Słynna Cesarzowa Internetu jest wykorzystywana?! Ogień kontrowersji wokół mieszkanki Ciechocinka

Patrycja Dąbrowska, znana na TikToku jako "Cesarzowa Internetu", zdobyła ogromną popularność dzięki swoim unikalnym filmikom, które przyciągają miliony wyświetleń. Jednak za tym sukcesem może kryć się mroczna strona, o której coraz częściej mówi się w mediach i wśród jej fanów.

Rozrywka czy wykorzystywanie?

Coraz częściej Pojawiają się podejrzenia, że Patrycja nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co się wokół niej dzieje. W szczególności po otwarciu sklepu internetowego z gadżetami sygnowanymi jej słynnymi tekstami, jak „wybombiaj niunia”. Produkty te cieszą się dużą popularnością, ale rodzi się pytanie, kto faktycznie na tym zarabia i czy Patrycja ma pełną kontrolę nad swoimi finansami?

Nie brakuje głosów, że Patrycja może nie otrzymywać uczciwej części zysków. Wśród fanów pojawiły się także wątpliwości po jej ostatniej urodzinowej imprezie w Warszawie, na którą zaproszone były inne mniejsze gwiazdy TikToka. Pojawiły się wątpliwości, czy urodziny nie były jedynie pretekstem, aby inni influencerzy mogli się wypromować kosztem Patrycji?

Poważne zagrożenie zdrowotne

Patrycja, mimo że odnosi sukcesy w internecie, mierzy się z poważnym problemem zdrowotnym – otyłością. Wielu fanów martwi się o jej zdrowie, a ich obawy podzielają także specjaliści.

Dr. med. Oliwia Maciaszek, na TikToku wyraziła swoje zaniepokojenie stanem zdrowia Cesarzowej Internetu. Jej zdaniem, Patrycja cierpi na otyłość olbrzymią, co stanowi poważne zagrożenie dla jej życia i zdrowia.

„Jej stan zdrowia woła o pomoc” - mówi dr Maciaszek, sugerując, że Patrycja powinna być pod stałą opieką specjalistów.

Dr Maciaszek zasugerowała, że Patrycja może być osobą niepełnosprawną intelektualnie, co stawia pod znakiem zapytania jej zdolność do samodzielnego podejmowania decyzji i sprawia, że może być szczególnie podatna na manipulacje. 

Patrycja odpowiada

Czy zatem jej popularność i działania biznesowe są w pełni świadome, czy też ktoś korzysta z jej trudnej sytuacji? Sama zainteresowana odniosła się do tych kontrowersji podczas rozmowy z dziennikarzem Pomponika, który był na jej urodzinowej imprezie.

"Twoim menagerem jest Dominik, i dość dużo jest zarzutów do Dominika, że on ci nie płaci za rzeczy ze sklepu. Jak jest prawda" - zapytał dziennikarz.

"Płaci mi. Ja ostatnio zarobiłam 6 tysięcy i to są podle kłamstwa i pomówienia. To jest stek bzdur" - mówiła Patrycja. 

Dalej dziennikarz dopytał, czy uważa że zysk ze sklepu na poziomie 6 tysięcy to dużo. Patrycja uznała, że jest to bardzo dużo.