Oszukał cię fachowiec? Umowa ustna też jest ważna!

Umówiłeś się z fachowcem na niewielki remont – np. wymianę instalacji hydraulicznej albo szpachlowanie i malowanie ścian? Miało być tanio, szybko i bez problemów – tak przynajmniej zapewniał wykonawca w chwili, gdy negocjowaliście warunki umowy. Ustaliliście datę końcową, wynagrodzenie i zakres prac, nikt nawet nie pomyślał o spisaniu umowy. Tymczasem umówiony termin już dawno minął, w mieszkaniu bałagan, jakość prac pozostawia wiele do życzenia, a „fachowiec” nie odbiera telefonów. Brzmi znajomo?

Niewielu wie, że zgodnie z prawem umowa o roboty budowlane powinna być zawarta na piśmie. A często bywa tak, że umawiając się na wykonanie remontu działamy w zaufaniu do wykonawcy i nie myślimy o zabezpieczeniu się na wypadek jego nieuczciwości. W razie opóźnień lub niewłaściwej jakości wykonywanych prac dochodzenie swoich praw jest znacznie utrudnione, co nie znaczy, że niemożliwe. Umowa ustna obowiązuje obie strony w takim samym stopniu jak pisemne zlecenie. Brak jednoznacznych zapisów powoduje jednak pewne trudności w ustaleniu jej konkretnych postanowień. W skrajnych przypadkach, gdy dana osoba lub firma wypiera się wykonywania u nas jakichkolwiek prac remontowych, konieczne będzie udowodnienie, że umowa w ogóle została zawarta.

Jak się przygotować do sporu?

Aby więc mieć szanse w sporze z nieuczciwym fachowcem, należy się do tego sporu odpowiednio przygotować:

• zebrać jak najwięcej dokumentów związanych z remontem – rachunków, dokumentów WZ, faktur, odręcznych notatek (szczególnie tych spisanych przez wykonawcę lub jego pracowników),
• nie usuwać śladów wzajemnych kontaktów (e-mail, sms) i w razie pojawienia się kłopotów częściej korzystać z takiej formy komunikacji (ustne rozmowy nie zostawiają śladu),
• zadbać o jak najszerszą dokumentację fotograficzną z przebiegu prac,
• jeśli sprawa trafi do sądu, pomocne mogą być także zeznania świadków (sąsiadów, rodziny, znajomych).

Jeśli cel, na jaki się umówiliśmy, nie został zrealizowany, mamy prawo domagać się zarówno usunięcia wad, jak i np. odpowiedniego obniżenia wynagrodzenia. Możemy także od nieuczciwego fachowca domagać się zwrotu kosztów, jakie musieliśmy ponieść, by usunąć jego fuszerkę (gdy np. zaangażowaliśmy do tego nową ekipę).

Warto spisywać umowy

Na przyszłość pamiętajmy, że umowa pisemna dużo lepiej zabezpiecza obie strony przed nieuczciwością jednej z nich i w sposób jednoznaczny pozwala ustalić, na co się umówiliśmy i za jakim wynagrodzeniem. Wystarczy zwykła kartka papieru i odręczne zapisanie: kto się umawia, na jakie prace, z jakim terminem wykonania i ile ma za to otrzymać. Jeżeli na jakiś kwestiach zależy nam szczególnie, warto je również w takiej umowie wskazać (np. można zobowiązać wykonawcę do szczególnej dbałości o drewnianą podłogę w trakcie wykonywania prac malarskich i nałożyć obowiązek pokrycia ewentualnych szkód powstałych na niej w trakcie remontu). Jeśli chcemy uniknąć kłopotów, niska cena nie powinna być jedynym kryterium, które zadecyduje o wyborze wykonawcy.

I jeszcze jedna uwaga: sprawdzajmy fachowców przed powierzeniem im wykonania remontu: poprośmy o kontakt do osób, u których wcześniej wykonywał prace, porozmawiajmy z tymi osobami i – jeśli wyrażą zgodę – obejrzyjmy efekt końcowy robót. Uczciwy wykonawca nie będzie miał żadnych problemów ze wskazaniem co najmniej kilku takich kontaktów.