Zamknij

Nie mogli patrzeć na ogrom zbrodni. 1 sierpnia ruszyli do walki!

10:18, 01.08.2012 Łukasz Daniewski
Skomentuj


68 lat temu wybuchło Powstanie Warszawskie. W walkach toczonych na ulicach stolicy wzięli udział żołnierze Polskiego Państwa Podziemnego. Wśród nich były osoby związane z Włocławkiem.


Powstanie Warszawskie było jednym z przełomowych epizodów historii Polski. Zryw zainicjowany przez struktury Polskiego Państwa Podziemnego miał na celu przejęcie władzy w okupowanej stolicy.

Wiosną 1944 roku Warszawa zdziesiątkowana przez okupanta niemieckiego, z niepewnością oczekiwała nadejścia Armii Czerwonej. Część Niemców opuściła już stolicę Polski, jednak okupanci postanowili przygotować Warszawę do obrony przed nadciągającymi Sowietami.

Oddziały powstańcze chciały wygonić Niemców z Warszawy. Powstanie miało pokazać, że to Polacy są gospodarzami na swojej ziemi. Przyczyną takiego podejścia były ustalenia światowych mocarstw, które ustaliły, że Polska znajdzie się w sowieckiej "strefie wpływów".

Ważny był też aspekt polityczny. Wybuch powstania w Warszawie miał „wstrząsnąć sumieniem świata” i zmusić zachodnie rządy i opinię publiczną do reakcji na politykę prowadzoną przez Józefa Stalina.

Powstanie Warszawskie rozpoczęły 1 sierpnia 1944 r. o godz. 17.00 oddziały Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej. Warto wspomnieć, że wśród żołnierzy były osoby związane z Włocławkiem. Ich wkład w organizację zrywu był znaczący.

Cechowały go odwaga osobista, spokój i opanowanie, a wśród żołnierzy cieszył się wielką popularnością.

Bogdan Ziółkowski o Antonim Chruścielu

Przywódca powstania Antoni Chruściel ps. "Monter", komendant Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej miał w swoim życiorysie epizod włocławski. Przez ponad rok służył w stolicy Kujaw, gdzie był oficerem 14 Pułku Piechoty.

Do Włocławka trafił w 1921 roku, kiedy został dowódcą I batalionu 14 PP. W  okresie służby we Włocławku zdobył opinię oficera o wrodzonym talencie taktycznym, dobrego organizatora, człowieka odpowiedzialnego i rozważnego.

Później Chruściel służył w innych jednostkach na terenie całego kraju. Po upadku twierdzy Modlin we wrześniu 1939 roku trafił do niewoli, skąd został zwolniony.

Krótko potem zasilił szeregi Polskiego Państwa Podziemnego. W chwili wybuchu Powstania Warszawskiego pełnił funkcję komendanta Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej.

Jak pisze dr Bogdan Ziółkowski, włocławski badacz konspiracji niepodległościowej, po wybuchu Powstania Warszawskiego "Monter" każdą wolną chwilę starał się poświęcić na inspekcję jednostek walczących na pierwszej linii w Śródmieściu, gdzie rozlokował się ze sztabem, by podnieść ducha żołnierzy. Cechowały go odwaga osobista, spokój i opanowanie, a wśród żołnierzy cieszył się wielką popularnością.

Po kapitulacji powstania poszedł do niewoli. Przewożony z obozu do obozu, trafił ostatecznie do Oflagu IVc dla szczególnie ważnych więźniów w Colditz, skąd został uwolniony przez oddziały amerykańskie w kwietniu 1945 roku.

Po oswobodzeniu z obozu, Chruściel wyjechał do Londynu, gdzie powierzono mu stanowisko zastępcy szefa Sztabu Głównej Polskich Sił Zbrojnych, a potem szefem Komisji Likwidacyjnej PSZ na Zachodzie. "Monter" nie mógł wrócić do Polski. Wraz z innymi wyższymi polskimi oficerami został pozbawiony polskiego obywatelstwa. W czerwcu 1956 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie w 1960 roku zmarł na atak serca.

Absolwent Gimnazjum Ziemi Kujawskiej we Włocławku, Czesław Korwin-Piotrowski był w Powstaniu Warszawskim dowódcą Oddziału Osłonowego Wojskowych Zakładów Wydawniczych. Żołnierz Armii Krajowej urodził się na Kresach, jednak przez kilka lat mieszkał we Włocławku.

Do stolicy Kujaw trafił w 1920 roku. Wraz z rodzicami mieszkał najpierw w Szpetalu Dolnym, później przy ulicy Cichej. W 1927 roku ukończył Gimnazjum Ziemi Kujawskiej. Później wyjechał na studia na Politechnice Warszawskiej.

We wrześniu 1939 roku wziął udział w bitwie nad Bzurą. Po kampanii wrześniowej dotarł do Warszawy, gdzie rozpoczął działalność konspiracyjną. Podczas okupacji niemieckiej w stolicy zajmował się między innymi prowadzeniem konspiracyjnej drukarni.

2 sierpnia 1944 został dowódcą Oddziału Osłonowego Wojskowych Zakładów Wydawniczych, który miał później udział m.in. w zdobyciu gmachu Poczty Głównej.

Cz. Korwin-Piotrowski zginął 4 września 1944 r. od wybuchu bomby lotniczej podczas gaszenia pożaru dwóch konspiracyjnych drukarni.

Dziś o godz. 17.00 w Warszawie i innych polskich miastach, w tym we Włocławku, zabrzmią syreny upamiętniające uczestników i cywilne ofiary Powstania Warszawskiego. Warto pamiętać, że zryw w stolicy nie był wyłącznie sprawą jednego miasta. Mimo, iż zakończył się niepowodzeniem, był odważnym, acz tragicznym w skutkach, krokiem w kierunku oswobodzenia Polski, które przyszło ostatecznie w 1989 roku. Zatrzymajmy się dziś na chwilę i oddajmy im hołd. Jesteśmy im to winni.

(Łukasz Daniewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

H1H1

0 0

Cześć i chwała Bohaterom! PamiętaMY. 13:32, 01.08.2012

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Znawca tematuZnawca tematu

0 0

Chwała ludności cywilnej Warszawy, która zapłaciła życiem za wymachiwanie szabelką przez powstańców. 14:21, 01.08.2012

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Gloria VictisGloria Victis

0 0

...i tylko za oddane życie, wprowadzonym w błąd i niecnie wykorzystanym młodym chłopcom i dziewczynom, którzy mogli przeżyć i tak już przegraną przez Niemców wojnę, a jej końca nie doczekali z winy:
1. Tadeusza Bór-Komorowskiego - Komendanta głównego AK
2. Leop. Okulickiego "Nieźwiadek" - z-cę szefa sztabu KG AK
3. Antoniego Chruściela "Monter" - faktycznego dowódcy powstania chwalonego i z emfazą wspominanego przez Redakcję!
4. Tadeusza Pełczyńskiego - szefa sztabu KG AK
oraz wielu londyńskich polityków.
============================
"Wywołanie powstania uważamy za ciężką zbrodnię i pytamy się, kto ponosi za to odpowiedzialność" - tak pisał nie kto inny, lecz wysoko w Kraju honorowany - gen. Władysław Anders. Gen Anders sugerował nawet proces karny wyliczonym przeze mnie wyżej osobom.
Znany historyk - P. Wieczorkiewicz stwierdzil, co następuje: "NAJWYŻSI OFICEROWIE W kg ak BYLI DOŚĆ KIEPSKIMI WOJSKOWYMI. LUDZIE CI MIELI OPINIĘ MIERNYCH FACHOWCÓW W WOJSKU". Zmarły już Jan Nowak Jeziorański wspominał, że gen Okulicki nie odczuwał przy podejmowaniu decyzji o powstaniu żadnych wahań ani rozterek, a wynikało to z jego natury żołnierza, ktory pędzi do szturmu niczego nie widząc"
+++++++++++++++++++
Tak apologetycznie wspominany tutaj przez redakcję gen. Chruściel - przedwojenny kierownik katedry taktyki piechoty w Wyższej Szkole Wojennej był osobą wyjątkowo, żeby nie powiedzieć chorobliwie ambitną. Był za wywołaniem powstania licząc, że (bezpodstawnie oczekiwane) zwycięstwo przyniesie mu splendor i zasługi! Niestety pomylił się.
================
I mozna byłoby tak długo pisać o wszystkich, ale jedno jest niezaprzeczalne - z winy decyzji tych panów smierć poniosło około 250 tys. warszawian, z których bez wątpienia duża część przeżyła by wojnę! 16:35, 01.08.2012

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jabolewjabolew

0 0

Uważ tylko: Francuzi uderzają z przodu,A gdyby z tyłu zrobić powstanie narodu? Co myślisz? Niech no Pogoń zarży, niech na Żmudzi Niedżwiedż ryknie!Ach gdyby jakie tysiąc ludzi, Gdyby choć pięćset z tyłu na Moskwę natarło, Powstanie jako pożar wokół rozpostarło, Gdybyśmy my ,nabrawszy Moskwie harmat, znaków Zwycięscy szli powitać wybawców rodaków? Ciągniemy! Napoleon widząc nasze lance, Pyta, co to za wojsko, my krzyczym;Powstańce, Najjaśniejszy Cesarzu!Litwa ochotnicy!Pyta: pod czyją wodzą?- Sędziego Soplicy!
Powyższy cytat z \"Pana Tadeusza\" poświęcam temu kto śmiał te brednie o Powstaniu Warszawskim jw.napisać 17:36, 02.08.2012

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RowerzystaRowerzysta

0 0

Tramwajem jadę na wojnę
Na pętli u Boga wysiądę
Powstanie Warszawskie opluwane obecnie przez większość malkontentów jako celebracja wydarzenia które było dla Polski przegrane. Ciekawe jakby się czuli gdyby teraz wybuchła wojna i sami uczestniczyli w walkach w których ginęli by na ich oczach znajomi i przyjaciele w heroicznej walce. Kiedy lała by się krew i huczały by armaty. I wszystko skończyło by się klęską a za 50 lat następne pokolenie by się z nich śmiało bo przegrali.
Powstanie Warszawskie to jedno z najważniejszych wydarzeń naszego narodu. Walki w których zginął kwiat polskiej młodzieży, gdzie każdy szedł na śmierć z dumą na ustach. Gdzie liczebność i siła wroga nie złamała heroizmu i odwagi.
Ciekawe czy dziś młode pokolenie poszło by tak śmiało do walki? 23:27, 02.08.2012

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

piotrunio_propiotrunio_pro

0 0

~jabolew/ - samo sedno. dziękuję za ten cytat! pozdrawiam! 08:17, 03.08.2012

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Znawca tematuZnawca tematu

0 0

Powstańcy ginęli, bo ktoś im nieźle w głowach namieszał. Obiecane im były cuda niewidy, coś jak "szklane domy". Decydenci o wybuchu powstania zupełnie nie liczyli się z konsekwencjami swoich decyzji. Zginęło ok. 250 tys. cywili, a ponadto Warszawa została zrównana z ziemią. Wnioski? Warto było? I tak nasi przyjaciele zza oceanu oraz z Wyspy sprzedali nas w Jałcie. 09:45, 03.08.2012

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%