Włocławska judoczka Angelika Szymańska odpadła z walki o olimpijski medal w Paryżu, ale zbiera pochwały za klasę, z jaką to przyjęła. Broni obrażanej rywalki.
Angelika Szymańska, w której pokładano ogromne nadzieje na zdobycie medalu w Paryżu, we wtorek przegrała swoją drugą walkę na igrzyskach.
Uległa pochodzącej z Meksyku Prisci Acalaraz Aviti.
Porażka Polki z Meksykanką była szeroko komentowana w mediach społecznościowych.
Meksykanka ofiarą hejtu
Fani reprezentantki Polski zaczęli hejtować rywalkę Angeliki i krytykować jej wygląd.
Zrobił m.in. poseł PiS Paweł Jabłoński. Opublikował na portalu X zdjęcie przeciwniczki Szymańskiej i zasugerował, że nie jest kobietą, zapisując słowo zawodniczka w cudzysłowie.
- A oto "zawodniczka", która pokonała dziś w judo reprezentantkę Polski - a potem zdobyła olimpijski medal. Co Państwo o tym sądzicie? (komentatorzy w TV nie odważyli się na jedno słowo krytyki - chyba boją się, że poniosą konsekwencje jak Przemysław Babiarz)
- napisał.
Wiele osób broniło Meksykanki zwracając uwagę, że już jako dziecko trenowała gimnastykę i pływanie, stąd jej atletyczna budowa ciała, a długość włosów ma niewiele wspólnego z określaniem płci danej osoby.
Polka broni rywalki
Głos w sprawie zabrała wreszcie sama Angelika Szymańska.
Polska judoczka opublikowała na swoich profilach w mediach społecznościowych wpis, w którym nie kryła oburzenia i rozczarowania.
- Rozumiem, że niektóre wiadomości miały na celu pocieszyć mnie i podnieść na duchu, jednak nie akceptuję i nie popieram żadnych form hejtu, który spływa na moją przeciwniczkę. W jej przypadku wszelkie oskarżenia i insynuacje są nietrafione. Znamy się od lat, trenujemy na razem na campach międzynarodowych i wiem, że Prisca jest pracowitą i zdeterminowaną kobietą, która w pełni zasłużyła na swój wczorajszy sukces
- napisała włocławianka.
W podobnym tonie wypowiedziała się, rozmawiając z dziennikarzem Interii.
- Dostałam dużo słów wsparcia od przychylnych mi ludzi, ale trochę hejtu też się pojawiło. Dlatego chciałabym wspomnieć o przykrej dla nie sytuacji, bo bardzo dużo hejtu czytałam też na temat mojej przeciwniczki. Proszę kibiców, by nie kwestionowali w taki sposób jej zwycięstwa... W ogóle do głowy mi nie przyszło, by porównać ją do mężczyzny. Znamy się od bardzo dawna, od wielu lat rywalizujemy i naprawdę nie przyszło mi nigdy do głowy, by mogła wykazywać jakiekolwiek cechy męskie. Jest to kobieta w krótkich włosach, ale żadnego podobieństwa do mężczyzny bym się nie doszukiwała. Dlatego prośba ode mnie, by zostawić ją w spokoju, bo należy jej się szacunek. Wykonała wczoraj kawał fantastycznej pracy i została wicemistrzynią olimpijską
- stwierdziła.
Teraz Szymańska, choć przegrała, jest obiektem podziwu. O jej reakcji rozpisują się już media w całej Polsce - od sportowych Faktów po Pudelka.
2 1
Musiała bo tak to ją by zdyskwalifikowali i odebrali możliwość startowania w olimpiadach, gdyby coś złego powiedziała o tej osobie ciotecznej.