Kiedy zobaczysz, jakie buty wybierają gwiazdy, od razu zapragniesz je mieć. Zwłaszcza że są to sneakersy dostępne w każdym sklepie! Jak to możliwe? Niewykluczone, że celebryci bywają zmęczeni własną sławą, więc starają się za wszelką cenę poczuć jak my – zwykli śmiertelnicy. Wtedy sięgają po stare, sprawdzone trampki Converse. To obuwie, które zachowuje klasyczną sylwetkę i doskonale wtapia się w uliczne tło. Nic tak nie pasuje do miejskiego stylu jak kultowe tenisówki. Nosi je studiująca na Harvardzie córka byłego prezydenta USA Malia Obama czy znana z wielkiego ekranu Amanda Seyfried.
Jedną z największych zalet trampek Converse jest ich uniwersalność. Nic więc dziwnego, że gwiazdy zakładają je zarówno do jeansów, jak i do spódnic. Panowie wybierają z kolei rurki, ale czasem i garnitury (patrz: Domhnall Gleeson).
Wydawać by się mogło, że członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej nie powinni ruszać się poza swoje pałace bez drogocennych kreacji, mundurów, kosztownych sukien i błyszczących pantofelków. Prawda jest jednak zupełnie inna. Choć często uczestniczą w wystawnych balach, to na co dzień mają również mnóstwo bardziej przyziemnych obowiązków. Kiedy podczas pełnienia funkcji reprezentacyjnych muszą postawić na wygodę, decydują się właśnie na sneakersy. Książę William i Kate Middleton wybrali na przykład Nike Internationalist i Superga 2750 Cotu. Choć są to buty bardzo modne, ich cenom na szczęście daleko do królewskich.
Jedną z legendarnych kolekcji sneakersów są adidasy Superstar. Parę dekad temu zrewolucjonizowały one koszykówkę, gdyż stanowiły pierwsze niskie buty przeznaczone do tej gry. Później stały się ulubionym atrybutem raperów i ich fanów. Dziś mogą pochwalić się całą tą bogatą historią, co przysparza im wielbicieli na całym świecie. Także w gorącej Kalifornii, stolicy show biznesu. Celebrytów noszących te sneakersy jest bez liku, lecz warto spośród nich wyróżnić choćby młodą laureatkę Oscara, uwielbianą nie tylko przez męską część widowni – Emmę Stone. Aktorka zakłada je między innymi do półformalnych stylizacji, w których liczy się przede wszystkim wygoda. A co może być wygodniejszego niż koszykarskie „shell tops”?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz