Czy ty to widzisz? Czy się nie wstydzisz?

Tysiące wulgaryzmów, nabazgranych na ścianach kamienic, elewacjach bloków, przystankach i wszędzie tam, gdzie tylko się da. Czyżbyśmy się już przyzwyczaili do takiego widoku?

„Widzę to co widzę i w ogóle się nie wstydzę, niech się wstydzą ci co robią, nie ci co widzą„  Tak śpiewał Kazik.
Tylko co wtedy, gdy ci co nabroili nawet nie myślą się wstydzić? Czy jadąc codziennie autobusem do szkoły czy pracy musimy oglądać wątpliwej jakości „hasła” i „grafiki” ?

Wygląda na to, że tak. Rzadko się zdarza aby ktoś z pędzlem i farbą szybko naprawił to, co wandal popsuł.

Po za tym, w niektórych wypadkach nie jest to wcale takie łatwe. Aby odświeżyć elewację kamienicy w centrum, trzeba się sporo nabiegać, gdyż często jest ona wpisana do rejestru zabytków. Wizyta u konserwatora zabytków i wielkie nakłady finansowe odstraszają potencjalnych inwestorów, którym leży na sercu wygląd miasta.

Mimo wszystko jest coraz lepiej, gdyż część miasta jest monitorowana co odstrasza potencjalnych wandali. Wiele obiektów, parkanów jest teraz zabezpieczonych przez nałożenie specjalnej warstwy farby chroniącej, która umożliwia w łatwy sposób pozbycie się niechcianego napisu.

Wydaje się, że jedynym sposobem na pozbycie się niechcianych napisów jest po prostu działanie! Możemy o takiej sprawie poinformować odpowiednie służby lub właściciela nieruchomości . Jeśli sprawa dotyczy naszej posesji, sami musimy zabrać się do pracy. Usuwając straszydło z pewnością zostaniemy bohaterem w swoim domu a nawet w okolicy!