Rajd rowerowy i lekcja historii w plenerze? Czemu nie! Stowarzyszenie Ładowarka zaprasza do udziału w kolejnym przedsięwzięciu.
Rajd Walecznych to impreza dla miłośników dwóch kółek, zainteresowanych historią Włocławka i regiony. Jego uczestnicy poza objazdem po mieście, będą mieli okazję dowiedzieć się ciekawych faktów dotyczących lokalnej historii.
To już kolejne przedsięwzięcie organizowane przez młodego włocławianina, Dominika Cieślikiewicza, który po kilku latach aktywności społecznej we Włocławku (działał m.in. w Młodzieżowej Radzie Miasta i samorządzie uczniowskim IV LO im. K. K. Baczyńskiego), postanowił sformalizować swoje działania i kilka miesięcy temu postanowił założyć stowarzyszenie.
Rajd rozpocznie się 1 sierpnia o godz. 15:40 u zbiegu Wiejskiej i Zbiegniewskiej. Trasa wieść będzie ulicami: Fredry, Jana Pawła II, gdzie przy pomniku upamiętniającym potyczkę powstańców styczniowych, kierownik Muzeum Historii Włocławka Tomasz Wąsik opowie o Kazimierzu Mielęckim. Później uczestnicy pojadą ul. Kruszyńską, Aleją Królowej Jadwigi i Chopina, gdzie pod pomnikiem poświęconym Stanisławowi Bechiemu poznają informacje na temat bohatera Powstania Styczniowego na Kujawach.
- Rajd Walecznych zakończy się na placu Wolności, gdzie w godzinę "W" uczcimy pamięć Powstańców Warszawy. Obowiązują zapisy, a dla każdego uczestnika przygotowaliśmy pamiątkowy gadżet - mówi Dominik Cieślikiewicz, szef "Ładowarki".
Więcej informacji o rajdzie znajduje się tutaj. Obowiązuje limit 50 uczestników.
Sasza Półlitrow10:22, 29.07.2015
2 5
Zaginam kiecę i lecę. 10:22, 29.07.2015
Włocławianin14:12, 29.07.2015
8 1
"Nie mogli patrzeć na ogrom zbrodni..."
...i rozkazem Bora-Komorowskiego, wbrew wojskowym, strategicznym opiniom innych polskich dowódców na Zachodzie (Andersa, Sosnkowskiego) - powiększyli ogrom zbrodni o kolejne ćwierć miliona cywilów, którzy mogli przeżyć wojnę! Klęska Niemiec była bezwzględnie oczywista! Prawdziwą przyczyną wybuchu powstania nie był oczywisty ogrom zbrodni faszystów, lecz w tym przypadku polityczne, wyjątkowo nieprzemyślane i cyniczne kalkulacje polityczne Rządu Emigracyjnego. Londyn nie liczył się ze stratami materialnymi Stolicy ani stratami w ludziach - jak to określano. Ich obchodził tylko i przede wszystkim efekt polityczny wznieconego Powstania. O ile - jak mylnie zakładali - powstanie skończyłoby się zwycięstwem. Powstanie jednak skończyło się tragiczną i niepotrzebną śmiercią kilkuset tysięcy ludzi. Taki jest punkt widzenia wielu historyków, zajmujących się polityką i historią wojenną. 14:12, 29.07.2015
Mk19:21, 29.07.2015
0 0
http://nie.com.pl/artykul-str-glowna-12/jazda-po-wykletych/#more-32397 19:21, 29.07.2015