- Stojąc na postoju taxi nigdy nie wiem, z kim za chwilę wyruszę w podróż - mówi Tomek, taksówkarz z Włocławka. Jak mówi, w ciągu 10 lat bycia "taryfiarzem" spotkał tysiące różnych ludzi - od osób zwyczajnych po, jak mówi, kompletnie "odjechane". Podobne historie może z pewnością opowiedzieć niemal każdy z włocławskich taksówkarzy.
Taksówkarze w swojej codziennej pracy stykają z wieloma osobami. Najczęściej są to mieszkańcy Włocławka, choć obsługują też przyjezdnych. Ciekawych historii w ich pracy nie brakuje, choć jak zgodnie przyznają taksówkarze z którymi rozmawialiśmy, klientów jest znacznie mniej niż kiedyś. - Ludzie po prostu przestają jeździć taksówkami - przekonuje Marek, taksówkarz jednej z włocławskich korporacji. - Dziś każdy, kogo stać na regularne korzystanie z naszych usług, jest w stanie po prostu kupić sobie samochód. Przecież to koszt zaledwie kilku tysięcy złotych. A często się przecież zdarza i to, że w jednej rodzinie są po dwa, trzy samochody.
Jak opowiada pan Marek, niemal podczas każdego kursu rozmawia z klientem. Wyjątkiem są młodzi ludzie, najczęściej "zatopieni" w smartfonach. Pogawędka dotyczy na ogół tematów bieżących i najczęściej krąży wokół polityki, sportu i spraw obyczajowych. Nie unika się również spraw osobistych, którymi pasażerowie dzielą się z taksówkarzami. - Trzeba być dobrym psychologiem, a często i spowiednikiem - mówi pan Marek. - Moje auto to istny konfesjonał (śmiech). Zdarzają się klienci, którzy opowiadają mi o swoich problemach zawodowych czy prywatnych. Mężczyźni zwierzają mi się na przykład z sekretów małżeństwa, z kolei panie opowiadają o zawodach sercowych czy kłótni z koleżanką.
W tej pracy nie brakuje zdarzeń nieprzewidywalnych. Dochodzi do nich najczęściej w weekendowe noce, których nieodłącznym elementem są rozluźnienie wśród klientów jadących lub wracających z imprezy oraz alkohol.
- W piątki i soboty pracę zaczynam około 20.00, ruch w interesie zaczyna się godzinę, półtorej później - opowiada Tomek, taksówkarz z kilkuletnim stażem. - Przed imprezami towarzystwo jest bardzo rozbawione. Atmosfera jest luźna, czasem rozmawiam z klientami. Na imprezę ludzie jadą już na ogół po jakimś alkoholu, więc jest wesoło. Co dzieje się w drodze powrotnej? Niektórych sytuacji umysł przeciętnego człowieka może nie ogarnąć. Patent na ludzi, którzy nie chcą zapłacić za kurs mam już opracowany. Po prostu zamykam wcześniej drzwi. Ale zdarzają się klientki, które mówiąc wprost, że nie chcą płacić za kurs gotówką, a swoim ciałem - szczególnie przy dłuższych trasach za miasto. Sam rocznie mam 2,3 takie przypadki, ale wiem, że koledzy często wożą panie, które preferują taką formę rozliczenia.
Jak się okazuje, dwuznaczne propozycje nie są jedynie domeną kursów nocnych. Jedną z częstych usług, jakie zamawia się we włocławskich korporacjach, jest dowóz zakupów. Najczęściej chodzi o produkty spożywcze, alkohol i papierosy. W takich przypadkach na taksówkarza może czyhać... niemoralna propozycja.
- Nigdy nie wiem, kto otworzy drzwi - wspomina Krzysztof, taksówkarz z kilkuletnim stażem. - Kiedyś otrzymałem zlecenie zrobienie drobnych zakupów. Drzwi mieszkania przy ul. Chmielnej otworzyła mi atrakcyjna, trzydziestokilkuletnia kobieta, która po uiszczeniu opłaty, bez ogródek zaproponowała mi seks. Odmówiłem, bo nie jestem fanem takich atrakcji, tym bardziej, że to na pewno nie spodobałoby się mojej żonie (śmiech).
Przeżyłeś niecodzienną przygodę we włocławskiej taksówce? Opowiedz o tym w komentarzu pod artykułem
14 19
Żyją jak zwierzęta i tak samo się zachowują: co niektórzy oczywiście.Ich miejsce jest w zoo.Na pohybel wam patole i do dółu z wapnem!
28 5
Tak, tak... I przyleciał wielki fioletowy smok, elfy, wszyscy tańczyli i skończyło się dobrze. A później się obudziłeś z jedną ręką w majtkach, a drugą na pilocie. Wstałeś, poszłeś do samochodu (poszłeś, bo masz blisko) i z samego rana zaczepiony przypadkiem przy dworcu dałeś wywiad.
14 0
Andersen ????????????????
11 5
ja mogę wozić młode laski z chęcią akceptuje zapłatę w naturze :D
7 6
Chciałabym zaznaczyć, że Włocławek pisze się z DUŻEJ LITERY!!!!!!!!!!!
12 11
Czyn to wsPOmnienia byłych SB-ków - Milicjantów i ZOMO-wców ? Bo POdobnie jak w firmach ochroniarskich na ,,taryfach'' jest ich zatrzęsienie . I marzą im się pewnie czasy kiedy klienta puszczali biegiem za swoim talonowym KW PZPR-owskim fiatem 125P . Tak jak mój kierownik z Azotów -szuja SB-ecka zaglądająca nam do szafek i nawet do kanapek śniadaniowych !!!
9 0
chmielna 13?
2 1
@Lenka
Jeśli to przymiotnik to z małej...
3 0
widzę że błąd już został naprawiony ... autor był pewnie tak zafascynowany pisaniem tej bajki, że...
3 3
I nie z dużej litery tylko WIELKĄ literą
6 2
Kiedy wreszcie nastąpi koniec milicji i SB, - to
trwa zbyt długo !!!!!.
0 0
@~spekulant A może przed drugim "i"powinien znaleźć się przecinek,skoro już o poprawności mowa?
0 0
@~zaza
Internautka @~zaza jest i mądra, i biegła w sztuce interpunkcji.
Czy teraz dobrze?
:)
1 0
Taryfiarze byłe psy trepy i inne dziadostwo pchlorze
2 0
Dziwnie się bronią taksowkarze włocławscy..... jakoś nie spotkalam uczciwego, a wiele , wiele kursów mieli ze mną. Niejeden sam nie chciał za kurs, abym tylko z nim poszła, ale to mnie nie bawiło. Toż oni najbardziej rozbestwieni i najbardziej kochający agencje towarzyskie i jeszcze zarobek dodatkowy na dowożeniu klientów do agencji. Zapytajcie kierowców taxi gdzie agencje we Włocławku, od razu mają zarobek i ten uśmiech na twarzy. Sa tacy , co dowozili na Fredry , teraz na Żwirową wożą.......to ta sama agencja, tylko adres inny.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddwloclawek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz