal
7 8
To jakaś kpina? Barszcz, jaki barszcz? Bo owszem czerwony , biały albo ukraiński to jem.
Jem od lat w jadłodajni i zawsze dostaje dwudaniowy posiłek z pieczywem i napojem. Jeśli ktoś potrafi za dwa zeta dać dwa dania i w dodatku smaczne, to chyba dobrze. A o schabowym którego jem co tydzień to nikt nie raczy wspomnieć. Kto u Was redaguje te artykuły, może potrzebna wymiana personelu. Jestem chetnyy, nie mam pracy to moge się tym zająć, i zrobie to uczciwie.
10 3
Brawo! To są sukcesy miasta, zwiększająca się rzesza osób korzystających z MOPR. To jest rozwój! Wiwat Pałucki, wiwat SLD !
4 3
A czy jadłodajnia jest w stanie zwiększyć ilość wydawanych posiłków o 100 czy 200% dla uczczenia zbliżającego się 22 lipca. Niech lewacka władza pobije kolejny rekord. Jest w zasięgu ręki.
2 2
DZIĘKUJĘ PANU WŁADZIOWI ŻE UMOŻLIWIŁ NAM TAKI PUNKT USŁUG JAK JADŁODAJNIA ....... DZIĘKUJĘ PANU WŁADZIOWI ŻE DZIEKI JEGO ZARADNOŚCI I PRZEWIDYWALNOŚCI JESTEŚMY MIESZKANCY WŁOCŁAWKA I OKOLIC DOKOPTOWANI DO BYDGOSZCZY ,TORUNIA .... DZIĘKUJĘ PANU WŁADZIOWI ŻE DZIEKI JEGO ZAEADNOŚCI WSZYSTKIE NAJWIĘKSZE ZAKŁĄDY PRACY ODESZŁY DO BYDGOSZCZY , TORUNIA .... DZIEKUJE PANU WŁADZIOWI..........