Pokemony pojawiają się wszędzie tam, gdzie udają się gracze, którzy zainstalowali w swoich smartfonach Pokemon Go. Fala popularności gry zaczęła już zalewać także Włocławek. Stworki są wszędzie – na bulwarach, przy dworcu, na parkingu przy ratuszu, a nawet w fast-foodach.
Ta gra to fenomen na skalę światową. Choć produkcja Nintendo i Niantic początkowo była dostępna tylko w kilku wybranych krajach, jej sława szybko obiegła cały glob. Gracze już organizują się w grupy i dzielą się informacjami o tym, gdzie można złapać stworki.
Podobnie jest również w Polsce. Na Facebooku do zamkniętej grupy Pokemon Go Polska należy już ponad 56 tys. osób. Do włocławskiej społeczności należy ponad 400 graczy, kolejne kilkaset osób lubi natomiast miejski fanpage poświęcony grze.
- Kiedy byliśmy mali, każdy, naprawdę każdy oglądał Pokemony i marzył, żeby być poszukiwaczem Pokemonów. One są milutkie, ale potrafią się też bić; są tak niesamowite i mogą osiągnąć taką relację z człowiekiem, jaka jest niemożliwa do osiągnięcia w realnym świecie. To dlatego każdy z nas marzył, żeby szukać Pokemonów i złapać je wszystkie, jak mówi tytułowa piosenka - wyjaśnia Moki, włocławski gracz.
Pokemony łapie się w ich naturalnym środowisku. Trawiaste pojawiają się np. w lesie, a wodne w okolicach rzek, jezior, czy mórz. Gra zachęca więc do odwiedzania różnych lokacji w prawdziwym świecie. Żeby złapać jak najwięcej stworków, trzeba wyjść na spacer z włączoną aplikacją i czekać aż na ekranie, obok gracza pojawi się Pikachu, Charizard, Squirtle, czy inna postać znana z gry wydawanej na konsole od 1996 roku, a później również z kreskówek i komiksów.
[ZT]19921[/ZT]
Lokalizacje dla Pokemonów wybierane są automatycznie, przy wykorzystaniu mapy i nadajnika GPS. We Włocławku stworki łapano już m. in. na bulwarach, przy dworcu PKP/PKS, na parkingu przy Urzędzie Miasta czy w McDonaldzie. Ostatnio grupa miłośników Pokemonów spotkała się na przystani przy ul. Piwnej i tam polowała na swoich ulubionych bohaterów.
- Spędzamy czas na powietrzu, jesteśmy aktywni. Ta gra polega na tym, że trzeba się ruszać, a nie siedzieć w domu. Poza tym zagadujemy do innych i zawieramy znajomości - chwalą zalety gry Piotrek i Dawid.
Ponieważ lokalizacje dla Pokemonów wybierane są losowo, zdarzały się już przypadki, że stworki pojawiały się w miejscach, w których ich obecność nie była mile widziana. Mowa m. in. o Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau, czy waszyngtońskim Muzeum Holokaustu. We Włocławku podobnych, głośnych „wpadek” na razie nie było, choć niektórzy gracze przyznają, że sporo małych stworków można znaleźć na cmentarzu komunalnym.
Szaleństwo biegania z telefonem i poszukiwania wyimaginowanych bohaterów w niektórych krajach do tego stopnia wyrwało się spod kontroli, że osoby grające w Pokemon Go podczas jazdy autem powodowały wypadki, a piesi użytkownicy sami wpadali pod rozpędzone auta. W naszym mieście nie odnotowano jeszcze podobnych zdarzeń, ale gracze przyznają, że jeśli ktoś gra często, aplikacja może pochłonąć bez reszty.
Włocławianie początkowo korzystali z wersji ściągniętej z amerykańskich lub australijskich serwerów. Po polskiej premierze Pokemon Go, która nastąpiła w sobotę (16.07.), popularność gry może stać się jeszcze większa. Na razie do zebrania jest ok 130 Pokemonów, jednak gra ciągle jest dopracowywana.
wilk alfa 18:39, 18.07.2016
Dobrze trzeba mieć dobrze nasrane ...Mało atrakcji w rzeczywistości? 18:39, 18.07.2016
niewaznyziom22:43, 18.07.2016
no niestety, na tym zadupiu bardzo mało atrakcji dla młodych:) 22:43, 18.07.2016
DYT09:29, 19.07.2016
Ludzi *%#)!& już żeby tak się jarać takim gównem. Pokemony to tak ale z 15 lat do tyłu w tv. Jarajcie się czymś normalnym np. sport, muzyka ... 09:29, 19.07.2016
PST!09:40, 19.07.2016
Nie mówcie tego glośno, ale aplikacja POKEMON potrafi odczytywać prywatne zdjęcia i e-maile w telefonie. Najbezpieczniej logowac się bezpośrednio na stronie poczty , gdzie posiadamy konto. 09:40, 19.07.2016
tomacha200109:54, 19.07.2016
Ja rozumiem że można czegoś nie lubić ale skąd ten hejt na Pokemon GO. Jak ktoś gra to niech sobie gra. Fajne jest że młodzi wyszli z domu, ale widząc po tym co się dzieje to stwierdzam że niektórym myślenie się wyłącza jak patrzą na własny telefon.
Jakoś poprzedni projekt Nantic (gra Ingress) nie wzbudził takiego szumu, a też gra w to całkiem sporo ludzi. 09:54, 19.07.2016
NO PLAY !10:38, 19.07.2016
Jak trzeba być pustym osobowościowo żeby wypełniać się takim dnem.Negatywne komentarze to nie hejt,tylko szok nad faktem,czym nijaki i znudzony człowiek może się zajmować.Jeśli tylko badziewna,idiotyczna gra jest motywem ruszenia się z domu,to nic tylko współczuć graczom. 10:38, 19.07.2016
Spekulant12:00, 19.07.2016
Dajcie im spokój. Ja ostatnio zobaczyłem dzieci kolegi w parku z telefonami. Mieli na sobie jeszcze zimowe ciuchy. 12:00, 19.07.2016
Saper12:02, 19.07.2016
Młodzi biegają za wirtualnymi Pokemonami, bo nie mają prawdziwego. Ale jak się ożenią, to nie będą musieli szukać Pokemona. Sam będzie wchodził na chatę przychodząc w odwiedziny do córeczki lub synusia. 12:02, 19.07.2016
asai12:50, 19.07.2016
zapomnieli wspomnieć jak to 16 latek wlazł pod (dosłownie) autobus o 21 bo stwierdził, że tam na bank jest pokemon. gdyby nie czujność kierowcy to by po nim przejechał... brawo rodzice, że wiecie co robią wasze dzieci i jak aplikacje zawładnęły naszym życiem. 10 lat temu dzieci grały w piłkę 12:50, 19.07.2016
Konto usunięte14:52, 19.07.2016
Chwilowa głupota. 14:52, 19.07.2016
Warchlak22:50, 18.07.2016
7 8
Młodzież siedzi w domu i nic nie robi - źle, młodzież w końcy wychodzi z domu, zażywa świeżego powietrza, rusza się i coś robi - też źle! Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził ehh... 22:50, 18.07.2016