Pryszczyca coraz bliżej Polski. Główny lekarz weterynarii ostrzega przed groźną chorobą, która wykryta została zaledwie 70 km od naszej granicy.
Choroba pryszczycy, której ognisko wykryto niedawno w Niemczech, staje się realnym zagrożeniem dla polskiego sektora hodowlanego. W Berlinie, niespełna 70 km od granicy z Polską, odnotowano przypadki zakażenia w gospodarstwie zajmującym się hobbystyczną hodowlą bydła.
Główny lekarz weterynarii, Krzysztof Jażdżewski, apeluje o zachowanie najwyższych standardów bioasekuracji.
Jak zaznacza Krzysztof Jażdżewski, pryszczyca stanowi obecnie jedno z największych zagrożeń epizootycznych dla Polski.
– Zagrożenie pryszczycą, której ognisko wykryto w Niemczech 70 km od polskiej granicy, jest poważne, dlatego trzeba zachować najwyższą ostrożność – ostrzega główny lekarz weterynarii.
Choroba ta rozprzestrzenia się wyjątkowo łatwo, zarówno przez kontakt bezpośredni, jak i drogą powietrzną, osiągając zasięg nawet 3 kilometrów. Dodatkowo, zwierzęta zakażone wirusem nie zawsze wykazują charakterystyczne objawy, co utrudnia szybkie wykrycie ognisk.
Warto dodać, że choroba nie jest niebezpieczna dla ludzi.
Eksperci podkreślają, że szczególna ostrożność powinna być zachowana we wszystkich gospodarstwach utrzymujących zwierzęta parzystokopytne, takie jak bydło, świnie, owce czy kozy. Najważniejsze działania obejmują:
Obecnie ryzyko przeniesienia wirusa do Polski jest ograniczone dzięki zakazowi importu bydła z Brandenburgii, wprowadzonemu wcześniej z powodu innych zagrożeń epizootycznych.
Warto jednak podkreślić, że wirus pryszczycy wykryty w Niemczech mógłby wpłynąć na eksport polskiego bydła oraz zwiększyć zagrożenie dla rodzimych hodowli.
Hodowcy powinni regularnie kontaktować się z lekarzami weterynarii oraz zgłaszać każdą nietypową zmianę w zachowaniu zwierząt. Specjaliści zwracają również uwagę na potrzebę przeprowadzania dezynsekcji w oborach, które mogą stać się miejscem aktywności owadów przenoszących inne wirusy, takie jak choroba niebieskiego języka.
mk10:02, 16.01.2025
i cyk srunia uderza znowu w Polskie gospodarstwa jak nie przepisami to wirusami..
były świnie, krowy i zaraz kury będą.. tak by w Polsce nie było hodowli bydła i trzody (oprócz tej ludzkiej:))
a resztę sprowadzać z "dobrego" zachodu...
?12:19, 16.01.2025
Ciekawostka unijna ...a moze to dlatego że unijne kumisarze palnuja zatykać krowom d....y żeby nie wydalały gazów ustrojowych ? Ta unijna biurokracja jest lepsza o ruskiej biurokracji za czasów RWPG .Może nie rolnicy POgonią ta unijną swołocz zanim ta swołocz każe rolnikom tyłki zatykać ...?
Czy Lepper nie miał racji określając unijnych ,,aktywistów '' jako ,,brukselską zarazę '' ?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddwloclawek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
1 0
Kury już są.