Zamknij

Kajakami chcą przepłynąć całą Wisłę. Dziś byli żołnierze zawitali do Włocławka!

Daniel WiśniewskiDaniel Wiśniewski 13:00, 08.05.2019 . Aktualizacja: 11:56, 09.05.2019
Skomentuj Mariusz Tkaczyk był żołnierzem przez 12 lat. W 2017 roku miał wypadek i od tej pory jest sparaliżowany. Fot. Grażyna Sobczak Mariusz Tkaczyk był żołnierzem przez 12 lat. W 2017 roku miał wypadek i od tej pory jest sparaliżowany. Fot. Grażyna Sobczak

Byli żołnierze Grom i 18. batalionu desantowo-szturmowego płyną Wisłą na kajakach. Chcą zebrać fundusze na rehabilitacje swojego kolegi-żołnierza, a przy okazji okazać wsparcie dla innych weteranów. W środę rano, dotarli na przystań we Włocławku.

Wojskowi płyną dla Mariusza Tkaczyka "Tasiora", byłego żołnierza 25. brygady Kawalerii Powietrznej. Tkaczyk w trakcie swojej służby był na 3 misjach: 2 razy w Iraku i raz w Afganistanie. Został wielokrotnie odznaczony. 2 lata temu miał wypadek na motocyklu, w efekcie którego został sparaliżowany. Koledzy weterana nie zostawiają go samemu sobie. Byli żołnierze ruszyli w trasę rzeczną. Dziś (8 maja) dotarli do Włocławka.

- Zbieramy środki finansowe na leczenie Mariusza Tkaczyka. "Tasior" był żołnierzem uczestniczącym w misjach, a teraz jest osobą po wypadku. Nigdy nie zostawiamy swoich i naszą misją jest pokazanie, że jesteśmy cały czas grupą i trzymamy się razem. Płyniemy też dla naszych innych kolegów weteranów, którzy walczyli na wojnach. W ten sposób chcemy okazać im szacunek - mówił na przystani Andrzej Nowak, były żołnierz jednostki Grom.

Mariusz Tkaczyk był żołnierzem przez 12 lat. W 2017 roku miał wypadek i od tej pory jest sparaliżowany. Przebywał miesiącami na intensywnej terapii z przerwanym rdzeniem kręgowym, nie chodzi i jest pod stałą opieką rodziców. Mężczyzna otrzymuje dodatek pielęgnacyjny w wysokości około 200 złotych miesięcznie. Organizowana akcja ma go wesprzeć finansowo.

Byli żołnierze ruszyli w trasę kajakami od źródeł do ujścia Wisły. Ich celem jest nie tylko dotrzeć do Gdańska, ale przede wszystkim zebrać pieniądze na rehabilitację kolegi. Przepłynięcie 1047 kilometrów rwącą rzeką nie jest jednak łatwe.

- Warunki są znośne. Najgorszy był ten odcinek koło Płocka. Powiedzmy sobie jednak uczciwie, my nie jesteśmy kajakarzami. Nasza przygoda z kajakami to tak na prawdę jakieś spływy z młodości. Przygotowywaliśmy się do tej wyprawy około 2 tygodni, ale podczas naszej podróży chcemy zwrócić uwagę na to, że nasi koledzy weterani są często w opłakanych stanie i pozostawieni sami sobie. To nasz główny cel - dodają uczestnicy akcji.

Uczestnicy akcji w ciągu kilku najbliższych dni chcą dopłynąć do Gdańska, gdzie wpłyną do Morza Bałtyckiego. Tam, mają na nich czekać inni koledzy z wojska.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

AnonimAnonim

9 3

Szkoda że o takich akcjach pisze się późno a nie z dniowym dwudniowym wyprzedzeniem 13:24, 08.05.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Gromek M.Gromek M.

3 0

Pozdrowienia z Bydgoszczy ... 14:52, 08.05.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Burnett (Wichrowska)Burnett (Wichrowska)

0 0

Jak się Pani ma Pani Mario G. ... 14:53, 08.05.2019


TvnTvn

3 3

Dlaczego policjant w miejscu publicznym stoi bez czapki ??? Na wczasach jest ? 17:09, 08.05.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

piespies

1 2

a dlaczego ty masz kuku na muniu ? 19:34, 08.05.2019


Pies nie szczekajPies nie szczekaj

0 0

How nie kici kici tas tas do psa psa 06:45, 09.05.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CiekawskiCiekawski

1 0

Ooo a niejaki Leśny już wrócił z Lipna ? Zainteresowani wiedzą gdzie i czemu miał swoje kilku miesięczne "wakacje", szkoda tylko, że taka osoba kręci się nadal obok mundurów... 20:54, 09.05.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%