Krótsze lekcje w polskich szkołach. Wszystko przez temperatury

Z powodu wrześniowych upałów wiele szkół w Polsce zdecydowało się na skrócenie lekcji. Decyzje te mają na celu ochronę uczniów przed wysokimi temperaturami, które utrudniają prowadzenie zajęć.

Wrześniowe upały zmuszają szkoły w Polsce do wprowadzenia nadzwyczajnych zmian. W wielu placówkach, szczególnie na zachodzie kraju, dyrektorzy postanowili skrócić czas trwania lekcji, by chronić uczniów przed skutkami wysokich temperatur.

W niektórych szkołach zajęcia skrócono z 45 do 35, a nawet 25 minut.

Decyzje dyrektorów w obliczu wysokich temperatur

W Głogowie szkoły podstawowe zdecydowały się na skrócenie lekcji, argumentując to trudnymi warunkami w klasach. W Zespole Szkół Elektrycznych zajęcia trwają obecnie zaledwie 25 minut, natomiast inne szkoły skracają lekcje tylko od piątej godziny wzwyż.

Podobne działania podjęto także w Gorzowie Wielkopolskim i Myśliborzu, gdzie czas lekcji skrócono do 30 minut. W klasach temperatura sięga 30-32 stopni, co znacznie utrudnia prowadzenie zajęć.

Brak przepisów regulujących upały

Obecnie przepisy dotyczą jedynie niskich temperatur w szkołach, brak natomiast wytycznych na wypadek upałów.

Prawo oświatowe i przepisy BHP pozwalają na skrócenie lub zawieszenie zajęć w wyjątkowych sytuacjach, jednak są to tylko doraźne rozwiązania.

Plany zmian w przepisach

Ministerstwo Edukacji zapowiedziało, że pracuje nad zmianami w prawie, które będą uwzględniały ekstremalne warunki pogodowe, w tym upały. Nowe regulacje mają poprawić warunki pracy zarówno uczniów, jak i nauczycieli, a ich wprowadzenie planowane jest w przyszłym roku.

Na razie jednak dyrektorzy szkół muszą samodzielnie podejmować decyzje o skracaniu lekcji, aby zapewnić bezpieczeństwo uczniom w trakcie wysokich temperatur.